Egipt zamierza kupić dwa niemieckie okręty podwodne typu 209. Ewentualna transakcja jest intensywnie dyskutowana w Niemczech i wywołuje ostry sprzeciw Izraela.
O planach egipskiej marynarki wojennej poinformował 31 sierpnia jej dowódca, Osama al-Gindi. Kilka dni później w wywiadzie prasowym, stwierdził, że negocjacje zbliżają się do końca. Informacje o planowanej transakcji wywołały, łatwą do przewidzenia, reakcję Izraela. Dziennik Jediot Achronot ostrzegał, powołując się na kręgi rządowe, przed: „dramatycznym pogorszeniem stosunków pomiędzy Izraelem, a Niemcami”, jeżeli sprzedaż okrętów podwodnych dojdzie do skutku. Anonimowy izraelski polityk cytowany przez dziennik Bild stwierdził: – Jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni. Dzisiejszy Egipt to inny Egipt niż pod rządami Mubaraka.
Niemiecki rząd zachowuje wstrzemięźliwość. Początkowo Związkowa Rada Bezpieczeństwa wyraziła zgodę na transakcje pomiędzy egipskim rządem a koncernem ThyssenKrupp. Obecne stanowisko Berlina zakłada wstrzymanie transakcji, jeżeli „Egipt zacznie okazywać wrogość wobec Izraela”.
Okręty podwodne typu 209 osiągnęły duży sukces eksportowy, obecnie znajdują się na uzbrojeniu 13 marynarek wojennych, w tym Brazylii, Turcji i Grecji. Ich zmodyfikowana wersja, typ 800 Dolfin, znajduje się na wyposażeniu floty Izraela. W linii są obecnie cztery jednostki, kolejna ma zostać ukończona w przyszłym roku, a zamówienie na jeszcze jedną złożono w marcu tego roku. O okrętach było głośno kilka miesięcy temu, kiedy pojawiły się informacje, że mogą przenosić pociski z głowicami jądrowymi.
(welt.de)