Amerykańskie siły powietrzne po raz kolejny zademonstrowały możliwość strategicznego wykorzystania bombowców B-52H Stratofortress. Na początku września maszyna z 2. Skrzydła Bombowego w czasie trzydziestu godzin przeleciała z bazy Barksdale w Luizjanie do Jordanii i z powrotem bez międzylądowania.
Przelot był elementem odbywających się w Jordanii międzynarodowych ćwiczeń „Eager Lion 19”. Są to największe ćwiczenia z udziałem wojsk amerykańskich na Bliskim Wschodzie. Ich historia sięga zapoczątkowanych w latach dziewięćdziesiątych dwustronnych manewrów „Infinite Moonlight”. Począwszy od 2010 roku manewry pod nową nazwą odbywają się co roku. Tegoroczna edycja zgromadziła 8 tysięcy żołnierzy z trzydziestu państw.
B-52 mogą się poszczycić długą tradycją wykonywania bardzo długich przelotów. W 1972 roku w czasie operacji „Linebacker II” wykonywały osiemnastogodzinne misje długości 13 tysięcy kilometrów. W 1994 roku dwa bombowce z 96. Eskadry Bombowej z Barksdale zaatakowały cele na Bliskim Wschodzie i bez międzylądowania poleciały naokoło świata do bazy macierzystej. Ta misja była dowodem na możliwość zaatakowania dowolnego celu na świecie bez potrzeby posiadania wysuniętych baz.
2 i 3 września 1996 roku dwa B-52 startujące z bazy Andersen na Guamie wykonały lot na dystansie 25 700 kilometrów, atakując cele w Iraku w ramach operacji „Desert Strike”. Bombowce odpaliły trzynaście pocisków manewrujących AGM-86C, które trafiły w infrastrukturę energetyczną w rejonie Bagdadu.
Amerykańskie siły powietrzne posiadają siedemdziesiąt sześć B-52H, które pozostaną w służbie dłużej niż nowocześniejsze bombowce B-1B i B-2A. Oba typy są przewidziane do wycofania w połowie lat trzydziestych. B-52 dysponuje bardzo dużą długotrwałością lotu i najszerszym wachlarzem przenoszonego uzbrojenia. Może się też poszczycić największą niezawodnością spośród amerykańskich bombowców. Koszt godziny loty jest wyższy niż w przypadku B-1B, ale o połowę niższy niż w przypadku B-2A.
Zobacz też: Ciąg dalszy sporu o nowe silniki dla B-52
(ainonline.com)