Brytyjski premier Boris Johnson ogłosił plan rozwoju nowych fregat, nazwanych typ 32. Deklaracja jest zaskakująca, bowiem Wielka Brytania realizuje już programy budowy dwóch typów fregat – 26 i 31 – a w dotychczasowych oficjalnych dokumentach nie pojawiła się żadna wzmianka o kolejnym typie. Sprawą zainteresował się parlament, w związku z czym będącą jego zapleczem informacyjnym Biblioteka Izby Gmin zaczęła zbierać dane o enigmatycznych okrętach.
Rezultaty pracy Biblioteki są bardziej niż skromne, prawdopodobnie więcej informacji o fregatach typu 32 pojawi się w Zintegrowanym Przeglądzie Obrony i Bezpieczeństwa (Integrated Defence and Security Review), którego publikację zapowiedziano na początek przyszłego roku. Kolejnym dokumentem wnoszącym cokolwiek do sprawy będzie zapewne również Trzydziestoletni Plan Zamówień Okrętów Wojennych (30-year Naval Ship Acquisition Plan).
Obecnie pozostają więc spekulacje bazujące na przeprowadzonej przez Bibliotekę Izby Gmin analizie obecnych założeń Royal Navy. Brytyjska marynarka wojenna posiada obecnie trzynaście fregat typu 23 (Duke) optymalizowanych pod kątem zwalczania okrętów podwodnych. Jednostki te zaczną być wycofywane ze służby począwszy od roku 2023, a ich zastępcami będzie osiem fregat typu 26. Budowę pierwszych trzech okrętów zakontraktowano w roku 2017.
Początkowo zakładano budowę dwunastu fregat typu 26, także optymalizowanych pod kątem zwalczania okrętów podwodnych. Ze względów oszczędnościowych liczbę okrętów ograniczono i po długich debatach zdecydowano się na budowę pięciu fregat typu 31 (na ilustracji). W założeniu mają to być jednostki wielozadaniowe, mniejsze, a przez to tańsze w budowie i eksploatacji niż typ 26.
Biblioteka Izby Gmin sugeruje, że fregaty typu 32 mogą być odpowiedzią na plany zwiększenia brytyjskiej obecności wojskowej w Azji i większego zaangażowania globalnego. Pierwszy lord morski, admirał Tony Radakin, który już uznał Chiny za potencjalne zagrożenie dla Wielkiej Brytanii, uznał wysunięta obecność Royal Navy za priorytet. Zasugerował przy tym otwarcie konieczność zwiększenia liczby okrętów stale przebywających poza wodami macierzystymi.
Wobec nieznanego jeszcze harmonogramu prac trudno oceniać, do jakiego stopnia ewentualne jednostki typu 32 mogą rozwiązać problem zbyt małej liczby fregat w Royal Navy. Według Biblioteki Izby Gmin w połowie dekady Wielka Brytania może odczuć czasowy niedobór okrętów tej klasy. Już w roku 2017 szef Izby Żeglugi, Guy Platten, ostrzegał, że w celu utrzymania zdolności do ochrony morskich szlaków handlowych konieczne jest szybkie rozpoczęcie budowy dodatkowych okrętów.
Tutaj pojawia się jednak kolejny problem: braki personalne. Według stanu na 1 lipca tego roku Royal Navy brakowało do pełnych stanów 5,9% ludzi.
Fregaty typu 32, jeżeli powstaną, nie będą jedynym nowym typem okrętów rozwijanych w Wielkiej Brytanii. Premier Johnson wspomniał również o wielozadaniowych jednostkach badawczych. Natomiast jeszcze w ubiegłym roku ruszyły prace koncepcyjne nad niszczycielami nowej generacji, nazwanymi roboczo T4X lub Project Castlemaine.
Zobacz też: Niepewne koszty fregat typu Constellation
(commonslibrary.parliament.uk)