Pentagon zlecił ewakuację prawie 700 członków rodzić żołnierzy służących w bazie lotniczej İncirlik i dwóch mniejszych bazach wojskowych w Turcji: Izmirze i Muğli. Powodem są obawy dotyczące pogorszenia warunków bezpieczeństwa. Ewakuacja jest kolejnym środkiem ostrożności po ustanowionym przed kilkoma tygodniami zakazie opuszczania terenu bazy i wprowadzeniu najwyższego stopnia zagrożenia. Zajęcia szkolne zawieszono 9 marca, częściowo wznowiono je i odbyły się w miniony poniedziałek i wczoraj, ale tylko w niektórych szkołach.
Zarządzenie o opuszczeniu przez rodziny wojskowych tych miejsc wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym. Oczekuje się, że już dzisiaj kobiety i dzieci zaczną opuszczać Turcję, zatrzymując się pod drodze do Stanów Zjednoczonych w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech. Należy dodać, że ze wspomnianych obszarów będą musiały wyjechać również rodziny amerykańskich dyplomatów. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, ale zdarza się to pierwszy raz na taką skalę. W ubiegłym roku z bazy wyjechało około stu osób.
W Turcji przebywa około 770 członków rodzin amerykańskich żołnierzy i dyplomatów, w większości w bazie İncirlik. Ogółem wyjedzie około 670 z nich. Rzeczniczka Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych Julie Weckerlein powiedziała, że na miejscu zostaną jedynie ci, których obecność jest niezbędna. Dodała również, że nie jest to decyzja, która zabroni rodzinom powrotu w przyszłości. Do tej pory nie zastanawiano się jednak, kiedy może to nastąpić.
– Zdajemy sobie sprawę, że jest to uciążliwe dla rodzin naszych wojskowych, ale musimy zapewnić im bezpieczeństwo, a także mieć wzgląd na skuteczność bojową naszych sił w regionie. Podstawowym zadaniem jest zapewnienie silnego wsparcia dla tureckiego sojusznika w walce z terroryzmem – powiedział we wtorek szef Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych generał Philip Breedlove.
(stripes.com; fot. U.S. Air Force photo by Staff Sgt. Eboni Reams)