Działania wzdłuż spornej granicy w Himalajach są stałym polem chińsko-indyjskiej wojny informacyjnej. Pojawiły się już doniesienia o możliwym użyciu przez Chiny broni mikrofalowej, zdementowane przez stronę indyjską. Teraz chińskie media rządowe donoszą o wykorzystywaniu egzoszkieletów przez oddziały skierowane w jeden z najtrudniejszych teatrów działań świata. Jednostki stacjonujące w regionie Ngari przy granicy z Ladakhiem miały otrzymać egzoszkielety o zaczerpniętej z popkultury nazwie „Iron Man”.
Według tabloidu Global Times i telewizji CCTV „Iron Man” ma sprawdzać się dobrze, ułatwiając żołnierzom przenoszenie ciężarów i długie marsze w trudnych warunkach panujących na wysokości ponad 5 tysięcy metrów. Ma umożliwiać przenoszenie ładunków o masie nawet 70–80 kilogramów, a zarazem ograniczać ryzyko urazów nóg i bioder.
Indian China Border frontline update –
A Division under Xinjiang Military District, equipped with passive exoskeleton, rotates to 5,000M heights in Ngari
新疆军区某打印师配备无源外骨骼,入驻阿里中印边境一线 pic.twitter.com/5KA4MXwl8K— Eva 郑 عائشة (@evazhengll) December 9, 2020
Wydaje się zatem, że egzoszkielety są próbą odpowiedzi na kłopoty trapiące chińskie oddziały w Himalajach. Jednym z poważniejszych problemów okazał miał okazać się brak odpowiednich mundurów zimowych. Najważniejsze z wyzwań ma jednak charakter anatomiczny: zdecydowana większość chińskich żołnierzy pochodzi z nizin i ma bardzo duże problemy z aklimatyzacją do warunków wysokogórskich.
Nie wiadomo, czy egzoszkielety weszły już do regularnej eksploatacji, czy przechodzą dopiero testy w warunkach operacyjnych. Materiał upubliczniony przez CCTV może natomiast odzierać „Iron Mana” z otoczki przełomowości. W reportażu wyemitowanym przez telewizję widać żołnierzy wyposażonych w egzoszkielety, ale beznapędowe.
Tym samym trudno mówić o wyprzedzeniu w tej dziedzinie Amerykanów, Niemców lub Rosjan. Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych (SOCOM) i piechota morska zamówiły do testów egzoszkielety rodziny Guardian XO opracowane przez Sarcos Robotics.
Wykorzystanie urządzeń beznapędowych jest zaskakujące, ponieważ Chińczycy kładą duży nacisk na rozwój egzoszkieletów. W ramach China Ordnance Industry Group powołano Instytut 202, zajmujący się wyłącznie pracami nad urządzeniami tego typu. Pierwszy model prezentowano na salonie w Zhuhai w roku 2014. Umożliwiał on przenoszenie ładunku o masie do 50 kilogramów, baterie pozwalają na przejście 20 kilometrów przy prędkości marszu 4,5 kilometra na godzinę.
Dalsze badania miały być na tyle zadowalające, że badacze z Instytutu 202 już w roku 2015 mówili o możliwości opracowania egzoszkieletu nadającego się do eksploatacji przez jednostki liniowe. W swoim optymizmie byli jednak na tyle ostrożni, że nie podali nawet przybliżonej daty wprowadzenia takiego urządzenia do służby.
Głównym problemem związanym z wojskowymi egzoszkieletami jest ciągle zbyt mała pojemność akumulatorów. Niektórzy eksperci, tacy jak doktor Vikram Mittal z akademii wojskowej West Point, twierdzą nawet, że wywodzące się z science-fiction koncepcje egzoszkieletów bojowych generują przeszkody niemożliwe do pokonania ze względów technicznych i ekonomicznych.
Zobacz też: BAE i Lockheed współpracują przy SI dla programu Squad X
(asiatimes.com, globaltimes.cn)