Dziś po południu duńskie siły zbrojne wydały lakoniczny komunikat w sprawie zatrzymania chińskiego masowca Yi Peng 3 podejrzanego o przerwanie dwóch podwodnych kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Potwierdzono, że okręty duńskiej marynarki wojennej operują wokół jednostki, jednak nie przekazano, czy na pokład rzeczywiście weszły grupy abordażowe. Resort obrony odmówił też na ten moment dalszych komentarzy.
Według nieoficjalnych informacji duńscy żołnierze siłowo weszli na chińską jednostkę w celu przeprowadzenia inspekcji. Doniesienia te można uznać za bardzo prawdopodobne ze względu na to, że od blisko doby Yi Peng 3 stoi na kotwicy (jego położenie można śledzić tutaj). W pobliżu wciąż operują okręty. Według danych z AIS „dyżur” na ten moment pełni okręt patrolowy Rota (P525) typu Diana, ten sam, który wczoraj uczestniczył w zatrzymaniu masowca. Wcześniej na miejsce zatrzymania udał się patrolowiec Hvidbjørnen (F360) typu Thetis.
Regarding the Chinese ship Yi Peng 3:
The Danish Defence can confirm that we are present in the area near the Chinese ship Yi Peng 3. The Danish Defence currently has no further comments. https://t.co/11s3yeR4PB— Forsvaret (@forsvaretdk) November 20, 2024
Szwedzka policja badająca oba incydenty podkreśliła, że chiński masowiec jest „przedmiotem zainteresowania”. Obecnie zbierane i analizowane są dowody. Śledztwo wszczęli również Finowie. Sztokholm i Helsinki chcą nawiązać ścisłą współpracę w dochodzeniu. Szwedzkie okręty miały już przebadać dzisiaj rejon uszkodzenia kabla C‑Lion 1.
Wsparcie w dochodzeniu zaproponował też Berlin. Niemcy chcą wysłać w rejon uszkodzenia statek patrolowy niemieckiej policji federalnej. Zresztą niemiecki rząd przyjął wczoraj twarde stanowisko: że incydent był sabotażem, a nie wypadkiem. Minister obrony Boris Pistorius oświadczył na posiedzeniu Rady Europejskiej, że ani on, ani nikt inny nie wierzy, że kable zostały uszkodzone przypadkowo praktycznie w tym samym czasie. Nie wierzy również w wersję, że przypadkowo zrzucone kotwice spowodowały ich przerwanie. Dlatego apeluje o ustalenie sprawcy zdarzenia.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie. Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują.
Konfliktom nie grozi zamknięcie, jeśli jednak nie dopniemy budżetu tą drogą, będziemy musieli w przyszłym miesiącu na pewien czas przywrócić reklamy Google.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Według niemieckiego Bilda kapitanem statku ma być Rosjanin. Jest to jednak najprawdopodobniej kaczka dziennikarska. Brytyjski The Guardian twierdzi, że udało mu się skontaktować z rosyjskim pilotem Aleksandrem Stieczencewem, który wyprowadzał jednostkę z portu. Pilot stwierdził, że załoga Yi Penga składa się wyłącznie z Chińczyków, zaś sam statek „nie odbiega od normalności”.
Do doniesień o odpowiedzialności Chin i Rosji za przerwanie kabli odnieśli się przedstawiciele rządów obu państw. Dmitrij Pieskow stwierdził, że absurdalne jest obwiniane za wszystko Rosji bez żadnego powodu. Odniósł się też do działań Ukrainy, twierdząc, że brak reakcji państw zachodu na wysadzenie Nord Stream jest śmieszny. Trudno było spodziewać się innej reakcji Kremla na ostatnie wydarzenia.
1/4
As reported by others long before me, @auonsson in particular, it looks like the Danes stopped the suspect Yi Peng 3 yesterday evening.The ship anchored around 2000z yesterday, accompanied by the Danish Navy, and remains in that position, along with at least one Navy ship pic.twitter.com/U1oK496im9
— Thord Are Iversen (@The_Lookout_N) November 20, 2024
Nieco większą elokwencją wykazał się Pekin. Chińczycy stwierdzili, że nie mają żadnej wiedzy na temat udziału jednostki pod chińską banderą w zdarzeniu. Dodatkowo Lin Jian, rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych, powiedział, iż Chiny konsekwentnie i w pełni wypełniają swoje zobowiązania jako państwo bandery i wymagają, aby chińskie statki ściśle przestrzegały przepisów międzynarodowych.
Dodajmy też, że w przyszłym tygodniu w Szwecji odbędzie się szczyt bezpieczeństwa. Udział wezmą w nim państwa skandynawskie i bałtyckie oraz Polska. Tematem ma być dalsze wsparcie Ukrainy i wspólne bezpieczeństwo państw. Poinformował o tym premier Donald Tusk. Śmiało można stwierdzić stwierdzić, że szczyt jest następstwem ostatnich wydarzeń na Bałtyku i wyborów w Stanach Zjednoczonych.
Dziś rozmawiałem z @ZelenskyyUa i premierem Kanady @JustinTrudeau, w przyszłym tygodniu w Szwecji nadzwyczajny format: państwa skandynawskie plus bałtyckie plus Polska. Zachód musi mieć jednolite stanowisko dotyczące wsparcia Ukrainy i wspólnego bezpieczeństwa.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 20, 2024
Fińskie media piszą o konieczności opracowania nowej doktryny i strategii ochrony infrastruktury krytycznej, zwłaszcza tej podmorskiej, na poziomie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Z pewnością po ostatnich wydarzeniach prędzej czy później temat zwiększenia bezpieczeństwa w tym zakresie zostanie podjęty przez państwa członkowskie NATO.