Zabójstwo Hachalu Hundessy, popularnego w Etiopii piosenkarza i aktywisty, doprowadziło do poważnego kryzysu mogącego przerodzić się w wojnę domową. Zastrzelony 29 czerwca Hachalu był głośnym krytykiem rządu, który wielokrotnie oskarżał o dyskryminowanie ludności Oromo. Jego aresztowanie i późniejsze wypuszczenie z więzienia doprowadziło do wybuchu niepokojów społecznych, na których fali dwa lata temu do władzy doszedł Abiy Ahmed Ali. W wyniku zamieszek po śmierci Hachalu wiele osób poniosło śmierć, a ponad 2 tysiące zostało aresztowanych.
Hachalu Hundessa został zaatakowany krótko po występie w należącej do Jawara Mohammeda Oromia Media Network, gdzie krytykował etiopski rząd dyskryminujący jego zdaniem ludność Oromo. W związku z zabójstwem piosenkarza aresztowano trzy osoby, jednak nie uspokoiło to nastrojów społecznych. Według premiera Abiya napastnicy mogli być powiązani z grupą, która w czerwcu 2019 roku zamordowała szefa sztabu, generała Searego Mekonnena.
34-letni Hachalu był nie tylko popularnym piosenkarzem, ale również ikoną walki o prawa Oromo. Jego twórczość zainspirowała ruch Qeerroo – młodych ludzi dążących do uzyskania szerszych praw politycznych i zakończenia dyskryminacji największej grupy etnicznej zamieszkującej Etiopię.
Najpoważniejsze demonstracje przetoczyły się przez Addis Abebę i Oromię. Władze starały się reagować natychmiast, odcinając kraj od środków masowej komunikacji w celu utrudnienia koordynacji protestów. Te zaś przerodziły się w krwawe starcia grup uzbrojonych w maczety i broń palną z policją. Po dwóch dniach na ulice stolicy wyprowadzono wojsko, które miało wesprzeć służby bezpieczeństwa i ustabilizować sytuację. Niepokoje zostały wykorzystane przez miejscowe gangi, które podczas demonstracji rozpoczęły szabrowanie sklepów.
Według korespondenta Deutsche Welle w Etiopii Yoahannesa Geberegziabehera w kraju szybko zaczęły szerzyć się niepokojące plotki. Podejrzewano, że zatruto źródła wody pitnej, że doszło do udanego zamachu na premiera i że w stolicy wybuchło powstanie Oromo przeciwko władzy centralnej. Oczywiście żadna z tych informacji nie miała nic wspólnego z prawdą, jednak wpłynęły one na radykalizację nastrojów.
Równie trudna sytuacja jest w rodzinnym mieście zamordowanego piosenkarza. Do Ambo, leżącego sto kilometrów na zachód od stolicy, skierowano oddziały wojska, które niemal sparaliżowały życie mieszkańców. Drogi zatkane zostały przez kolumny pojazdów wojskowych. Obawiano się, że tak zdecydowane działania służb bezpieczeństwa mogą stanowić katalizator dla rozwoju konfliktu, jednak to nie obecność żołnierzy podgrzała atmosferę wokół protestów. Dokonała tego fala aresztowań działaczy Oromo. Wśród zatrzymanych znaleźli się miedzy innymi wspomniany potentat medialny Jawar Mohammed i lider oromskiej opozycji Bekele Gerba. Nie wiadomo, jakie dokładne zarzuty zostaną im postawione.
The situation of Adiss Ababa is generally unstable after Oromo popular singer #Hachalu_Hundessa is assassinated.
Hundreds of Oromo People are Demonstrating against the Killing of #Hachalu, and they burned the statue of #Menelik in Adiss Ababa. pic.twitter.com/l5Ut1eER4L
— Faysal Shilaabo (@Ofaysal1984) June 30, 2020
Abiy Ahmed Ali oskarżył dysydentów i oromskich separatystów o doprowadzenie do sytuacji kryzysowej. Minister wody, irygacji i energii Seleshi Bekele stwierdził, że za niepokoje odpowiada Egipt, który nie może pogodzić się z budową przez Etiopczyków Tamy Wielkiego Odrodzenia. Do destabilizacji miano wykorzystać również najemników, jednak minister nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tych tez.
Premier od początku urzędowania stawiał na powolną liberalizację życia politycznego. Zmianę kursy etiopskiej polityki przyjęto z ostrożnym optymizmem. Gdy ogłoszono odwołanie zaplanowanych na sierpień 2020 roku wyborów w związku z pandemią COVID-19, wielu oskarżyło premiera o próbę nielegalnego utrzymania władzy. W połączeniu z masowymi aresztowaniami i odcięciem kraju od internetu stworzyło to wrażenie, że rząd chce wrócić do sprawdzonych autorytarnych metod.
Napięcia między Oromo a rządem centralnym nałożyły się na inny wewnętrzny konflikt. Premier Abiy, kończąc trwający od wielu lat konflikt z Erytreą, doprowadził do napięć z politykami związanymi z Tigrajskim Ludowym Frontem Wyzwolenia. Dawni partyzanci stanowią poważną siłę w etiopskiej polityce. Zarówno oromscy, jak i tigrajscy separatyści stanowią potencjalne zagrożenie dla integralności terytorialnej Etiopii. Zażegnanie tych dwóch konfliktów jest największym wyzwaniem stojącym przed premierem w polityce wewnętrznej.
Zobacz też: Muzyka w służbie ludobójstwa. Simon Bikindi i tragedia Rwandy
(voanews.com, theconversation.com, dw.com, nation.co.ke)