Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Tureckiej podjęło w niedzielę decyzję o ewakuowaniu swoich dyplomatów wraz z rodzinami z Syrii. W Damaszku ma pozostać jedynie ambasador. Wcześniej syryjski chargé d’affaires odebrał w Ankarze notę skierowaną do władz syryjskich.

Jest to odpowiedź na protesty zwolenników Baszara al-Assada, które miały miejsce pod Turecką ambasadą w Damaszku, konsulatem w Aleppo oraz konsulatem honorowym w Latakii. Wcześniej zaatakowane zostały również ambasady Arabii Saudyjskiej i Francji.
Do demonstracji, które przerodziły się w ataki na tureckie placówki dyplomatyczne doszło po ogłoszeniu decyzji Ligi Arabskiej o zawieszeniu członkostwa Syrii w tej organizacji. Zawieszenie jest rezultatem niedotrzymania przez rząd syryjski obietnic wprowadzenia reform w obliczu narastających protestów, a także ich krwawego stłumienia.

Od kilku miesięcy stosunki pomiędzy Ankarą i Damaszkiem ulegają systematycznemu pogorszeniu, mimo iż w minionej dekadzie oba państwa budowały przyjazne relacje.
Turcja bardzo aktywnie zaangażowała się we wspieranie prodemokratycznych ruchów społecznych w sąsiednim kraju. Min. przyjęła syryjskich uchodźców oraz ostro wzywała prezydenta al-Assada do wprowadzenia reform.

(Hurriyet Daily News, Today’s Zaman)