Presidential Airways, siostrzana firma kontrowersyjnego Blackwatera wynajętego przez rząd USA do pełnienia zadań ochroniarskich i transportowych w Iraku i Afganistanie, próbuje za wszelką cenę uniknąć pozwu ze strony wdów po żołnierzach, którzy zginęli w katastrofie jej samolotu w afgańskich górach w roku 2004.

National Transportation Safety Board, Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, obwinia za katastrofę (w której śmierć poniosło sześć osób – trzech żołnierzy i trzech członków załogi) właśnie Presidential Airways, które „nie wymagały od swoich załóg zgłoszenia i przestrzegania trasy lotu” i nie dopilnowały przestrzegania przepisów lotniczych. PA próbowały już bronić się na podstawie zapisu prawnego stanowiącego, iż żołnierz nie może pozwać swojego rządu, a linie, tak jak i Blackwater, działają na mocy kontraktu jako agendy rządowe. Ta linia obrony została uznana za nieważną i oddalona przez kilku sędziów federalnych. Przedstawiciele Presidentiala argumentują, iż afgańskie prawo jest oparte na religii i podkreśla znaczenie odpowiedzialności moralnej, ale przyjęcie tej argumentacji przez sąd federalny na Florydzie de facto oznaczać będzie oddalenie pozwu, gdyż to samo prawo stanowi, iż firma nie odpowiada za postępowanie swoich pracowników – ci zaś, którzy byli odpowiedzialni, zginęli.