Duński resort obrony zaprezentował dwutorowy plan rozwoju marynarki wojennej, mający zwiększyć zdolności operacyjne Søværnet w perspektywie krótko- i długoterminowej. Na najbliższe miesiące priorytetem będzie zakup platform bezzałogowych, zarówno nawodnych, jak i podwodnych, oraz 21 okrętów patrolowych, które będą służyć do ochrony infrastruktury krytycznej i wód terytorialnych.

W dłuż­szej perspektywie zaplanowano realizację programu nabycia fregat rakietowych nowej generacji, które zastąpią eksploatowane obecnie fregaty typu Iver Huitfeldt. Minister obrony Troels Lund Poulsen podkreślił, że fregaty te pozostaną w służbie jeszcze dziesięć lat. Zdaniem Poulsena degradacja środowiska bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim i Północnym stanowiło główną przesłankę do rozbudowy floty okrętów i kutrów patrolowych.

– Domena morska charakteryzuje się bardziej złożonym obrazem ryzyka i zagrożeń niż wcześniej, szybkim rozwojem technologicznym i Rosją, która stała się bardziej skłonna do eskalacji w stosunku do państw zachodnich – powiedział Poulsen. – Dlatego w ramach planu modernizacji floty inicjujemy kilka pilnych programów odpowiadających na konkretne wyzwania i zagrożenia, z którymi mierzymy się teraz i będziemy w nadchodzących latach.

Duński okręt patrolowy MHV903 Hjortø, należący do Marine­hjem­me­værnet.
(Copenhagen Suborbitals / Thomas Pedersen, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Stąd planowane patrolowce w liczbie dwudziestu jeden sztuk trafią bezpośrednio do Marinehjemmeværnet (MHV) – morskiego oddziału duńskiej gwardii krajowej (Hjemmeværnet – HJV), który ściśle współpracuje w działaniach morskich z marynarką wojenną. W skład HJV wchodzą pododdziały lądowe, morskie z własnymi okrętami, a nawet skrzydło lotnicze i żandarmeria. Formacja stanowi odpowiednik amerykańskiej gwardii narodowej, wspiera w działaniach regularne siły zbrojne i cywilne siły porządkowe.

Tu nie Netflix – za nic nie trzeba płacić. Jak długo będziemy istnieć, tak długo dostęp do naszych treści będzie darmowy. Pieniądze są jednak niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

MAJ BEZ REKLAM GOOGLE 93%

Podczas gdy w strukturach Søværnet ulokowano główne okręty bojowe, jednostki zaopatrzeniowe i specjalistyczne, do Marine­hjem­me­værnet przydzielono większość okrętów patrolowych, rozdzielonych pomiędzy kilkadziesiąt flotylli (jednostek wielkości kompani) z przydzielonym patrolowcem. Flotylle rozlokowano wzdłuż całego duńskiego wybrzeża. MHV zajmuje się między innymi ochroną instalacji morskich, patrolowaniem duńskich wód terytorialnych, prowadzeniem misji poszukiwawczo-ratowniczych i ochroną środowiska.

Zdecydowana większość flotylli MHV dysponuje okrętem patrolowym typu MHV800 lub MHV900. Te pierwsze w liczbie siedemnastu egzemplarzy rozpoczęły służbę w latach 1993–2000. Nieco większy typ MHV900 w liczbie dwunastu egzemplarzy wszedł do służby w latach 2003–2011. Typ MHV800 przy długości 23,7 metra wypiera jedynie 83 tony, MHV900 – 87 ton przy długości przekraczającej 27 metrów. Są to więc w zasadzie kutry patrolowe, jednak brały udział w zabezpieczeniu chińskiego masowca Yi Peng 3, który uszkodził bałtyckie kable telekomunikacyjne.

Jako że odpowiedzialność za nadzór nad instalacjami krytycznymi i wodami terytorialnymi Danii spoczywa właśnie na MHV, ta formacja w pierwszej kolejności może liczyć na wzmocnienie potencjału. Nowe patrolowce mają przede wszystkim zastąpić wszystkie jednostki typu MHV800 oraz częściowo zastąpić i uzupełnić MHV900.

Kupione zostaną także cztery większe okręty służące do ochrony środowiska morskiego, dozoru obszarów morskich i podmorskiej infrastruktury krytycznej. W razie potrzeby będą mogły pełnić również funkcję stawiaczy min. W ostatnim czasie Dania kupiła nowoczesne miny morskie. Z kolei plan rozwoju morskich systemów bezzałogowych zakłada wdrożenie rozwiązań w dwóch perspektywach czasowych: interwencyjnej i długoterminowej.

Kurs na nowe fregaty rakietowe i nie tylko

W kwestii wzmocnienia floty w perspektywie długoterminowej wymieniono zakup fregat przeciwlotniczych, okrętów arktycznych i lodołamaczy. W przypadku tych ostatnich mają rozpocząć się analizy dotyczące nawiązania współpracy z państwami budującymi takie statki lub dołączenia do istniejących już przedsięwzięć ich budowy.

Duński arktyczny okręt patrolowy Thetis (F357).
(Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

– Obecna flota fregat Søværnet ma przed sobą jeszcze dobrych dziesięć lat służby – powiedział Poulsen. – Dlatego jest to pod każdym względem odpowiedni moment, kiedy rząd, wraz ze swoją propozycją nowego planu morskiego, chce stworzyć świadomą podstawę do podejmowania decyzji o przyszłych zakupach, w tym o kolejnej generacji duńskich fregat. Nie mogę się doczekać przedstawienia treści całego planu modernizacji sił morskich.

Wiadomo, że okrętami arktycznymi będą zapowiedziane w styczniu trzy nowe patrolowce. Finansowanie jednostek zabezpieczono dzięki dodatkowym środkom finansowym w wysokości blisko 14 miliardów koron (8 miliardów złotych). Te w głównej mierze będą przeznaczone na rozbudowanie zdolności operacyjnych do działań w Arktyce. Niestety ponownie nie ujawniono żadnych szczegółów o przyszłym kształcie arktycznych patrolowców. Wcześniej przekazano jedynie, że będą dysponować śmigłowcami i bezzałogowcami. Wskazuje to, że nowe jednostki zastąpią wysłużone patrolowce typu Thetis.

W oświadczeniu resortu obrony (plik PDF) podkreślono, że duże okręty, w tym fregaty, zostaną zbudowane w Danii lub przy znacznym zaangażowaniu tamtejszego przemysłu stoczniowego. Wsparcie w budowie fregat zaproponować miał duński armator Maersk – jeden z największych właścicieli flot statków handlowych na świecie. Według informacji przekazanych duńskiemu portalowi DR News spółka zaproponowała resortowi obrony pomoc w budowie fregat rakietowych.

Iver Huitfeldt na Bałtyku. W tle niemiecki okręt zaopatrzeniowy Frankfurt am Main (A 1412).
(US Navy / Chief Mass Communication Specialist America A. Henry)

W związku z tym, że duńskie stocznie zdolne budować duże okręty zostały zamknięte lata temu, Maersk zasugerował budowę fregat w Korei Południowej. Prace mogłyby zostać zlecone jednej ze stoczni, w której armator zamawia statki na potrzeby własnej floty. Okręty mogłyby powstawać w całości w Korei Południowej. Druga z opcji zakłada budowę w Korei poszczególnych sekcji kadłubów, które następnie zostałyby przetransportowane do Danii. Tam byłyby łączone i wyposażane. Ewentualnie gotowe kadłuby przechodziłyby w Danii jedynie proces wyposażania.

Na sam koniec niewielka ciekawostka dotyczącą typu Iver Huitfeldt. W ubiegłym roku Dania oddelegowała fregatę F361 Iver Huitfeldt na Morze Czerwone, gdzie miała zabezpieczać żeglugę przed atakami Hutich. Okazało się, że okręt trapiony jest przez problemy z systemem walki i uzbrojeniem artyleryjskim. Spowodowało to, że fregata wraz z bliźniaczym Nielsem Juelem nie przejęły dowodzenia nad NATO-wską stałą grupą zadaniową SNMG1. W ubiegłym miesiącu zauważono pierwszą fregatę serii z dwiema nowymi armatami automatycznymi OTO Melara Super Rapid, które najpewniej po doświadczeniach z Morza Czerwonego zastąpiły wcześniejsze armaty w odmianie Compact.

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl