Chińska polityka wobec państw Afryki zorientowana jest na zdobycie dominującej pozycji gospodarczej. Pekin oferuje rządom pożyczki oraz kusi perspektywą ogromnych projektów infrastrukturalnych i bliskich relacji nieobciążonych piętnem kolonialnej przeszłości. Coraz częściej jednak na jaw wychodzi, że umowy są znacznie mniej korzystne, niż początkowo się zdawało. W takim położeniu znalazła się Demokratyczna Republika Konga, próbująca renegocjować umowę dotyczącą dostępu do złóż metali ziem rzadkich.
Chiny i DRK łączą ciepłe i bliskie relacje. Na ich podstawie wynegocjowano pozornie korzystne dla obu stron porozumienia gospodarcze. W 2007 roku Pekin zadeklarował gotowość udzielenia pożyczki w wysokości 5 miliardów dolarów na rozwój infrastruktury. Pieniądze miały być równo rozdzielone między rozbudowę dróg, sieci kolejowej, szpitali, szkół i energetyki. W tak szerokich założeniach brakowało spójnej myśli przewodniej: duże pieniądze rozpłynęły się w dziesiątkach małych projektów niebędących elementami spójnej całości.
Inwestycja związana była z powołaniem do życia chińsko-kongijskiej spółki Sicomines, w której Pekin zachował 68% udziałów. Ze strony DRK umowa wyglądała znacznie mniej korzystnie. W zamian za nieoprocentowane pożyczki Kinszasa zaoferowała Chińczykom preferencyjny dostęp do złóż naturalnych. Warto również zauważyć, że wszystkie chińskie inwestycje górnicze do czasu spłaty przez Kongijczyków pożyczki są całkowicie zwolnione z podatków i danin. W tej sytuacji Chińczycy, owszem, inwestują w kongijską infrastrukturę, jednak de facto zachowują dla siebie całość zysków z wydobycia minerałów.
🇨🇩 Democratic Republic of #Congo: Did you know? The #DRC produced 115,371 tonnes of cobalt in 2022, more than two-thirds of the world's supply.
Explanations. @Presidency_RDC https://t.co/GZCeXDASJh pic.twitter.com/8Lnc2L51LT— ECOMNEWS AFRIQUE (@EcomnewsAfrique) May 31, 2023
W kwietniu 2023 roku członek kongijskiego zgromadzenia narodowego Christophe Mboso wezwał do przeprowadzenia audytu i renegocjacji porozumienia w oczywisty sposób faworyzującego Chińczyków. W podobny sposób wypowiada się minister finansów Nicholas Kazadi, którego zdaniem Pekin zbyt słabo angażuje się w projekty infrastrukturalne przy jednoczesnym czerpaniu ogromnych korzyści z kongijskich bogactw naturalnych. Celem Kinszasy jest renegocjacja porozumienia i zyskanie większych udziałów w Sicomines. Zamieszanie wokół porozumienia związane jest też ze zbliżającym się końcem umowy kongijsko-chińskiej, której zapisy przestają obowiązywać z końcem 2023 roku.
W pierwszej połowie 2023 roku powołano komisję mającą przygotować spójne stanowisko Kongijczyków. Nadrzędnym celem było zwiększenie sumy udziałów w przedsięwzięciu z 32% do 70%. Elementem nowej oferty dla Pekinu jest zwiększenie zarówno udziałów kontrolowanych przez rząd, jak i narodowego operatora kopalń Gécamines. Nowe porozumienie ma, zdaniem Kinszasy, w większym stopniu uwzględniać równość partnerów i uczciwiej dzielić zyski z wydobycia. To założenia niezwykle ambitne, lecz mało realne.
Między 24 a 29 maja prezydent Félix Tshisekedi przebywał w Pekinie z oficjalną wizytą. Odbyła się ona w atmosferze przyjaźni i współpracy, o co zadbała chińska dyplomacja, podkreślając doskonałe relacje między państwami niemal w każdym komunikacie prasowym. Przecieki z kongijskiego rządu sugerują, że jednym z głównych tematów poruszanych podczas spotkania było rzekome niewywiązywanie się Chin z ich części umowy.
Kontrola nad krwawym kobaltem
Dla Pekinu utrzymanie kontroli nad kongijskimi złożami minerałów jest długofalowym celem strategicznym. Szczególnie ważne w tym kontekście są złoża kobaltu, kluczowego w procesie produkcji baterii, a więc w zielonej rewolucji w energetyce i transporcie. Według prognoz profesor Dorothée Baumann-Pauly z uniwersytetu w Genewie odejście od paliw kopalnych na rzecz rozwiązań opartych na zasilaniu energią elektryczną sprawi, że globalne zapotrzebowanie na kobalt może wzrosnąć nawet czterokrotnie do 2030 roku.
DR Congo is one of the wealthiest countries in the world in terms of minerals.
The DRC has signiducant untapped gold, cobalt, and high-grade copper reserves. Cobalt is one of the key metals to produce electric vehicles and places the DRC in a strategic pic.twitter.com/2daElG1IkT…— Velina Tchakarova (@vtchakarova) March 25, 2023
W kontekście tak dynamicznego wzrostu popytu DRK wskoczyła na pierwszy plan globalnej polityki. Na terenie DRK znajduje się 51% wszystkich odkrytych złóż kobaltu. Kinszasa obecnie zapewnia 70% globalnej podaży. W kraju działa wiele kopalń, z czego w dużej części wykorzystywana jest praca dzieci. Wypadki są powszechne, przepisy dotyczące ochrony górników pozostają fikcją, a w wielu miejscach wydobycie prowadzone jest z wykorzystaniem jedynie ręcznych narzędzi. Społeczność międzynarodowa podejmuje próby ograniczenia obrotu kobaltem wydobywanym przez nieletnich, wprowadzając ograniczenia na wzór tych zastosowanych wobec krwawych diamentów. Wymagałoby to jednak globalnego konsensusu i zgody na potencjalne spowolnienie wydobycia w imię poprawy losu górników.
Interesy związane z wydobyciem kobaltu są często niejasne. Kongijskie ministerstwo kopalń twierdzi, że nie miało wglądu we wszystkie dokumenty związane z układem z Chinami. Chaos formalny i brak przepływu informacji sprzyja rozwojowi i napędzaniu endemicznej kultury korupcji. Wiele firm korzysta z braku kontroli w imię utrzymania zysków.
A still from the video I shared with @joerogan …
This is an industrial mine in the DRC …
This is where the cobalt in our gadgets and cars comes from …
According to all their “Audits” and “Impact Reports”, this does not exist. pic.twitter.com/cRpMDXHhLW— Siddharth Kara (@siddharthkara) December 28, 2022
Poważnym problemem, oprócz braku przejrzystości, jest powszechne załatwianie pozwoleń w sposób nielegalny. Szczególnie za prezydentury Josepha Kabili rozwinęła się kultura łapówkarstwa porównywalna skalą do czasów Mobutu Sese Seko. Niejasne jest, w jaki sposób wiele kopalń weszło w posiadanie prywatnych właścicieli, a część działa całkiem nielegalnie bez jakiejkolwiek kontroli. Szacuje się, że między 2013 a 2015 rokiem w wyniku łapownictwa sprzeniewierzonych miało zostać nawet 570 milionów dolarów.
DRK posiada ogromne zasoby naturalne, jest nie tylko globalnym liderem wydobycia kobaltu, ale też czwartym na świecie eksporterem miedzi – kolejnego surowca kluczowego dla rozwoju nowoczesnych technologii. Równie ważne są złoża złota i litu.
Mimo ogromnych korzyści i potencjalnych zysków robienie interesów w DRK wiąże się z dużym ryzykiem. Kraj jest niestabilny, rząd nie sprawuje efektywnej kontroli nad całością terytorium, a wojsko regularnie ściera się ze zbrojnymi grupami opozycyjnymi. Potencjalnym problemem może być również kwestia wizerunku. O ile wcześniej warunki panujące w kongijskich kopalniach pozostawały tematem tabu, o tyle w ostatnich miesiącach coraz głośniej słychać doniesienia o konieczności poprawy warunków pracy górników. Współpraca z kopalniami korzystającymi z pracy dzieci, jeśli zostanie ujawniona, jest silnym ciosem wizerunkowym.
Zobacz też: Argentyna nie reaktywuje Super Étendardów