Dzisiaj w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding odbyła się uroczystość palenia blach pod szósty niszczyciel min typu Kormoran II. Jest to jednocześnie ostatnia jednostka projektu 258. Po podniesieniu bandery okręt otrzyma nazwę ORP Czajka i numer burtowy 606, i zasili 12. Dywizjon Trałowców w Świnoujściu. Okręt zbudowany zostanie przez Konsorcjum w składzie: Stocznia Remontowa Shipbuilding (lider), PGZ Stocznia Wojenna i Centrum Techniki Morskiej.

W uroczystości uczestniczyli między innymi kontradmirał Piotr Sikora, dowódca 8. FOW, komandor Piotr Skóra z Szefostwa Techniki Morskiej w Agencji Uzbrojenia oraz delegacja z 12. Dywizjonu Trałowców i Agencji Uzbrojenia oraz przedstawiciele konsorcjum.

Czajka powstaje na powstaje na mocy umowy zawartej w czerwcu 2022 roku, zakładającej pozyskanie trzech kolejnych okrętów projektu 258. Pierwszą jednostką drugiej serii była zwodowana w czerwcu Jaskółka. Okręt obecnie przechodzi prace wyposażeniowe i powoli zbliża się do rozpoczęcia prób morskich. Trzy miesiące wcześniej położono stępkę pod drugi okręt serii – ORP Rybitwa. Palenie blach pod Czajkę to symboliczna uroczystość oznaczająca początek budowy okrętu.

Moment pierwszego palenia blachy pod przyszłą Czajkę.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Podczas uroczystości prezes stoczni Remontowa przekazał, że w już na grudzień planowane jest położenie stępki pod Czajkę. Z kolei wodowanie Rybitwy nastąpić ma w marcu przyszłego roku, a zakończenie realizacji programu Kormoran II planowane jest do końca grudnia 2027 roku.

Cała trójka Kormoranów II w latach 2026–2027 zasili 12. Dywizjon Trałowców. Świnoujski dywizjon nigdy nie dysponował niszczycielami min, jednak stopniowo przygotowuje się na przyjęcie nowoczesnych okrętów. Program konsekwentnie realizowano przez wiele lat, wzbogacając tym samym Marynarkę Wojenną RP o nowoczesne okręty przeciwminowe. Warto podkreślić, że Kormorany to najliczniejsza seria okrętów zbudowana w polskich stoczniach od blisko trzydziestu lat.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1600 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

STYCZEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 98%

Trzy pierwsze okręty weszły w skład gdyńskiego 13. Dywizjonu Trałowców, należącego do 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Zastąpiły tam trzy wysłużone niszczyciele min projektu 206FM. Prototypowego Kormorana (601) zwodowano w 2015 roku i dwa lata później oficjalnie wcielono do służby. W grudniu 2017 roku zamówienie rozszerzono o dwa niszczyciele min, które otrzymały nazwy Albatros (602) i Mewa (603). Podniosły one banderę wojenną odpowiednio 28 grudnia 2022 roku i 14 lutego roku ubiegłego.

Niszczyciele min projektu 258 mają długość 58,5 metra i wyporność 850 ton. Załoga składa się z 45 oficerów i marynarzy. Napęd stanowią dwa pędniki cykloidalne Voith-Schneider, zasilane przez dwa silniki wyso­ko­prężne MTU 8V369TE74L o mocy 1360 KM, co pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej około 15 węzłów i zasięgu do 2500 mil morskich. Kadłuby tych jednostek wykonano z amagnetycznej stali austenitycznej, co minimalizuje ich radarowy, akustyczny i termiczny profil odbicia.

Wyposażenie specjalistyczne składa się z bezzałogowych pojazdów podwodnych Gavia i Hugin oraz zdalnie sterowanego pojazdu Saab Double Eagle Mk III. Do niszczenia min wykorzystywane są zdalnie sterowane ładunki Głuptak. Okręty są uzbrojone w automatyczną armatę OSU-35K kalibru 35 mili­metrów, mają też stanowiska dla wielko­kalibrowych karabinów maszy­nowych i opera­torów zestawów przeciw­lotni­czych Grom/Piorun. Obecnie prototypowy Kormoran przechodzi remont średni i dokowy połączony z częściowym dostosowaniem jednostki do standardu okrętów seryjnych.

Pamiątkowa tabliczka z okazji uroczystości.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

„Czajki” w Marynarce Wojennej RP

Nazwa Czajka jest głęboko zakorzeniona w historii Marynarki Wojennej i w zasadzie sięga początków jej istnienia. Pierwszym ORP Czajka był poniemiecki trałowiec redowy projektu FM (Flach­gehende Minen­such­boote). Trałowce tej serii powstały na zamówienie Kaiserliche Marine pod koniec pierwszej wojny światowej. Z zamówionych sześćdziesięciu sześciu okrętów ukończono czterdzieści siedem.

Trałowce zaprojektowano przede wszystkim do operowania w rejonie red portów, stąd też cechowały się niewielkim zasięgiem, wynoszącym około 650 mil morskich, i słabą dzielnością morską – przy długości 43 metrów wypierały niewiele ponad 190 ton. Po zakończeniu wojny wprowadzone do linii jednostki w dużej części wycofano ze służby. Podobnie postąpiono z okrętami w budowie – te skierowano do demobilu. Część państw zdecydowało się na odkupienie poniemieckich okrętów.

W 1920 roku polska marynarka odkupiła z demobilu cztery trałowce: FM 2, FM 27, FM 28 i FM 31. Okręty rozpoczęły służbę po remoncie w 1921 roku odpowiednio jako OORP Rybitwa, Jaskółka, Czajka i Mewa. Odkupiono je bez uzbrojenia i dopiero w toku służby dozbrojono w uzbrojenie artyleryjskie i przeciw­minowe. Czajka, podobnie jak pozostałe trałowce serii, prze­zna­czona była obok działań przeciw­mino­wych do pełnienia patrolów i szkolenia specjalistów. Tak jak pozostałe polskie trałowce typu FM nie zrobiła jednak dużej kariery w polskiej flocie i została wycofana w 1931 roku. W 1932 roku okręt odkupił prywatny armator i przebudował na statek towarowo-pasażerski. Jednostkę samo­zato­piono we wrześniu 1939 roku w celu blokady wejścia do gdyńskiego portu.

Druga Czajka należała do serii trałowców redowych typu Jaskółka, potocznie nazywanych „ptaszkami”. Okręty stworzono wobec konieczności zastąpienia luki po wycofanych FM‑ach. Prace nad okrętem rozpoczęły się w 1933 roku w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej w Gdyni (obecnej Stoczni Wojennej). Trałowce przy długości 45 metrów wypierały 183 tony i osiągały prędkość maksymalną rzędu 18 węzłów. Okręt miał więc zbliżone rozmiary do poprzednika i operował raczej w rejonie przybrzeżnym.

Polskie trałowce typu Jaskółka. Na burtach widoczne są znaki burtowe. Czajka nosiła oczywiście literę „C”.
(domena publiczna via Wikimedia Commons)

Jednostkę zwodowano w kwietniu 1935 roku, a służbę rozpoczęła w lutym roku następnego. Czajka uczestniczyła w obronie wybrzeża podczas napaści niemieckiej. Okręt przejęła Kriegsmarine, która wprowadziła Czajkę do służby jako Oxhöft. Jednostka była jedną z czterech trałowców tego typu, które przetrwały wojnę i zasiliły odtwarzaną Marynarkę Wojenną PRL. Okręt służył w niej do 1966 roku jako dozorowiec. Po wycofaniu Czajkę przekształcono na koszary i ostatecznie pocięto na złom w 1977 roku.

Ostatnim okrętem noszącym nazwę Czajka był trałowiec bazowy polskiego projektu 206F z czasów zimnej wojny. Jednostki opracowano w miejsce wyeksploatowanych trałowców projektu 253Ł, przejętych z zasobów radzieckiej floty. Prace przy budowie tamtej Czajki rozpoczęto w 1966 roku. Rok później jednostkę wcielono w skład Marynarki Wojennej. Okręt aktywnie uczestniczył w wielu ćwiczeniach państw Układu Warszawskiego, jednak największą rolę odegrał dopiero po jej zakończeniu.

ORP Czajka (624) w po przebudowie do roli niszczyciela min projektu 206FM.
(Mark Harkin, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Pod koniec lat 90. Czajka wraz z bliźniaczymi okrętami – Mewą i Flamingiem – została wytypowana do przebudowy na niszczyciel min projektu 206FM. Prace przeprowadzono w latach 1998–2000. Praktycznie przez cały okres służby okręt aktywnie uczestniczył w działaniach Marynarki Wojennej, kilkukrotnie wchodząc przy tym w skład NATO‑wskich zespołów przeciwminowych.

Wraz z wprowadzaniem do służby niszczycieli min projektu 258 cała trójka została wycofana ze służby. Czajka opuściła polską banderę 8 grudnia 2021 roku. Obecnie częściowo zdekompletowany okręt wraz z dwiema bliźniaczymi jednostkami cumuje przy nabrzeżu PGZ Stoczni Wojennej, czekając na dopełnienie swojego losu (najpewniej w stoczni złomowej).

Szymon Rutkowski, Konflikty.pl