Spółka Austal USA poinformowała wczoraj o przekazaniu amerykańskiej marynarce wojennej okrętu logistycznego Apalachicola (T-EPF 13) przystosowanego do działań w trybie załogowym i autonomicznym. Apalachicola to trzynasta jednostka typu Spearhead (na zdjęciu tytułowym USNS Puerto Rico) i jednocześnie największy autonomiczny okręt w US Navy – ma długość 103 metrów.
– Austal USA z dumą dostarcza ten okręt naszej marynarce wojennej, jest innowacyjny i będzie kluczowym atutem, ponieważ możliwości bezzałogowe nadal przesuwają granice i na nowo definiują sposób realizacji misji – mówił Rusty Murdaugh, prezes Austal USA. – Apalachicola będzie również pierwszym EPF-em mogącym współdziałać z V-22 oraz jedenastometrowymi łodziami sztywnokadłubowymi (RHIB). Ten okręt dostarcza naszym żołnierzom wiele możliwości i jestem niesamowicie dumny z naszego zespołu stoczniowców.
W ubiegłym roku informowaliśmy o początku prób morskich jednostki. Sprawdzano wówczas jej możliwości autonomiczne. Próby obejmowały nawigację w nocy i działanie w różnych warunkach atmosferycznych i stanach morza. Dodatkowo na podstawie prób wypracować miano procedury dotyczące napotkania i unikania statków oraz zgodności zachowania jednostki z międzynarodowymi przepisami dotyczącymi zapobiegania zderzeniom na morzu.
Jednostki z serii Spearhead to katamarany o płytkim zanurzeniu. Zbudowane zostały na bazie komercyjnych promów cywilnych używanych przez Hawaii Superferry w stoczni Austal USA, znanej również z okrętów LCS typu Independence. Średnia prędkość EPF-ów wynosić ma 35 węzłów, co pozwala na szybki transport 600 ton sprzętu i 312 pasażerów, a możliwość autonomicznego rozładunku i załadunku uniezależnia okręty od infrastruktury brzegowej. Jednostki mają zasięg 1200 mil morskich.
Apalachicola podlegała pewnym modyfikacjom w stosunku do pozostałych jednostek serii. Dzięki wysokiej automatyzacji może operować bez udziału człowieka przez trzydzieści dni. Umożliwienie współpracy z tiltrotorami V-22 Osprey i łodziami RHIB mają umożliwiać przeprowadzanie w przyszłości bardziej skomplikowanych operacji na całym świecie.
Okręty bezzałogowe zostały uznane przez US Navy za obszar o strategicznym znaczeniu. Austal USA pracuje nad rozwojem jednostek autonomicznych oraz współpracuje ze spółką L3Harris przy modernizacji okrętu Mariner (OUSV 3) i budowie Vanguard (OUSV 4). Jednostki te powstają w ramach programu „Floty Duchów” (Ghost Fleet Overlord).
Miał on na celu opracowanie jednostek, które realizowałyby postawione zadania skrycie, bez załóg i były sterowane zdalnie z dużej odległości. Okręty autonomiczne mają przejąć realizację niebezpiecznych i czasochłonnych zadań, które wcześniej wykonywane były przez załogowe jednostki pływające. Dodatkowo US Navy utworzyło osobny dywizjon dla okrętów bezzałogowych: Pierwszy Dywizjon Okrętów Bezzałogowych (Unmanned Surface Vessel Division One).
See the game-changing, cross-domain, cross-service concepts the Strategic Capabilities Office and @USNavy are rapidly developing: an SM-6 launched from a modular launcher off of USV Ranger. Such innovation drives the future of joint capabilities. #DoDInnovates pic.twitter.com/yCG57lFcNW
— Department of Defense 🇺🇸 (@DeptofDefense) September 3, 2021
Już od kilku lat US Navy testuje duże, uzbrojone okręty autonomiczne. Przykładem takiej jednostki może być USV Ranger, który dwa lata temu odbywał próbne strzelania przy użyciu pocisków przeciwlotniczych SM-6. Prace nad autonomicznymi okrętami są na tyle zaawansowane, że cztery prototypy opracowane w ramach „Floty Duchów” brały udział w ubiegłorocznej edycji manewrów RIMPAC 2022. Były to dwa duże jednokadłubowe bezzałogowce – Nomad i właśnie Ranger – oraz średnie trimarany Sea Hunter i Seahawk. Bezzałogowe okręty realizowały w czasie RIMPAC szerokie spektrum zadań, od transportu ładunków po zadania wywiadowcze. Jak mówił wówczas admirał Casey Moton, dyrektor programu do spraw okrętów bezzałogowych, USV podczas manewrów RIMPAC udowodniły, że są konstrukcjami niezawodnymi i dojrzałymi o dużych zdolnościach.
Kolejnym obszarem, w którym platformy bezzałogowe zyskują na znaczeniu, jest wojna przeciwminowa. Nieodłącznym elementem walki przeciwminowej są bezzałogowe i autonomiczne pojazdy podwodne. Dobrym przykładem obecnego trendu jest belgijsko-holendersko-francuski projekt niszczycieli min, które stanowić będą okręty-matki dla mniejszych platform bezzałogowych.
AQS-24 mine hunting sonar testing completed by Mine Countermeasures USV providing real-time transmission of #data. Learn more: https://t.co/c8ZcM1CW6S#mines #Navy #tech #maritime pic.twitter.com/DwLx6sAVsP
— Unmanned Systems Technology (@UnmannedSystem) January 9, 2020
Podobne rozwiązanie przyjęła US Navy przy LCS-ach typu Independence. Na potrzeby jednostek opracowano moduł walki przeciwminowej MCM (Mine Countermeasures Mission Package). W jego skład wchodzi bezzałogowy pojazd nawodny MCM USV, który do zwalczania min wykorzystuje ładunki modułowe. Obecnie moduł przechodzi próby integracyjne sonaru holowanego AQS-20C, przeznaczonego do wykrywania, identyfikacji, klasyfikacji i lokalizacji obiektów podobnych do min morskich. Dodatkowo toczy się dyskusja, czy LCS-y z modułem przeciwminowym zastąpią rasowe niszczyciele min Avenger na Bliskim Wschodzie.
Również hydrografia silnie korzysta z dobrodziejstw techniki. Zastosowanie pojazdów autonomicznych pozwala na wykonywanie większości prac hydrograficznych przy zaangażowaniu znacznie tańszej w eksploatacji jednostki niż kutry czy okręty hydrograficzne. Od 2021 roku Biuro Hydrograficzne polskiej Marynarki Wojennej eksploatuje autonomiczny pojazd nawodny iXblue DriX, przeznaczony właśnie do prowadzenia pomiarów hydrograficznych. Co ciekawe, jednostka dysponuje autonomicznością do dziesięciu dni, co wprowadza nową jakość w działaniach.
Zobacz też: Samolot elektryczny Eviation Alice wykonał pierwszy lot