20 lipca czeski rząd ogłosił, że rozpocznie rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi dotyczące pozyskania samolotów bojowych piątej generacji Lockheed Martin F-35A Lightning II. Nie podano na razie kwoty potencjalnej transakcji. Nowe samoloty mają zastąpić obecnie eksploatowane myśliwce JAS 39C/D Gripen.
– Zostałam upoważniona do utworzenia międzyresortowego zespołu negocjacyjnego i rozpoczęcia negocjacji z rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie zakupu dwudziestu czterech egzemplarzy wielozadaniowych myśliwców F-35 Lightning II dla wyposażenia dwóch eskadr – oświadczyła minister obrony Jana Černochová.
Jak wspominała minister, decyzja o wyborze F-35 opiera się na analizie przeprowadzonej przez czeskie siły zbrojne, z której jasno wynikało, że tylko najbardziej zaawansowane myśliwce piątej generacji będą w stanie spełnić przyszłe wymagania pola walki. Przy tworzeniu materiału Armáda České republiky opierała się na analizie przygotowanej przez sojusznicze centrum eksperckie Joint Air Power Competence Center.
Praga wydzierżawiła od Szwedów eskadrę Gripenów – dwanaście jednomiejscowych JAS 39C i dwa dwumiejscowe JAS 39D – na mocy umowy zawartej w 2004 roku. Samoloty dotarły do Czech w 2005 roku, zaś w 2014 przedłużono dzierżawę do roku 2027. Jak informowała Černochová, Czechy chcą wypracować porozumienie w sprawie zakupu do października 2023 roku. Jeśli jednak nie zostanie ono osiągnięte, Czesi nie będą ograniczać się wyłącznie do jednej opcji i nie zamkną drogi innym rozwiązaniom.
Co ciekawe, jak spekuluje The War Zone, pozyskanie Lightningów II może być pokłosiem skierowania się w stronę Amerykanów w sprawie modernizacji czeskiego lotnictwa. W 2019 roku Praga zamówiła cztery śmigłowce uderzeniowe Bell AH-1Z Viper i osiem wielozadaniowych UH-1Y Venom. Zastąpić mają one śmigłowce poradzieckie z rodziny Mi-8/17 i Mi-24/35 (część „latających bewupów” przekazano już Ukrainie). Dodatkowo w marcu tego roku Czesi ogłosili, że chcą zwiększyć liczbę zamówionych maszyn z rodziny H-1.
Z drugiej strony na decyzję o wyborze F-35 wpłynąć mogły informacje przekazywane przez koncern Lockheed Martin, który zapewnił w czerwcu, że może dostarczyć pierwsze F-35 do Niemiec w 2026 roku. Okres oczekiwania około czterech lat byłby optymalny dla Pragi, jeśli wziąć pod uwagę, że za pięć lat kończy się leasing Gripenów.
Oprócz szwedzkich myśliwców Vzdušné síly posiadają także szesnaście lekkich samolotów bojowych Aero L-159A ALCA. Nie wiadomo, czy zakończyłyby one służbę wraz z Gripenami. Ostatecznie zdecydują najpewniej względy finansowe.
Dodatkowo przy okazji ogłoszenia chęci zakupu nowych myśliwców poinformowano o zamknięciu przetargu na bojowe wozy piechoty. Dwóch z trzech oferentów odmówiło przyjęcia nowych warunków postawionych przez czeskich wojskowych. Analiza prawna zlecona przez ministerstwo obrony wykazała, że w obecnym przypadku jedynym wyjściem jest unieważnienie postępowania. Z drugiej strony sam przetarg pełen był dosyć osobliwych wymogów, co mocno komplikowało ewentualny wybór następcy obecnie używanych BVP-1 i BVP-2. Szerzej same wymagania opisywaliśmy w artykule sprzed dwóch lat: Czeski przetarg na bwp – jak czeski film.
To, że postępowanie zostanie anulowane, nie powinno budzić większego zaskoczenia, jeśli się pamięta, ile problemów wystąpiło w jego trakcie. W listopadzie ubiegłego roku czeskie ministerstwo obrony ogłosiło, że żaden z proponowanych bojowych wozów piechoty – Lynx, ASCOD 2 i CV90 – nie spełnił wszystkich kluczowych wymogów stawianych przed konstrukcjami oferowanymi w przetargu, a żaden z oferentów nie dostarczył wszystkich wymaganych dokumentów. Już wówczas oznaczało to, że przetarg najpewniej trafi do kosza.
Nie oznacza to jednak, iż Czesi rezygnują z zakupów nowych bojowych wozów piechoty. Oprócz tego, że sam przetarg zamknięto, poinformowano o rozpoczęciu rozmów z rządem szwedzkim i zakupie wozów CV90. Jak wynika z komunikatu, decyzja ta wiąże się ze słowackim wyborem CV90 Czechy zamierzają koordynować zakup ze Słowacją, co samo w sobie jest bardzo ciekawą informacją.
– Współpraca ze Słowacją przyniesie potencjalne dalsze oszczędności dla Czech – wspominała Černochová.
– To odpowiedni pojazd wpisujący się w koncepcję naszych sił zbrojnych i wóz, którego potrzebujemy – mówił generał dywizji Karel Řehki, szef sztabu generalnego. – Jeśli zostanie zakupiony, będziemy zadowoleni z tego wyboru.
Řehki wspominał także, że kluczowe jest, aby dostawy nowych wozów rozpoczęły się jak najszybciej. Nowy bojowy wóz piechoty stanowić ma trzon ciężkiej brygady i zastąpić wozy poradzieckie. W poprzednim przetargu planowano pozyskać 210 wozów, za kwotę 2,4 miliarda dolarów.
– To ważne decyzje w okresie, w którym bezpieczeństwo Europy i Republiki Czeskiej staje w obliczu nowych zagrożeń spowodowanych przez rosyjską napaść na Ukrainę – podkreślił premier Petr Fiala.
Zobacz też: Grecja: Modernizacja wojsk lądowych wespół z Niemcami