W tym roku rozpoczęła się trzecia faza wieloletniego programu modernizacji filipińskich sił zbrojnych, znana jako „Horyzont 3”. Manila dość ogólnikowo informowała o swoich zamiarach, jednak ogólny zarys planów i potrzeb był znany. Tymczasem nowy – mianowany w czerwcu tego roku – sekretarz obrony Gilberto Teodoro Junior polecił szefowi sztabu generalnego generałowi Romeowi Brawnerowi Juniorowi rewizję „Horyzontu 3”. Na rewolucję jednak się nie zanosi, chodzi bardziej o dostosowanie planów do sytuacji geopolitycznej Filipin i optymalizację zakupów.
W rozmowie z Filipińską Agencją Prasową generał Brawner określił dotychczasowy charakter „Horyzontu 3” jako „budowę obrony terytorialnej urzutowanej w głąb”. Inaczej określano to jako pozyskanie przez siły zbrojne podstawowych zdolności do obrony terytorium państwa. Trzeba bowiem pamiętać, że przez poprzednich kilka dekad filipińskie siły zbrojne koncentrowały się na walce z islamskimi i komunistycznymi partyzantkami działającymi na południu kraju. Rozpychanie się Chin na Morzu Południowochińskim wymusiło jednak zwrot w kierunku morza.
Priorytet przyznano zakupowi dodatkowych systemów przeciwokrętowych (czyli kolejnych baterii indyjskiego BrahMosa) i izraelskich systemów przeciwlotniczych SPYDER, lokalnie znanych jako SPADS (SPYDER Philippine Air Defense System), a także rozbudowie systemów rozpoznawczych, wykrywania i śledzenia celów. Krótko mówiąc: dla Filipin priorytetem była budowa własnej strefy antydostępowej (A2/AD).
Na lądzie planowano także pozyskanie nowoczesnej artylerii rakietowej, mogącej uzupełnić systemy antydostępowe. Z tego względu nowy sprzęt miał trafić na wyposażenie tak wojsk lądowych, jak i piechoty morskiej. Na liście ważnych zakupów znalazły się też samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli. Kolejnym istotnym projektem lotniczym stało się pozyskanie nowoczesnych myśliwców wielozadaniowych – tu preferowanymi kandydatami są F-16 i Gripen. Jako ważne określono też rozbudowę potencjału lotnictwa transportowego, zarówno samolotów, jak i śmigłowców. Pod uwagę brano także zakup dodatkowych śmigłowców bojowych T129B ATAK.
Dużo uwagi poświęcono marynarce wojennej. Sztandarowym projektem jest oczywiście pozyskanie okrętów podwodnych, ale na stole cały czas jest zapowiadane od lat kupno kolejnych fregat typu José Rizal. W planach było zwiększenie zdolności transportowych floty poprzez kupno dodatkowych okrętów desantowych i amfibii AAV7, a także patrolowców. To ostatnie jest szczególnie istotne ze względu na spory na Morzu Południowochińskim, nazywanym oficjalnie w Manili Morzem Zachodniofilipińskim.
Zmiana priorytetów, ale nie do końca
Co skłoniło sekretarza Teodoro do zarządzenia rewizji „Horyzontu 3”? Mówiąc najogólniej: wydarzenia ostatnich miesięcy na Morzu Południowochińskim. Konkretnie chodzi o blokadę przez chińską straż wybrzeża i milicje morskie okrętu desantowego BRP Sierra Madre, na którego pokładzie kwateruje garnizon Second Thomas Shoal (Ayungin w oficjalnym filipińskim nazewnictwie). Ostatecznie blokadę udało się przełamać dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych i niewymienionych z nazwy „innych państw”, ale sytuacja nadal pozostaje napięta. Chiny kontynuują chociażby nieoficjalną blokadę Scarborough Shoal.
Watch as a China Coastguard vessel cuts the path of Philippine Coastguard’s BRP Sindangan to peel away a resupply ship it is escorting, October 4, near Ayungin Shoal @gmanews @24OrasGMA pic.twitter.com/cAFUDdK0do
— Joseph Morong 🇵🇭 (@Joseph_Morong) October 8, 2023
– Spojrzeliśmy więc na to, że oryginalny „Horyzont 3” powstał przed wydarzeniami, do których doszło, armatkami wodnymi, celowaniem laserami i tym podobnymi. Skupiał się na obronie terytorialnej w głąb, to stara strategia – mówił Filipińskiej Agencji Prasowej generał Brawner. Szef sztabu generalnego i sekretarz obrony myślą o przyjęciu koncepcji wzorowanej na amerykańskiej „wysuniętej obecności” (forward presence).
Priorytet mają więc otrzymać siły morskie. Nie wpłynie to znacząco na plany rozbudowy marynarki wojennej. Manila nie zamierza rezygnować z zakupu okrętów podwodnych, dodatkowych fregat i okrętów desantowych. Wbrew pozorom te ostatnie są najważniejsze. Nowoczesne uniwersalne okręty desantowe stają się jednymi z bardziej uniwersalnych jednostek w arsenale marynarki wojennej. Mogą odegrać istotną rolę w utrzymywaniu odległych wysp na Morzu Południowochińskim.
Zastosowania okrętów desantowych nie ograniczają się jednak do działań typowo wojskowych. Pomimo zaostrzającej się sytuacji globalnej jednostki te są coraz istotniejsze w operacjach pozamilitarnych, takich jak zwalczanie skutków klęsk żywiołowych, co ma szczególnie duże znaczenie w nadmorskich regionach Azji dotykanych przez tajfuny, trzęsienia ziemi i tsunami. Okręty desantowe są w stanie szybko dostarczyć pomoc w regiony dotknięte katastrofami.
Do tego dzięki pokładowym szpitalom mogą udzielić pomocy poszkodowanym, zaś powierzchnia szpitalna może zostać szybko zwiększona dzięki wykorzystaniu pokładu ładunkowego. Z tego względu duże jednostki stają się istotnym elementem nie tylko krajowych systemów obrony cywilnej, ale także współpracy międzynarodowej, a tym samym ważnym narzędziem polityki państwa.
Już w czerwcu ubiegłego roku pojawiły się informacje o planach pozyskania dwóch okrętów udoskonalonego typu Tarlac. Dwie takie jednostki weszły do służby w latach 2016–2017 i zdobyły bardzo dobrą opinię. Tarlac jest wersją rozwojową indonezyjskiego typu Makassar. Oprócz Indonezji i Filipin jednostki tej rodziny służą we flotach Peru i Mjanmy, kolejną zamówiły Zjednoczone Emiraty Arabskie.
W zrewidowanym „Horyzoncie 3” najprawdopodobniej jeszcze większy nacisk zostanie położony na rozwój świadomości sytuacyjnej na morzu. Należy więc spodziewać się szybszej budowy planowanych sześciu patrolowców, a być może zwiększenia ich liczby. Do tego dojdą samoloty patrolowe i systemy bezzałogowe. Takie systemy są konieczne dla skuteczniejszego kontrowania chińskich działań w szarej strefie poniżej progu otwartego konfliktu zbrojnego. Systemy antydostępowe w takich scenariuszach mają ograniczoną przydatność, poza tym do ich skutecznego wykorzystania w razie „W” konieczna jest dobra świadomość sytuacyjna.
Sprawa jest tym bardziej istotna, ponieważ, jak wspomniał generał Brower, Morze Południowochińskie to niejedyny obszar napięć z Chinami. Filipiny chcą baczniej obserwować Kanał Bashi, oddzielający je od Tajwanu. Chińskie jednostki badawcze zrobiły się także bardzo aktywne na Morzu Filipińskim. Manila, ale także Waszyngton, Tokio, Canberra i Nowe Delhi podejrzewają, że pod przykrywką badań naukowych prowadzone są działania rozpoznawcze na potrzeby chińskiej marynarki wojennej.
🇨🇳#China currently has 3 research/survey ships active in the Philippine Sea (in international waters). A fourth–the Xiang Yang Hong 06–recently returned to the mainland. https://t.co/yOtp5L0d2w pic.twitter.com/fw5rAKPIof
— Ray Powell (@GordianKnotRay) September 14, 2023
W związku z koniecznością patrolowania i dozorowania rozległych obszarów morskich pozyskanie nowoczesnych samolotów bojowych ma uzyskać większy priorytet. Bardzo prawdopodobne jest zwiększenie zamówienia, do tej pory planowanego na dwanaście maszyn. Jak stwierdził sekretarz Teodoro, kupowanie tak małej liczby myśliwców jest bez sensu. Szef resortu obrony ocenił potrzeby sił powietrznych na 30–40 sztuk. Przy takiej liczbie można już myśleć o poważniejszych operacjach. Przede wszystkim jednak w grę zaczyna wchodzić ekonomia skali, pozwalająca obniżyć koszty jednostkowe zakupu i późniejszej eksploatacji.
Zmiana priorytetów nie oznacza rezygnacji z innych planów w ramach „Horyzontu 3”. Ich realizacja jedynie zejdzie na dalszy plan, zostanie opóźniona, a być może także ograniczona.
Zobacz też: Jaki-130 w Iranie. Czy to preludium dostaw Su-35SE?