W Chinach zbliża się moment wodo­wania prototypowego okrętu typu 076 – śmig­łow­cowca desantowego przystosowanego do roli lotniskowca dla bezzałogowców. Dowództwo Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej ma nadzieję, że jednostki nowego typu (o ile powstanie ich więcej) zapełnią lukę, której nie zdołały zapełnić śmig­łow­cowce desantowe typu 075 (na zdjęciu tytułowym).

Może wydać się to zaskakujące, ale typ 075 nie jest dokładnie tym, czego chcieli chińscy admi­ra­łowie. Marynarka wojenna marzyła o jednostkach zbliżonych do amerykańskich typów Wasp i America, jednak ze względów oszczędnościowych skłaniano się ku mniejszym okrętom, wzorowanym na francuskich Mistralach. Ostatecznie wypracowano kompromisowe rozwią­zanie: wariant pośredni plasujący się między śmig­łow­cow­cami amerykańskimi a francuskimi.

Już w roku 2020, a więc zanim pierwszy okręt typu 075 podniósł banderę, pojawiły się informacje o wymaganiach stawianych przed nowym typem śmig­łow­cow­ców, oznaczonym jako typ 076. Poczesne miejsce zajmowały wśród nich zintegrowany system napędu elek­trycz­nego (IEPS) i katapulta elek­tro­mag­ne­tyczna. Do tego doszły podnośniki lotnicze o nośności do 30 ton. Wyraźnie więc było widać, że podobnie jak Amerykanie, także Chińczycy myślą o wykorzystaniu śmig­łow­cow­ców w roli lotniskowców lekkich.

Problem w tym, że w Chiny nie mają odpowiednika F-35B, a nawet przy wykorzystaniu EMALS typ 076 będzie za mały, aby mogły z niego swobodnie operować konwencjonalne samoloty pokładowe. Jedynym sensownym wyjście pozostawały ciężkie bezzałogowce.

258-metrowy USS Tripoli i dwudziestka Light­ningów II. To zdjęcie doskonale pokazuje, jak ciasno jest na pokładzie lotniczym przy tak dużej liczbie samolotów.
(US Marine Corps / Sgt. Samuel Ruiz)

Wraz z rozpoczęciem w październiku ubiegłego roku budowy prototypowej jednostki w szanghajskiej stoczni Hudong–Zhonghua można było wnioskować coraz więcej na temat typu 076. Widać, że admirałowie dostali to, czego chcieli od dawna. Na podstawie rozmiarów kadłuba wyporność jednostki po ukończeniu szacowana jest na 50 tysięcy ton, czyli więcej niż okrętów typu America. Długość okrętu szacowana jest w przedziale 253–260 metrów, a szerokość na 45–52 metry. Powstaje więc największy śmig­łow­cowiec desantowy świata, a raczej okręt pośredni między lotniskowcem a śmig­łow­cowcem będący klasą sam dla siebie.

W pokładzie lotniczym widać rynnę na katapultę o długości 100–130 metrów. Do tego podnośniki lotnicze zostały przesunięte poza obrys kadłuba, co zapewnia większą powierzch­nię pokładów lotniczego i hangarowego. Zdecydowanie ułatwi to prowadzenie operacji lot­ni­czych, nadal jednak nie ma pewności co do typów samolotów, jakie będą operować z typu 076. Trudno sobie wyobrazić sens użycia maszyn takich jak J-15B. Znając kreatywność Chiń­czy­ków, można pospekulować o ewentualnym wariancie J-35 przy­sto­so­wanym do startów za pomocą katapulty i pionowego lądowania. Brak jednak jakichkolwiek informacji na ten temat. Najlepszym rozwiązaniem pozostają więc bezzałogowce, takie jak GJ-11.

Okręty lotnicze przystosowane do obsługi bezzałogowców budzą coraz większe zain­te­re­so­wa­nie marynarek wojennych na całym świecie jako tańsza alternatywa dla lotniskowców. Turcja szykuje się do przerobienia na lotniskowiec dla dronów uniwersalnego okrętu desantowego Anadolu. Royal Navy chce na dużą skalę włączyć bezzałogowce w skład skrzydła lotniczego okrętów typu Queen Elizabeth. Kilka mniej lub bardziej bezsensownych projektów lot­nis­kow­ców dla dronów zademonstrowały w ostatnich latach rosyjskie biura konstrukcyjne. Kolejne miejsce na liście potencjalnych flot zainteresowanych takim rozwiązaniem zajmuje Japonia, aczkolwiek Tokio milczy na ten temat.

W stoczni Hudong–Zhonghua w pobliżu suchego doku, gdzie powstaje okręt typu 076, zaobserwowano makiety kilku typów statków powietrznych, najprawdopodobniej przewi­dzia­nych dla jednostki. Są wśród nich wyłącznie wiropłaty – bardzo dobrze znane chińskiej marynarce wojennej śmigłowce Z-8, Z-9 i Ka-28, powoli wchodzące do służby Z-20 oraz jeden z licznie projektowanych w Chinach śmigłowców bezzałogowych.

Skoro o śmigłowcach mowa – w lipcowym numerze magazynu Jianchuan Zhishi (Okręty wojenne i statki handlowe) ukazał się materiał na temat oblatanego niedawno nowego śmigłowca bojowego, roboczo nazwanego Z-21. Na ilustrujących artykuł i okładkę grafikach maszyny operują z pokładu okrętu typu 075.

Jak już pisaliśmy, wnioski, jakie chińscy eksperci wyciągają z zastosowania śmig­łow­ców bojowych w Ukrainie, są bie­gu­nowo odmienne od tych krążących w Internecie. Uznano, że poziom strat ponoszonych przez maszyny obu stron jest umiarkowany jak na warunki pełno­­ska­­lo­­wego konfliktu o wysokiej inten­syw­ności. Pojawiły się nawet sugestie, że w przypadku inwazji na Tajwan ChALW liczy się ze znacznie większymi stratami wśród swoich wiropłatów.

Z tego powodu Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza poszukiwała śmigłowców bojowych o większej przeżywalności niż używane obecnie Z-10 i Z-19. W związku z wymogiem operowania nad Tajwanem w obu tych maszynach poświęcono ochronę na rzecz zasięgu i udźwigu. Opracowanie wielo­zada­nio­wego Z-20 i mocniejszych silników dało punkt wyjścia do stwo­rze­nia śmigłowca bojowego nowej generacji, zaś wejście do służby śmig­łow­cow­ców desantowych jeszcze bardziej zwiększyło atrakcyjność wyko­rzys­ta­nia wiropłatów bojowych w roli latającej artylerii.

Wracając do typu 076 – według chińskich źródeł wodowanie okrętu planowane jest na połowę przyszłego roku, a wejście do służby na rok 2027. Brak informacji, czy planowane są kolejne jednostki tego typu czy też będzie to pojedynczy okręt eksperymentalny.

China News Service