Samoloty wielozadaniowe F-35B Lightning II należące do brytyjskich sił zbrojnych oraz pilotowane przez lotników Royal Navy i Royal Air Force po raz pierwszy wylądowały na pokładzie lotniskowca HMS Queen Elizabeth. We wcześniejszych próbach, realizowanych rok temu na przestrzeni jedenastu tygodni, wykorzystywano maszyny stanowiące własność Amerykanów.
O ile poprzedni cykl prób sprawdzał, jak okręt radzi sobie w roli pływającego lotniska, o tyle teraz Brytyjczycy u brzegów Stanów Zjednoczonych szlifują możliwości użycia go w zadaniach bojowych. Oprócz startów i lądowań załoga Queen Elizabeth ćwiczy także planowanie lotów i uzbrajanie maszyn za pomocą okrętowych systemów obsługi uzbrojenia oraz działanie w składzie lotniskowcowej grupy bojowej. W tym celu do Queen Elizabeth dołączyła eskorta.
Jej najważniejszym ogniwem jest niszczyciel HMS Dragon (D35) typu 45, który wyszedł w morze razem z lotniskowcem. Obu okrętom od początku towarzyszył zbiornikowiec RFA Tideforce, który powstał wraz z trzema jednostkami siostrzanymi właśnie po to, aby wspierać grupy bojowe lotniskowców typu Queen Elizabeth.
Później do flotylli dołączyła także fregatę ZOP typu 23 – HMS Northumberland (F238). Do tego dochodzą śmigłowce Merlin z 814., 820. i 845. Eskadry Lotnictwa Morskiego, Wildcaty z 815. Eskadry oraz marines z kompanii Lima batalionu 42 Commando.
F-35B należące do 617. Eskadry „Dambusters” stacjonującej w RAF Marham przeleciały do Marine Corps Air Station Beaufort 9 października. Droga przez Atlantyk zajęła im blisko dziesięć godzin. Podpułkownik John Butcher, dowódca eskadry, przyznał wówczas, że w jednostce panuje „atmosfera ekscytacji” przed otwarciem nowego rozdziału w historii „Dambusters”.
Lotniskowiec ma uzyskać wstępną gotowość operacyjną pod koniec przyszłego roku. Ogłoszenie gotowości pełnej zaplanowano na rok 2021.
Zobacz też: Royal Marines: Żołnierz przyszłości jak Predator
(royalnavy.mod.uk, forces.net)