Fabryki lotnicze w Chińskiej Republice Ludowej do końca roku mają być gotowe do uruchomienia produkcji wielkoseryjnej myśliwców J-20 z rodzimej produkcji silnikami WS-15. Zwiększenie liczby posiadanych przez Chiny maszyn tego typu ma być przeciwwagą dla rosnącej liczby amerykańskich i sojuszniczych myśliwców piątej generacji w regionie.
Mimo zaawansowanej technicznie konstrukcji silnika WS-15 jednym z jego głównych mankamentów było przegrzewanie się łopatek turbin przy maksymalnych prędkościach lotu. Zasadniczo problemy jednak pokonano, prowadząc próby na hamowniach i testy w locie, a dalszych niewielkich regulacji i poprawek będzie można dokonywać już w trakcie normalnej eksploatacji.
Jak mówi ekspert z Pekinu, Zhou Chenming, jego kraj ma świadomość, że do 2025 roku Stany Zjednoczone i ich sojusznicy rozlokują na obszarach Azji i Pacyfiku od 200 do 300 F-22 i F-35. Do tego czasu Chińczycy chcieliby więc zwiększyć posiadaną obecnie liczbę około dwudziestu J-20 co najmniej dziesięciokrotnie. Pociąga to za sobą także rozbudowę systemu szkolenia pilotów dla tych maszyn.
Według informacji telewizji CCTV firma Chengdu, która jest dostawcą myśliwca, w 2019 roku zamierza otworzyć jego czwartą linię produkcyjną. Wedle innych źródeł maszyna wyposażona w silniki WS-15 po raz pierwszy będzie zaprezentowana publicznie na międzynarodowym salonie lotniczo-kosmicznym w Zhuhai, który odbędzie się w dniach od 5 do 11 listopada.
Zobacz też: Chińskie samoloty obserwowały koreańskie ćwiczenia?
(scmp.com)