W ostatnich dniach siły uznawanego przez ONZ Rządu Jedności Narodowej (GNA) kontynuowały rozpoczętą jedenaście dni temu ofensywę na 200-tysięczne miasto Tarhuna, leżące osiemdziesiąt kilometrów na zachód od Trypolisu. Jest to ostatnia duża miejscowość kontrolowana przez siły Libijskiej Armii Narodowej (LNA) w zachodniej Libii. Według niektórych źródeł mają tam przebywać zagraniczni doradcy wspierający wojska Chalify Haftara.

W odwecie LNA dokonało za pomocą wyrzutni BM-21 Grad ostrzału miasta Masallata i bazy lotniczej Mitiga w Trypolisie, gdzie znajduje się baza tureckich dronów. Tymczasem przywódca LNA Chalifa Haftar w przemówieniu telewizyjnym ogłosił zerwanie porozumienia zawartego pod auspicjami ONZ z rządem w Trypolisie. Stwierdził przy tym, że minął czas na negocjacje, a jego siły będą kontynuowały ofensywę aż do samego końca. Mówił o mandacie, który miał otrzymać od „narodu libijskiego” do budowy państwa świeckiego.

Przeciwnicy generała określili jego krok jako zamach stanu i obalenie popierających go rządu i parlamentu wschodniej Libii. Działania Haftara zostały już skrytykowane między innymi przez rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Przyznał on jednocześnie, że możliwości wpływu Moskwy na lidera LNA są znikome, a Rosja utrzymuje kontakt ze wszystkimi stronami konfliktu libijskiego.

Kilka dni temu doszło do niecodziennej sytuacji – w stolicy Wenezueli, Caracas, wylądował prywatny odrzutowiec rzekomo należący do Haftara. Po kilkunastu godzinach samolot udał się w drogę powrotną do Libii. Nie wiadomo, kto był na pokładzie ani jaki (o ile jakikolwiek) ładunek transportowano. Z kolei w ciągu ostatnich dni samoloty należące do GNA wykonywały loty do Turcji, transportując zaopatrzenie i syryjskich bojowników.

Rekrutacja Syryjczyków napotyka jednak na problemy, bowiem część z grup rebeliantów odmawia udziału w kampanii libijskiej. Niemniej Turcy mieli już przerzucić do kraju ponad 10 tysięcy bojowników. Dzieje się tak pomimo nałożonego przez ONZ embarga na dostawy broni do Libii.

Unia Europejska ma w najbliższym czasie rozpocząć misję morską u wybrzeży tego kraju. Operacja już została skrytykowana przez przedstawicieli rządu w Trypolisie, argumentujących, że LNA otrzymuje wsparcie drogą lotniczą i lądową. Te zaś nie są w żaden sposób monitorowane.

Zobacz też: Chińscy przemytnicy zaopatrują terrorystów w Nigerii

(ahvalnews.com, libya.liveuamap.com)

Abdul-Jawad Elhusuni, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported