Na krążowniku lotniczym Minsk projektu 1143.2, od ośmiu lat stojącym w Chinach jako wątpliwej jakości atrakcja turystyczna, wybuchł pożar. Na razie nie ma potwierdzonych informacji co do tego, jaka może być przyczyna pożaru, ale pierwsze doniesienia sugerują, że na pokład zakradli się urbexowcy, którzy nieumyślnie zaprószyli ogień. W grę wchodzi też zaprószenie ognia przez robotników stoczniowych.

Niemniej nagrania sugerują, iż pożar jest poważny. Nie wiadomo, czy już go ugaszono. Jeśli nie, sytuacja ta może się zakończyć podobnie jak pożar na USS Bonhomme Richard, czyli zniszczeniem tej 273-metrowej jednostki i koniecznością oddania jej na złom.

Minsk znajduje się obecnie w Nantongu, u ujścia rzeki Jangcy, gdzie przechodził remont. Pożar wybuchł wczoraj około godziny 16.00 czasu lokalnego. Nie ma żadnych wiadomości o ofiarach. Trudna i pokręcona historia Minska w jego „cywilnym” życiu każe jednak sądzić, że nawet jeśli pożar nie zniszczył okrętu doszczętnie, inwestorzy mogą nie być skorzy do wydawania kolejnych ogromnych kwot na przedsięwzięcie, które wydaje się obłożone jakąś klątwą.

Garść historii

Formalnie projekt 1143 obejmował aż siedem okrętów, ale każdy z nich stanowił swój własny podtyp. Ze względu na podobieństwa konstrukcyjne spotyka się często podział na dwa osobne typy: pierwsze cztery okręty i ostatnie trzy. W ZSRR takiego podziału jednak nie stosowano.

Pierwszym przedstawicielem projektu był Kijew, który wszedł do służby w 1975 roku, a po opuszczeniu bandery został sprzedany w 1996 roku Chinom, gdzie przebudowano go na luksusowy hotel i atrakcję turystyczną. Kolejne jednostki serii to Minsk, Noworossijsk (zezłomowany w 1997 roku), Baku (obecnie INS Vikramaditya), osławiony Admirał Kuzniecow, Wariag (obecnie Liaoning) i nigdy nieukończony Uljanowsk.

Minsk pozostawał w służbie od 1978 do 1993 roku. Przez cały czas przynależał do Floty Pacyfiku. Być może pływałby dłużej pod Banderą Świętego Andrzeja, gdyby nie tajemniczy wypadek. Na dobrą sprawę nikt nie wie, co i jak się zepsuło, ale faktem było, że naprawę dałoby się przeprowadzić jedynie w Mikołajowie, gdzie go zbudowano. Tymczasem Mikołajów znajdował się w niepodległej już Ukrainie. W związku z tym zapadła decyzja o skreśleniu Minska ze stanu floty.

Wkrótce potem Moskwa postanowiła sprzedać okręt na złom. Pierwotnie Minsk miał trafić do stoczni złomowej w Korei Południowej, ale ostatecznie sprzedano go do zakładu w Chinach. Tam do gry wkroczyło konsorcjum, które uznało, że okręt da się przerobić na atrakcję turystyczną, i odkupiło go za ponad 4 miliony dolarów.

W 2000 roku w mieście Shenzhen otwarto park rozrywki Minsk World. Prowadząca go spółka zbankrutowała jednak już po sześciu latach. Park został sprzedany państwowej korporacji inwestycyjnej CITIC Group, która utrzymała Minsk World przy życiu do 2016 roku. W prze­ci­wień­stwie do Kijewa, który wręcz kwitł w swojej nowej roli, Minsk praktycznie od początku był straszliwie zaniedbany, a jego właściciele nie mieli ani pieniędzy na jego utrzymanie (ci pierwsi), ani też pomysłu na dobrą reklamę (ci drudzy).

Minsk jako atrakcja turystyczna w Shenzhen.
(BrokenSphere / Wikimedia Commons / Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Następnie okręt trafił na remont do Zhoushanu, skąd przeholowano go do Nantongu, niedaleko na północny zachód od Szanghaju. Znaleźli się przedsiębiorcy gotowi jeszcze raz otworzyć Minsk World, tym razem w nowej lokalizacji. Otwarcie okrętu dla gości planowano na rok 2017, ale trzy lata później, kiedy świat ogarniała pandemia, wciąż nie zrealizowano tego zamiaru.

Obecny status prawny okrętu jest niejasny, ale formalnie nadal jest on własnością spółki chcącej uczynić zeń atrakcję turystyczną. Obecnie stoi on na sztucznym zbiorniku wodnym w Nantongu. To, że prowadzono na nim ostatnio jakieś prace, sugeruje, iż właściciele nie zrezygnowali całkowicie ze swoich planów, ale zakres prac nie jest znany, a harmonogramu otwarcia Minska dla publiczności jak nie było, tak nie ma. A teraz może go nie być już nigdy.

Aktualizacja (17.55): Jak widać, nadbudówka uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. Podobieństwa do zniszczeń na USS Bonhomme Richard są aż nazbyt wyraźne.

US Navy via National Archives at College Park