Bojownicy Boko Haram zaatakowali 23 marca obóz wojskowy na półwyspie Boma u wybrzeży Jeziora Czad. Wymiana ognia trwała ponad siedem godzin. Obrońcy wezwali posiłki, ale te również dostały się pod ciężki ostrzał ze strony terrorystów. W bitwie poległo dziewięćdziesięciu dwóch czadyjskich żołnierzy. Były to największe straty poniesione przez siły rządowe w pojedynczym starciu z Boko Haram.
Atak rozpoczął się około 5.00 rano czasu miejscowego. Terroryści podpłynęli motorówkami (podobnie jak w niedawnym ataku na Mocímboa da Praia w Mozambiku) na półwysep, całkowicie zaskakując żołnierzy. Według oficerów bojownicy wielokrotnie podkradali się do obozu. Po wielogodzinnej wymianie ognia bojownicy spalili pojazdy wojskowe i zrabowali znaczną ilość broni, którą załadowali na łodzie.
Według części obserwatorów Boko Haram nadal ma faktyczną kontrolę nad okolicą, a wszelka aktywność sił rządowych jest jedynie pustą demonstracją. W ciągu ostatnich kilku miesięcy ekstremiści rozpoczęli ofensywę w regionie Jeziora Czad. Korzystając z trudnego terenu, bojownicy przeprowadzili serię szybkich ataków na posterunki u zbiegu granic Czadu, Kamerunu, Nigru i Nigerii. Nigdy jednak terroryści nie zadali siłom rządowym tak poważnych strat podczas jednego starcia.
Boko Haram od 2009 roku prowadzi wojnę na wyniszczenie przeciwko rządowi Nigerii. Łącznie w wyniku ataków bojowników zginęło około 36 tysięcy osób, a 2 miliony musiało opuścić domy. Działania grupy wpływają na sytuację w całej Afryce Zachodniej, zmuszając kraje regionu do powołania wspólnych sił mających na celu walkę z ekstremistami.
Zobacz też: Szwecja wyśle wojsko do Mali
(news24.com, diplomatie.gouv.fr)