Agencja DARPA przyznała kontrakt w ramach kolejnej fazy realizacji projektu Ocean of Things – Ocean Rzeczy. Program, którego nazwa nawiązuje do Internetu Rzeczy, ma na celu stworzenie zupełnie nowej jakości w dziedzinie monitorowania mórz i oceanów oraz świadomości sytuacyjnej floty.

Sensory montowane na pokładach okrętów, samolotów i na satelitach, chociaż coraz doskonalsze, mają ograniczenia i nie pozwalają na stały nadzór określonego obszaru. DARPA chce to zmienić. Ocean Rzeczy ma pozwolić na nieustanny dozór akwenów, do tego w przystępnej cenie. Rozwiązaniem ma być uzupełnienie kosztownych samolotów, okrętów i satelitów tanimi pływakami wyposażonymi w zestaw odpowiednich czujników.

Inspiracją dla agencji jest program badawczy Argo, w którego ramach na całym świecie rozmieszczono prawie 4 tysiące pływaków zbierających informacje o temperaturze i zasoleniu oceanów. Pod koniec lipca tego roku firma PARC otrzymała kontrakt na dostarczenie próbnej partii pływaków, które jeszcze w tym roku pozwolą na przeprowadzenie testów na wodach Zatoki Meksykańskiej i u wybrzeży południowej Kalifornii.

Ważący 18 kilogramów, zasilany bateria słoneczną pływak wykonany jest ze szkła. To odpowiedź na kolejne założenia DARPA. Czas eksploatacji pływaków ma wynosić rok, po którym mają ulec samozatopieniu i rozkładowi. Stąd wymóg wykonania z ekologicznych materiałów. Inne projekty przewidują wykorzystanie drewna, aluminium, a nawet wodoodpornego kartonu.

Schematyczne zobrazowanie koncepcji działania Oceanu Rzeczy.
(DARPA)

Według kierującego pracami nad Oceanem Rzeczy Johna Watersona pojedynczy pływak może obecnie nadzorować obszar o powierzchni trzech kilometrów kwadratowych. Docelowo jednak obszar ten ma wzrosnąć do dwudziestu kilometrów kwadratowych. W przyszłości zasięg czujników montowanych na pływakach ma być dalej zwiększany.

Na obecnym etapie najważniejszym czujnikiem stosowanym na pływakach mają być wysokoczułe hydrofony, umożliwiające skuteczne wykrywanie i śledzenie jednostek nawodnych i podwodnych. Urządzenie spełniające wymogi techniczne programu, a do tego kosztujące w przypadku masowej produkcji 100–150 dolarów za sztukę przedstawił w ubiegłym roku Instytut Oceanograficzny Scrippsów, będący częścią Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego.

Pozyskiwane przez pływaki dane będą przekazywane łączem satelitarnym do chmury danych, gdzie będą poddawane analizie w czasie rzeczywistym. Część zdobytych tą drogą informacji Pentagon będzie udostępniał wszystkim zainteresowanym uczelniom i placówkom badawczym. Ocean Rzeczy jest realizowany w ramach rozwijanej przez DARPA koncepcji wojny mozaikowej (mosaic warfare).

Zobacz też: Chińskie satelity wykryją zanurzone okręty podwodne?

(darpa.mil, forbes.com; na ilustracji tytułowej: przewidywany tor ruchu grupy sond)

DARPA