Lockheed Martin i Austal prowadzą prace studyjne nad dozbrojeniem okrętów klasy LCS. Marynarka wojenna przyznała na ten cel dość skromny fundusz w wysokości niecałych 2 milionów dolarów. Sam program ma być podzielony na dwie fazy.
LCS-y od początku krytykowano za zbyt słabe uzbrojenie i brak pomysłu na zastosowanie. Regularnie pojawiają się nowe pomysły na wykorzystanie tych kontrowersyjnych okrętów. W 2017 roku szef operacji morskich admirał John Richardson zlecił producentom obu typów LCS-ów rozpoczęcie studiów nad zwiększeniem zdolności bojowych okrętów.
Pierwszy etap prac przewiduje wyposażenie w pociski przeciwokrętowe NSM, wyrzutnie wabików Nulka i system walki elektronicznej SLQ-32(V)6. Do tego dochodzi modernizacja systemu kierowania ognia armaty Bofors Mark 3/Mk 110 kalibru 57 milimetrów i ewentualnie wyposażenia radarowego.
Okręty typu Freedom (Lockheed Martin) mają otrzymać radary TRS-4D, natomiast typu Independence (Austal) – nowszą wersję radaru Sea Giraffe. Dodatkowo Lockheed ma zainstalować na wszystkich LCS-ach wywodzący się z Aegis system walki COMBATSS-21, zaś Austal opracować wspólne systemy logistyczny i szkolenia.
Drugi etap dozbrajania ma być skromniejszy. Przewiduje on montaż ośmiokomorowej pionowej wyrzutni pocisków rakietowych Mk 41 VLS lub jej właśnie opracowywanej wersji pojedynczej. W tym drugim wypadku mowa o zabudowie kilku takich wyrzutni w różnych miejscach okrętu.
Zobacz też: Arabia Saudyjska wybrała amerykańskie fregaty
(news.usni.org)