Amerykańskie siły powietrzne poinformowały, że myśliwiec F-35A zadebiutował bojowo na Bliskim Wschodzie. Para samolotów zrzuciła bomby na tunele i składy uzbrojenia należące do tak zwanego Państwa Islamskiego. Wcześniej chrzest bojowy przeszły izraelskie F-35I i amerykańskie F-35B należące do piechoty morskiej.

Według Dowództwa Centralnego atak nastąpił 30 kwietnia w Wadi Aszai na północnym wschodzie Iraku. Z wcześniejszych informacji wynikało, że islamiści próbowali przerzucić w ten rejon wyposażenie i ludzi, aby utworzyć silny punkt oporu przeciwko ofensywie wojsk irackich. Ujawniono, że cele zaatakowano przy użyciu amunicji JDAM. Nie poinformowano natomiast, jaka była skuteczność ataku, ani nie udzielono żadnych innych informacji.

Departament Obrony udostępnił jednak kilka zdjęć wykonanych podczas lotu bojowego, takich jak powyższe. Dowodzi ono, że zastosowano ciekawą i nietypową konfigurację uzbrojenia – z pociskami powietrze–powietrze AIM-9X Sidewinder na węzłach podskrzydłowych. Zainstalowano także reflektory fal radiolokacyjnych (wypustki u nasady skrzydeł przed statecznikami pionowymi; identyczne montuje się pod kadłubem).

Oznacza to, że samoloty wykonały swój pierwszy lot bojowy w konfiguracji podwyższonej wykrywalności. Powód tej decyzji łatwo odgadnąć: w Syrii stacjonują rosyjskie systemy przeciwlotnicze S-400. Amerykanie mają już wystarczający ból głowy z możliwością wycieku danych o F-35 poprzez Turcję, toteż nie chcieli podawać Rosjanom na talerzu informacji o RCS Lightninga II.

Debiut bojowy F-35A był spodziewany od kilku tygodni, od kiedy poinformowano o przebazowaniu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich myśliwców należących do 388. i 419. Skrzydła Myśliwskiego.

Zobacz też: Brytyjskie F-35 polecą na Cypr

(defensenews.com)

US Air Force / Staff Sgt. Chris Drzazgowski