W ostatnich dniach na rosyjskim Kaukazie Północnym doszło do trzech różnych incydentów, w których według strony rosyjskiej zginęło co najmniej 8 bojowników, 4 funkcjonariuszy służb siłowych i 1 cywil.
3 bojowników zginęło w walce w inguskiej wsi Jekażewo, z której pochodził zamachowiec, który dokonał ataku na moskiewskim lotnisku Domodiedowo w styczniu ub. roku. Wśród zabitych znalazł się Dżamaleil Mutalijew – przywódca jednej z regionalnych komórek Emiratu Kaukaskiego.
W dagestańskim Kizlarze doszło natomiast do wymiany ognia podczas akcji rosyjskich służb.
Według relacji „siłowików”, w strzelaninie zginęło 5 bojowników i 4 funkcjonariuszy.
W Nalczyku -stolicy Kabardyno – Bałkarii, 3 zamaskowanych zamachowców, uzbrojonych w pistolety z tłumikami i karabiny napadło na miejscowe gimnazjum, biorąc 7 zakładników. Napastnicy zażądali wydania rosyjskiego żołnierza. 26-letni mężczyzna został złapany przy próbie ucieczki, a następnie poderżnięto mu gardło.
Na niemal całym Kaukazie Północnym prawie każdego dnia dochodzi do walk pomiędzy powstańcami z radykalnego islamskiego Emiratu Kaukazu, a rosyjskimi służbami specjalnymi. Służby natomiast, często oskarżane są przez mieszkańców o korupcję i samowolę podczas swoich operacji. Ponadto, we wszystkich republikach ludność jest terroryzowana przez lokalne struktury mafijne.
(www.rferl.org, www.jamestown.org, www.kavkaz-uzel.ru)