Sudańskie wojsko nie czekało długo z interwencją i obaleniem prezydenta Umara al-Baszira. Wbrew oczekiwaniom protestujących generałowie nie oddali jednak władzy w ręce cywilów, lecz powołali 11 kwietnia 2019 Tymczasową Radę Wojskową. Na jej czele – jako de facto nowy prezydent – stanął dotychczasowy minister obrony. Oskarżany o zbrodnie wojenne generał Ahmed Awad Ibn Auf musiał jednak szybko ustąpić wobec presji ze strony demonstrantów domagających się wolnych i demokratycznych wyborów.
12 kwietnia następcą byłego ministra obrony został generał Abd al-Fattah Abd ar-Rahman Burhan, postrzegany jako kandydat kompromisowy między protestującymi a wojskiem. Oficer ten jest doświadczonym politykiem o dość dobrej opinii. Karierę rozpoczął w straży granicznej, a następnie został powołany jako attaché w sudańskiej ambasadzie w Chinach. Przed obaleniem Umara al-Baszira służył w wojskach lądowych. Jako jeden z nielicznych dowódców osobiście spotkał się z demonstrantami, aby wysłuchać ich postulatów, czym zaskarbił sobie szacunek Sudańczyków.
Protestujący domagają się jednak nie ugody, lecz całkowitego i bezwarunkowego oddania władzy przez wojsko, a następnie rozpisania wyborów. W niedzielę generałowie zaproponowali powołanie cywilnej rady ministrów, jednak przy zachowaniu pozycji prezydenta dla jednego z wyższych oficerów. Oferta została jednak zdecydowanie odrzucona, a protesty mają być kontynuowane do całkowitego przejęcia władzy przez cywilów.
Aktualizacja (16 kwietnia): W poniedziałek 15 kwietnia Unia Afrykańska zapowiedziała gotowość zawieszenia Sudanu w prawach członka w związku z niekonstytucyjnym odsunięciem Umara al-Baszira od władzy. Organizacja dała radzie wojskowej piętnaście dni na ustąpienie i rozpisanie wyborów. Jeśli generałowie odmówią wypełnienia warunków ultimatum, Sudan zostanie pozbawiony członkostwa w Unii Afrykańskiej do czasu przywrócenia porządku konstytucyjnego.
Zobacz też: Kreml przyznaje, że najemnicy z Rosji szkolą żołnierzy w Sudanie
(dw.com, voanews.com)