Myśliwiec J-20 zadebiutował publicznie w barwach chińskich sił powietrznych podczas defilady z okazji dziewięćdziesięciolecia Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, która odbyła się 30 lipca. Przy tej okazji chińska telewizja publiczna przedstawiła opinie pilotów o nowej maszynie. Są one generalnie pozytywne, chociaż dalekie od entuzjazmu.
Trzy J-20 wzięły udział w obserwowanej przez prezydenta Xi Jinpinga defiladzie w Mongolii Wewnętrznej. Zasiadający za sterami maszyn piloci latali wcześniej na myśliwcach J-10C i J-16. Lotnicy przyznają, że różne doświadczenia, które przynieśli ze sobą, wymuszają liczne „burze mózgów”, pozwalające dopracować nowe procedury i taktykę. Telewizja pokazała rozmowy z dwoma pilotami: Zhangiem Hao i Tang Hai Ningiem.
Opinie lotników o nowym myśliwcu są zgodne: jest faktycznie trudno wykrywalny i bardzo zwrotny. Jednocześnie J-20 reaguje nawet na najdrobniejsze ruchy drążkiem sterowym, co wymaga gruntownej zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń. Trzeba się także przyzwyczaić do wysokiego stopnia automatyzacji maszyny. Osiągi myśliwca przy prędkościach poddźwiękowych „nie są złe”, ale na co go stać, pokazuje dopiero po przekroczeniu prędkości dźwięku.
Dużo bardziej krytyczni wobec J-20 są oficerowie wyższego szczebla. Agencja Xinhua opublikowała rozmowę z dwoma dowódcami eskadr myśliwców J-11B, Xiao Junem i Yangiem Ze.
‒ Ten noworodek jest już stary ‒ stwierdził otwarcie Xiao. Jego zdaniem J-20 wskazuje trend rozwoju sił powietrznych, jednak pod względem zastosowanej elektroniki nie jest w żaden sposób lepszy od J-10 czy J-11 najnowszych wersji. Dodaje też, że niezależnie od tego, jak groźny w walce jeden na jednego może być nowy myśliwiec, nie będzie w stanie samodzielnie wygrać wojny w powietrzu.
‒ Dzisiejsza walka powietrzna to starcie systemów. Różnice w nowoczesnym wyposażeniu są oczywiście ważne, ale najniebezpieczniejsze są różnice siedzące w głowach pilotów ‒ podsumowuje Xiao.
Z kolei Yang przyłącza się do chóru krytyków J-20, zarzucając konstrukcji ciągle dużą niedojrzałość. Jego zdaniem w rozwoju myśliwców rodziny Su-27 nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa.
Zobacz też: Top Gun po chińsku
(eastpendulum.com)