Informacja o saudyjsko-irańskiej ugodzie wzbudziła wielkie nadzieje wśród międzynarodowej opinii publicznej. Z zainteresowaniem patrzono na Jemen, który jest postrzegany jako główny obszar ścierania się interesów zwaśnionych państw. Mimo początkowych optymistycznych deklaracji oraz gestów dobrej woli, konflikt w Jemenie nadal pozostaje nierozwiązany, potwierdzając tym samym bardziej sceptyczne głosy.

Próby wygaszenia konfliktu pojawiły się jeszcze przed normalizacją stosunków saudyjsko-irańskich. W kwietniu 2022 roku przy pomocy ONZ udało się wynegocjować zawieszenie broni mające trwać początkowo dwa miesiące. Ugodę udało się wydłużyć dwukrotnie, a wygasła finalnie dopiero w październiku. Mimo przypadków łamania zawieszenia broni umowa uspokoiła sytuację w kraju. Upadek oficjalnego rozejmu nie przyniósł istotnych zmian militarnych, działania miały charakter lokalny i nie przyniosły istotnych zmian w układzie sił.

W marcu 2023 roku wraz z ugodą saudyjsko-irańską po raz kolejny doszło do postępów w procesie wygaszania konfliktu. Teheran zadeklarował wstrzymanie dostaw broni dla Ansar Allah, doszło również do wymiany około 900 jeńców za pośrednictwem Czerwonego Krzyża. Rozpoczęto rozmowy pokojowe, które toczyły się między Ruchem Huti a Arabią Saudyjską z pominięciem przedstawicieli rządu jemeńskiego oraz innych stron konfliktu, co wzbudziło wątpliwości wśród ekspertów.



Jednym z głównych problemów stojących na drodze do długotrwałego pokoju jest wielość uczestniczących w wojnie podmiotów. W uproszczonej perspektywie konflikt w Jemenie jest określany jako irańsko-saudyjska wojna zastępcza, w której szyiccy Huti walczą z pro-saudyjskim rządem centralnym. Takie spojrzenie nie uwzględnia jednak skomplikowanego układu politycznego funkcjonującego w oparciu o Radę Prezydencką – ośmioosobowy organ mający zastępować urząd prezydenta i gwarantować udział we władzy licznym jemeńskim frakcjom funkcjonujący od kwietnia 2022 roku.

W radzie silną pozycję mają separatyści z południa. Grupa ta zyskała znaczenie na przełomie 2017 i 2018 roku, kiedy doszło do powołania Południowej Rady Tymczasowej (Southern Transitional Council, STC) oraz zajęcia Adenu – dawnej stolicy Ludowo-Demokratycznej Republiki Jemenu. W obecnej chwili separatyści kontrolują tereny wzdłuż południowego wybrzeża. Relacje rządu centralnego z STC są skomplikowane. Przewodniczący STC Aidarus al-Zoubaidi jest członkiem Rady Prezydenckiej. Nie oznacza to podporządkowania sił STC władzy rady, południowcy cały czas realizują własne interesy niekiedy rozbieżne z interesem innych grup reprezentowanych w radzie. Przykładem takiej sytuacji była ofensywa sił południowych w drugiej połowie 2022 roku skierowana w sporej mierze przeciwko partii Al-Islah. Jest to islamistyczna partia uznawana za powiązaną z Bractwem Muzułmańskim. Oprócz islamizmu partia kładzie też nacisk na trybalizm.

Żołnierz jemeńskich wojsk rządowych
(Cwbi.nsa, CC BY-SA 4.0)

Oprócz STC w Radzie Prezydenckiej swoją reprezentację mają również utożsamiane z południowym separatyzmem Brygady Gigantów. Do tego w radzie zasiada Tareq Saleh, lider Jemeńskich Narodowych Sił Oporu oraz powiązany z partią Al-Islah Abdullah Al-Alimi. Przewodniczącym rady jest Raszad al-Alimi, którego słaba pozycja mocno utrudnia efektywne zarządzanie krajem oraz prowadzenie negocjacji z Ruchem Huti. W celu zwiększenia jego wpływów pod koniec stycznia powołano Siły Tarczy Narodowej, w których formowaniu udział mieli Saudyjczycy. Formacja podlega bezpośrednio przewodniczącemu rady.

Rada została powołana w celu podzielenia władzy prezydenckiej, co miało zapobiec konfliktom między jemeńskimi frakcjami. Instytucja stała się jednak polem starć odzwierciedlającym skomplikowany system sojuszy i konfliktów między poszczególnymi grupami. Rada nie była w stanie zjednoczyć organizacji walczących z Ruchem Huti pod jednym scentralizowanym dowództwem, również komisja do spraw ekonomicznych nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań.



Brak realnej reprezentacji rządu jemeńskiego w negocjacjach z Ruchem Huti uniemożliwia wypracowanie porozumienia pokojowego. Negocjacje prowadzone przez Arabię Saudyjską mogą uspokoić sytuację na granicy królestwa, jednak nie prowadzą do rozwiązania konfliktu wewnętrznego w Jemenie. Pokój nie może zostać narzucony przez zagranicznych aktorów takich jak Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska, a musi zostać wypracowany przez samych Jemeńczyków.

Na rzecz pokoju działa ONZ mająca specjalnego wysłannika do spraw Jemenu, a temat arabskiego państwa jest poruszany w Radzie Bezpieczeństwa. Swojego wysłannika mają też Stany Zjednoczone w osobie Tima Lenderking’a. W trakcie spotkania z prasą 23 sierpnia Lenderking określił obecną sytuację w Jemenie jako „trudną i wymagającą”, równocześnie wyraził optymizm dotyczący procesu pokojowego oraz podkreślił potrzebę rozmów jemeńsko-jemeńskich. Swoje zainteresowanie negocjacjami wyraża również Pekin oraz państwa Rady Współpracy Zatoki Perskiej, przede wszystkim Arabia Saudyjska i Oman.

Wojenne zniszczenia w Sanie
(Ibrahem Qasim, CC BY-SA 4.0)




Pewnym sukcesem ONZ w Jemenie jest wypompowanie ropy z tankowca FSO Safer, który pełnił rolę pływającego zbiornika. W 2015 roku, po wybuchu wojny, statek został opuszczony z ponad milionem baryłek ropy na pokładzie. Po latach, bez odpowiedniego serwisowania, tankowiec stał się zagrożeniem ze względu na ryzyko wycieku. Operacja mogła zostać sfinansowana za pomocą ropy znajdującej się na statku, jednak z powodu konfliktu o własność surowca między rządem i Ruchem Huti koszty musiały zostać pokryte przez ONZ. W poniedziałek 28 sierpnia ONZ poinformował o zakończeniu operacji usuwania ropy i stabilizacji statku. Safer ma docelowo zostać odholowany i zezłomowany.

Pomimo wygaśnięcia rozejmu wiele miesięcy temu, walki nie odzyskały dawnej intensywności, co daje pewną nadzieję. Wśród zwaśnionych stron pojawiają się jednak groźby eskalacji konfliktu, dochodzi również do walk na polu ekonomicznym w postaci utrudniania handlu wewnętrznego i zagranicznego. Do osiągnięcia pokoju w Jemenie pozostaje długa droga. Jednym z priorytetów obecnych działań wydaje się reaktywacja zawieszenia broni z 2022 roku, sporym problemem jest jednak brak zaufania między stronami konfliktu.

Zobacz też: ŁMS-901 Bajkał – namaszczony na następcę Anów-2 – wykonał pierwszy lot

Almigdad Mojalli, Voice of America, domena publiczna