W atmosferze utrzymującej się wrogości w relacjach Iranu z Azerbejdżanem agencja Fars poinformowała 11 kwietnia o odebraniu przez wojska lądowe Arteszu (sił zbrojnych) dostawy ponad tysiąca sztuk nowego i używanego sprzętu, w tym czołgów, transporterów opancerzonych, zestawów przeciwlotniczych, a także bezzałogowych statków powietrznych. Dostawa zbiegła się w czasie z nadchodzącym Dniem Sił Zbrojnych Islamskiej Republiki Iranu.

Przekazanie takich ilości sprzętu w obecności szefa irańskich wojsk lądowych, generała Sajjeda Abdolrahima Musawiego, jest też demonstracją irańskiego potencjału w atmosferze ataku rakietowego sojuszników Teheranu – Hamasu i Hezbollahu – na jego odwiecznego wroga, czyli Izrael. Co zatem Irańczycy pokazali światu? W zasadzie zaprezentowany sprzęt to w pewnym sensie odgrzewane kotlety, ale oprócz ilościowej demonstracji dowiedzieliśmy się nieco o jakości produkowanego uzbrojenia.



W szczególności dotyczy to szumnie zapowiadanego czołgu podstawowego Karrar (w farsi: napastnik), który w prototypowej odsłonie był uzbrojony w armatę gładkolufową 2A46M kalibru 125 milimetrów z przedmuchiwaczem i zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie z wukaemem na stropie wieży. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej irańska, niż mogłoby się wydawać. Mimo że pokazano dwie wersje, w obu brakuje dodatkowej osłony lufy armaty, tak eksponowanej, która stała się niemal wizytówką Karrara i która miała ograniczyć widmo termiczne czołgu.

Pierwszą wersję – dla wojsk lądowych faworyzowanych Pasdaranów – wyposażono w nową kopułę obserwacyjną dowódcy i zdalnie sterowany moduł uzbrojenia. Osłonność balistyczną poprawia pancerz reaktywny umieszczony z przodu, po bokach i na wieży. Z tyłu systemu wieżowego zamontowano siatkowe osłony przeciwkumulacyjne.

Drugą wersję Karrara zaopatrzono w zsmu, ale kopułę dowódcy zaczerpnięto wprost z czołgu T-72. Nietrudno zgadnąć, że pogorszeniu ulegną parametry bojowe, w tym zdolność współpracy w trybie hunter-killer oraz potencjał walki w trudnych warunkach atmosferycznych i w nocy. Warto przypomnieć, że uboższą i tańszą wersję Karrara rzekomo przekazano wojskom lądowym Arteszu już w 2020 roku.



We wrześniu 2022 roku Karrary i odnowione haubice samobieżne M109 dostarczono do 292. Brygady Pancernej w Dezfulu. W lipcu 2018 roku irańskie media państwowe podały, że ministerstwo obrony zamierza pozyskać nawet 800 Karrarów w ramach modernizacji tamtejszych sił zbrojnych. Nie ma sprecyzowanych danych, ile czołgów znalazło się dotychczas w służbie.

Prezentowany sprzęt był mieszanką nowych lub względnie nowych konstrukcji i tych już dobrze znanych z irańskiego arsenału. Nigar Bayramli, dziennikarz Caspian News, zwrócił uwagę na ciekawy wątek tej prezentacji, a mianowicie samochód ciężarowy w układzie 10 × 10 do transportu czołgów podstawowych Kian 800, który ma wspomóc logistykę irańskiego wojska. Jego przeznaczeniem jest transport czołgów na obszarach trudnych do przebycia i bezdrożach. Nowemu pojazdowi towarzyszyło około trzydziestu ciężarówek Kian 700, które ujawniono trzy lata temu.

Jeśli chodzi o pozostały ciężki sprzęt, na pustyni nie dało się nie zauważyć około 150 transporterów opancerzonych BTR-60, część z systemem wieżowym ZU-23-2 z armatą automatyczną kalibru 23 milimetry, oraz trzydziestu dwu czołgów Chieftain zmodernizowanych do wersji Mobarez (z silnikami W-84 zamiast brytyjskich). Uzupełnieniem było około stu haubic holowanych M101 kalibru 105 milimetrów, a także cztery wyrzutnie pocisków niekierowanych Nazaet kalibru 457 milimetrów i pięć wyrzutni Fadżr-5 kalibru 330 milimetrów.

Nie mogło zabraknąć hitów eksportowych irańskiego przemysłu obronnego, a więc bojowych bezzałogowych statków latających Mohadżer-6. Prezentowano je z bombami Ghiam-1 i Ghiam-5 oraz zasobnikami zakłócającymi. Uwadze obserwatorów nie uszła amunicja krążąca Arasz-2, o której zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, gdyż miała być sprzedana Rosji; do tej pory nie udało się oficjalnie potwierdzić tych informacji. Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną deklaratywny zasięg Arasza-2 wynosi 2 tysiące kilometrów.



Warto zauważyć, że Iran po raz kolejny chwali się wyrzutniami rakietowymi Fath 360, o których zrobiło się głośno we wrześniu 2022 roku przy okazji testów w ramach manewrów „Eghtedar 1401” w prowincji Isfahan. Wówczas krajowe media okrzyknęły je „irańskimi HIMARS-ami”, co jest ewidentną przesadą. Według oficjalnych danych pocisk balistyczny tego zestawu ma osiągać prędkość 3700 kilometrów na godzinę i jest naprowadzany za pośrednictwem rosyjskiego systemu nawigacji satelitarnej GLONASS. Fath 360 dzięki lekkości ma nadawać się do działania w obszarach górzystych, pustynnych i miejskich na Bliskim Wschodzie, co rozwiąże problemy stosowalności cięższych wyrzutni Fateh i Fadżr. Donośność systemu określono na 100 kilometrów. Przekazywane przez Teheran informacje należy traktować jednak z dużą rezerwą.

Wśród prezentowanego sprzętu znalazł się również system obrony krótkiego zasięgu Madżid (AD-08), który powstał poprzez osadzenie modułu bojowego na lekkim pojeździe taktycznym. Moduł składa się z szybkoobrotowej głowicy optoelektronicznej i czterech wyrzutni pocisków. Zintegrowany jest z radarem krajowej produkcji o zasięgu 30 kilometrów i zwalcza cele na dystansie 8 kilometrów. Madżida pierwszy raz pokazano podczas defilady z okazji Dnia Sił Zbrojnych w kwietniu 2021 roku. Ma się nadawać do obrony przed bezzałogowymi statkami latającymi i śmigłowcami. Wprowadzenie go do służby ma wzmocnić obronę przeciwlotniczą zgrupowań wojsk i infrastruktury nuklearnej.

Informacja o przekazanym sprzęcie pojawiła się kilka dni po ujawnieniu przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej nowej amunicji krążącej Meradż-532. Szef Organizacji Dżihadu na rzecz Badań i Samowystarczalności wojsk lądowych Pasdaranów, generał Ali Kouhestani, powiedział, że Meradż-532 może wznieść się na wysokość 3650 metrów, ma zasięg 450 kilometrów, może krążyć w powietrzu przez maksymalnie trzy godziny i uzbrojony jest w głowicę o wagomiarze 50 kilogramów. Odpalany jest z wyrzutni zamontowanej na platformie na samochodzie Toyota Tundra. Widoczne są wpływy konstrukcyjne rosyjskiego Łanceta-3.

Zobacz też: Dostarczono pierwszego Guardiana dla Holandii

Fars News Agency