13 stycznia władze chińskiej prowincji Jiangsu odznaczyły rybaków, którzy w ciągu ubiegłego roku wyłowili i przekazali odpowiednim służbom „podwodne urządzenia szpiegowskie” obcego pochodzenia. Ceremonia rzuca nieco światła na nowy wymiar zdobywania informacji wywiadowczych, jakim jest wykorzystanie podwodnych bezzałogowców.
Za złowienie siedmiu urządzeń odznaczono jedenaście osób (jedną kobietę i dziesięciu mężczyzn), z których każda otrzymała nagrodę w wysokości pół miliona juanów (blisko 280 tysięcy złotych). Nie była to pierwsza taka uroczystość. W roku 2018 odznaczono aż osiemnastu rybaków za przekazanie władzom dziewięciu dronów.
Niestety tego typu incydenty nie są relacjonowane przez chińskie media, a komunikaty o wręczeniu nagród są najczęściej ilustrowane zdjęciami amerykańskiego drona wyłowionego w okolicy wyspy Hajnan w roku 2012. Na tej podstawie trudno wnioskować o typach wyławianych bezzałogowców i ich przynależności państwowej.
Prowincja Jiangsu leży nad Morzem Wschodniochińskim, co sprawie, że w grę wchodzą, oprócz automatycznie nasuwających się na myśl dronów amerykańskich, także japońskie, tajwańskie i południowokoreańskie. Nie wiadomo także, czy bezzałogowce wpadają w sieci na wodach chińskich czy międzynarodowych.
Gama zadań wykonywanych przez podwodne drony jest szeroka – sięga od obserwacji ruchu okrętów podwodnych przez rozmieszczanie urządzeń nasłuchowych po obserwację podmorskiej infrastruktury, takiej jak kable telekomunikacyjne. Nawet z pozoru niewinne badania zasolenia wód, prądów morskich, hydrograficzne i zdobywanie sygnatur hydroakustycznych mają olbrzymie znaczenie dla każdej floty.
Zastanawia natomiast duża liczba urządzeń wyławianych przez rybaków. Chińska flota rybacka jest bardzo liczna, w jej skład wchodzi ponad 200 tysięcy jednostek od prostych kutrów po nowoczesne trawlery. Przy takiej liczbie jednostek przypadkowe połowy są dużo bardziej prawdopodobne.
Sami Chińczycy zapewne tłumaczyliby sytuację intensywnymi działaniami szpiegowskimi obcych mocarstw. Andrew S. Ericsson z US Naval War College sugeruje jednak inne rozwiązanie. Wielu chińskich rybaków wchodzi w skład milicji morskich. Są więc przeszkoleni, aby wiedzieć czego szukać. Otrzymują też odpowiedni sprzęt, a część kutrów tak naprawdę odgrywa rolę jednostek szpiegowskich.
Chinom także przydarzają się podobne wpadki. Wiosną ubiegłego roku indonezyjscy rybacy wyłowili chińskiego podwodnego drona w rejonie wysp Riau. Prowincja ta obejmuje liczne archipelagi i wyspy rozciągające się od właściwych wysp Riau u wejścia do cieśniny Malakka po wyspy Natuna w pobliżu spornych obszarów na Morzu Południowochińskim.
Zobacz też: Chińska torpeda w rękach wietnamskiego rybaka
(bbc.com, forbes.com, globaltimes.cn)