Minister sprawiedliwości Djimet Arabi poinformował o zakończeniu prac specjalnego trybunału mającego wydać wyroki w sprawach bojowników ujętych na początku lutego. Grupa licząca 267 osoby wtargnęła na terytorium Czadu z Libii i najprawdopodobniej kierowała się w stronę stolicy. Dzięki wsparciu francuskiego lotnictwa kolumnę pojazdów unieruchomiono, a bojowników aresztowało czadyjskie wojsko.
Zatrzymano wówczas 267 osób. W konwoju podróżowało również dwadzieścioro czworo dzieci, które zostały bezzwłocznie zwolnione.
W przypadku osób dorosłych zapadły wyroki skazujące. Wobec dwunastu osób orzeczono kary dwudziestu lat pozbawienia wolności, a dwustu trzydziestu jeden bojowników spędzi w więzieniu od dziesięciu do piętnastu lat. Trybunał wydał również dwanaście wyroków dożywocia in absentia wobec przywódców rebeliantów żyjących poza Czadem. Wśród nich znalazł się Timane Erdimi, kuzyn prezydenta i jeden z dowódców Unii Sił Oporu (URF).
Czad pozostaje krajem bardzo niestabilnym politycznie. Od 1990 roku, gdy do władzy doszedł Idriss Déby, w dużej mierze polega na wsparciu ze strony Francji, dla której jest kluczowym partnerem w regionie. Największym zagrożeniem dla władzy w Ndżamenie jest URF, w którym najważniejsze funkcje pełnią krewni prezydenta.
Zobacz również: Czad zamknął granicę z Libią
(aljazeera.com)