Podczas starcia z rebeliantami w Parku Narodowym Wirunga w północno-wschodniej części DRK życie straciło dwunastu strażników i pięciu cywilów. Była to najkrwawsza strzelanina na terenie parku. Gęsta, nieprzenikniona dżungla jest domem dla wielu gatunków zwierząt i roślin, co przyciąga liczne grupy kłusowników, nielegalnych drwali i partyzantów. Łącznie najstarszego parku narodowego Afryki pilnuje oddział liczący 700 uzbrojonych strażników.
24 kwietnia około godziny 11:00 rano czasu miejscowego wracająca z patrolu grupa strażników parku natknęła się na samochód zaatakowany przez grupę niezidentyfikowanych napastników. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli z pomocą i sami wpadli w zasadzkę. Dwoje cywilów i czterech strażników przeżyło starcie. Jeden z pracowników parku w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala.
Odpowiedzialnymi za atak są rwandyjscy bojownicy z Demokratycznych Sił Wyzwolenia Rwandy (FDLR). Członkowie grupy uczestniczyli w ludobójstwie w Rwandzie, po którym zbiegli do dżungli. Pod koniec 2019 roku grupa została poważnie osłabiona, gdyż podczas kongijskich ofensyw zginęło wielu najbardziej doświadczonych dowódców.
Zobacz też: Muzyka w służbie ludobójstwa. Simon Bikindi i tragedia Rwandy
(nytimes.com; na fot. ugandyjscy strażnicy z parku Wirunga)