Trzy okręty wycofane ze służby w brytyjskiej Royal Navy mogą znaleźć nowy dom w Ameryce Południowej. Chile planuje nabyć wycofaną pół roku temu brytyjską fregatę rakietową HMS Argyll (F231; na zdjęciu tytułowym) typu 23. Z kolei Brasilia negocjuje z Londynem przejęcie dwóch okrętów desantowych typu Albion, które mają zostać wycofane ze względu na cięcia budżetowe w przyszłym miesiącu.

Nowy rząd w Londynie zakończył przegląd programów obronnych, w którego wyniku zdecydowano się na wycofanie wielu typów różnego uzbrojenia, co pozwoli zaoszczędzić nawet pół miliarda funtów w ciągu najbliższych pięciu lat. Środki skierowane zostaną na inne, kluczowe programy zbrojeniowe, głównie zmierzające do wdrożenia nowych okrętów podwodnych i fregat rakietowych.

Oczywiście cięcia dotknęły również Royal Navy i Royal Fleet Auxiliary (RFA). Łącznie wyco­fa­nych ma zostać pięć okrętów: obie jednostki zaopatrzeniowe typu Wave, fregata rakietowa HMS Northumberland (F238) typu 23 i para okrętów desantowych typu Albion. O ile wyco­fa­nie fregaty i zbiornikowców zostało dobrze umotywowane – fregata jest mocno wyeksplo­ato­wana, zaś Wave’y od kilku lat są w rezerwie – o tyle pozbycie się kluczowych dla floty okrętów wzbudziło z liczne kontrowersje. Wprawdzie zostaną zastąpione nawet sześcioma okrętami desantowymi, jednak wprowadzenie ich do służby nastąpi dopiero w przyszłej dekadzie.

Podobnie wygląda sytuacja fregat – do tej pory nie wprowadzono do służby żadnego z następców typu 23. Oczywiście wycofywanie ze służby wyeksploatowanych okrętów, których remont nie jest opłacalny, to naturalna kolej rzeczy. Inaczej jednak wygląda sytuacja w przypadku fregaty Argyll. Jednostka rozpoczęła służbę w brytyjskiej flocie w 1991 roku jako drugi okręt swojego typu. Przez ten czas była intensywnie eksploatowana, działając między innymi w ramach brytyjskiej grupy zadaniowej podczas wojny domowej w Sierra Leone, a także na wodach Zatoki Perskiej i Karaibów.

W latach 2015–2017 fregata przeszła modernizację mid-life update. W 2017 roku z pokładu Argylla przeprowadzono testy systemu przeciwlotniczego Sea Ceptor, czyniąc ją tym samym pierwszą fregatą typu 23 wyposażoną w ten system. Pięć lat później fregata ponownie trafiła na dok. Planowano wówczas przeprowadzić remont generalny i częściową modernizację okrętu w ramach programu Lifex. Prace miały pozwolić na pozostawienie fregaty w służbie do 2028 roku, kiedy to służbę rozpocząć miał HMS Glasgow – pierwszy okręt typu 26.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

MARZEC BEZ REKLAM GOOGLE 85%

Program Lifex obejmował przede wszystkim przegląd i naprawy kadłuba każdej z fregat typu 23 pozostających w służbie, wymianę systemu rakietowego Sea Wolf na Sea Ceptor, montaż nowego radaru Artisan oraz szeroki zakres prac konserwacyjnych (a na niektórych okrętach zakres prac dodatkowo rozszerzano). Kilka miesięcy później prace na Argyllu wstrzymano, a okręt przeznaczony do wycofania. Argyll opuścił brytyjską banderę w maju ubiegłego roku i od tego czasu znajduje się przy nabrzeżu stoczni Devonport. Podjęto decyzję o sprzedaży fregaty koncernowi BAE Systems jako jednostki szkoleniowej dla personelu technicznego.

Tak przynajmniej wyglądała sytuacja jeszcze w połowie ubiegłego roku. Jednak w ciągu sześciu miesięcy plany mogą się diametralnie zmienić. W brytyjskich i hiszpańskojęzycznych mediach branżowych pojawiają się informacje o tym, że Londyn zrezygnował ze sprzedaży fregaty BAE, a okazję do jej przejęcia zwietrzyło Chile. Według doniesień Santiago chce przeciąć Argylla i wcielić go do służby we własnej flocie. Wówczas okręt przeszedłby pełną naprawę w ramach programu Lifex i dołączyłby do trzech używanych obecnie przez Armada de Chile fregat typu 23.

Zmodernizowana chilijska fregata rakietowa Almirante Lynch (FF 07) typu 23 podczas ćwiczeń RIMPAC 2022.
(US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Megan Alexander)

W 2005 roku chilijski rząd nabył trzy okręty typu 23: HMS Norfolk (F230), HMS Grafton (F80) i HMS Marlborough (F233). Rozpoczęły służbę odpowiednio w 2006, 2007 i 2008 roku jako Almirante Cochrane (FF 05), Almirante Lynch (FF 07) i Almirante Condell (FF 06). W 2017 roku Chile podpisało umowę z koncernem Lockheed Martin Canada na modernizację całej trójki. Prace o zakresie zbliżonym do MLU brytyjskich jednostek przeprowadzono w latach 2018–2021. Fregaty otrzymały nowy system zarządzania walką CMS 330, trójwspółrzędne stacje radiolokacyjne TRS-4D i Sea Ceptory.

Argyll zastąpiłby w służbie przestarzałą fregatę Almirante Williams (FF 19) typu 22. Jeśli jednak nie zostałby wcielony do służby lub Chile nie zdecydowałoby się na remont okrętu, to przeznaczony byłby jako dawca części zamiennych dla trzech pozostałych okrętów.

W 2020 roku Chile wcieliło do służby dwa inne okręty z drugiej ręki. Mowa o australijskich fregatach typu Adelaide, których pozyskaniem wcześniej zainteresowana była także Polska.

Albiony dla Marinha do Brasil

HMS Albion i HMS Bulwark opuszczą banderę w marcu 2025 roku. Po ich wycofaniu Royal Marines utracą największe i najbardziej wartościowe wielozadaniowe okręty desantowe. Eksperci (i część polityków) podkreślają, że decyzja ta przełoży się na utratę ogromnej części zdolności desantowych formacji. Wprawdzie Royal Marines będą mogli opierać się na trzech okrętach desantowych typu Bay, jednak należą one do trapionej przez braki kadrowe i finansowe RFA oraz dysponują o wiele mniejszymi zdolnościami niż wycofywane okręty.

Podczas gdy Brytyjczycy stają przed niemałym problemem, Brazylijczycy wykazują zainteresowanie Albionami. Nie byłoby w tym niczego nowego. Przed siedmiu laty Kraj Kawy odkupił śmigłowcowiec HMS Ocean (L12). Okręt od 2018 roku służy w Marinha do Brasil jako Atlântico (A140). Początkowe informacje z grudnia wskazywały, jakoby tamtejsza flota prowadziła rozmowy w sprawie przejęcia HMS Bulwark. Teraz mówi się, że Brasilia może przejąć obie jednostki.

Okręt desantowy HMS Albion (L14) wchodzący do portu w Yokosuce.
(US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Peter Burghart)

Brytyjski resort obrony jest szczególnie zainteresowany tym rozwiązaniem. Z jednej strony dąży do jak najszybszego pozbycia się okrętów, aby uwolnić środki przeznaczone na ich remonty, ale z drugiej – niezbyt chce ponosić koszty związane z utylizacją i złomowaniem tak dużych jednostek. Rocznie utrzymanie każdego z okrętów kosztować ma brytyjskiego podatnika 9 milionów funtów. W przypadku sprzedaży Albionów za granicę zyski zostaną przekazane na poczet innych programów modernizacyjnych Royal Navy.

Dowództwo brazylijskiej floty potwierdziło, że trwają rozmowy zmierzające do przejęcia okrętów. Nie wiadomo jednak, czy Brazylia zdecyduje się ostatecznie na odkupienie jednej czy obu jednostek. Chociaż nawet jeśli drugi okręt nie zostałby wcielony do służby, z pewnością mógłby służyć jako dawca części zamiennych dla bliźniaczej jednostki, zwłaszcza że według doniesień medialnych cena, którą proponują Brytyjczycy, jest śmiesznie niska: jedynie 20 milionów funtów.

MoD / Crown copyright 2004