Iran i Korea Północna zablokowały porozumienie w sprawie układu regulującego światowy handel bronią. Nie wiadomo czy rozmowy będą kontynuowane.

Przedstawiciele obu państw zgłosili swój przeciw na sam koniec toczących się obrad. Jedyny pozostałym punktem spotkania było głosowanie nad projektem konwencji, która następnie miała zostać skierowana pod obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Bojkot był tym bardziej zaskakujący, że organizatorzy za największy problem do tej pory uważali nagonienie do zgody Stanów Zjednoczonych, Rosji i Chin, a z mniejszych państw większe obiekcje zgłaszała jedynie Syria.

Uzasadniając swoją decyzję, ambasador Iranu przy ONZ Muhammad Chazai powołał się na „niezbywalne prawo państw do samoobrony, obrony przed agresją oraz zachowania integralności terytorialnej”. Przedstawicielstwo KRLD uznało z kolei projekt konwencji za „ryzykowny i mogący paść ofiarą politycznych manipulacji ze strony głównych eksporterów uzbrojenia”.

Projektowane porozumienie ma objąć całość globalnego handlu uzbrojeniem ze szczególnym uwzględnieniem czołgów, pojazdów pancernych, okrętów wojennych, samolotów bojowych, śmigłowców szturmowych oraz systemów ciężkiej artylerii i pocisków balistycznych. Poważnym problemem w trwających od 2006 roku negocjacjach był także sprzeciw USA wobec objęcia regulacjami także handlu amunicją. Na chwilę obecną brak zgody czy negocjacje należy uznać za zerwane. Faktem jest, że rozmowom w sprawie traktatu nie sprzyja szczęście, poprzednia tura załamała się w lipcu ubiegłego roku. Zgromadzenie Ogólne podjęło wtedy decyzje, że obecna tura negocjacji będzie ostatnia. Niemniej zwolennicy porozumienia domagają się kontynuacji rozmów i mogą nawet dążyć do oddania pod głosowanie Zgromadzenia Ogólnego obecnej formy traktatu. Nawet, jeżeli głosowanie zakończy się pomyślnie, porozumienie zostanie znacząco osłabione, jeśli nie przystąpią do niego Rosja i Chiny.

(defensenews.com)