Wiceprezes Bella do spraw globalnej sprzedaży wojskowej i strategii Steve Mathias w trakcie targów Dubai Airshow ogłosił, że Polska jest jednym z państw, w których możliwe jest uruchomienie produkcji i centrum serwisowania śmigłowców AH-1 i UH-1. Aby do tego, doszło konieczne jest spełnienie kilku warunków, w tym przede wszystkim oferowany przez Bella V-280 Valor musi wygrać konkurs Future Long Range Assault Aircraft (FLRAA). Właśnie potencjalna konieczność zaangażowania wszystkich mocy produkcyjnych w produkcję V-280 jest powodem, dla którego Bell dopuszcza możliwość przeniesienia produkcji AH-1 i UH-1 do innego państwa, oczywiście pod warunkiem otrzymania odpowiednio dużego zamówienia z jego strony.
– Bell rozgląda się za miejscem, w którym istnieją zdolności do produkcji, modernizacji serwisowania śmigłowców jak AH-1Z – powiedział Mathias. – Tylko kilka państw ma takie możliwości. Polska jest jednym z nich.
Decyzja o wyborze jednej z dwóch ofert w programie FLRAA ma zapaść w 2022 roku. Rywalem V-280 jest Sikorsky-Boeing Defiant X. Celem programu jest wyłonienie następcy śmigłowców wielozadaniowych UH-60 Black Hawk. Rywalizacja jest zacięta, ponieważ zwycięzca może liczyć na zamówienia idące w tysiące sztuk. W tej chwili sama US Army posiada 2262 UH-60 wszystkich wersji, a kolejne 204 egzemplarze są zamówione. Do tego należy doliczyć inne rodzaje amerykańskich sił zbrojnych i potencjalne zamówienia eksportowe.
Szybkie wyprodukowanie dużej liczby nowych maszyn będzie wymagało od wybranego producenta zaangażowania wszystkich mocy produkcyjnych, stąd pomysł przeniesienia produkcji Venomów i Viperów za granicę. Bell podobnie postąpił kilkanaście lat temu, gdy wspólnie z włoską Agustą rozwijał nowy model średniego śmigłowca AB139, a równocześnie z Boeingiem pracował nad Ospreyem. Po zdobyciu umowy na produkcję znacznie bardziej dochodowych Ospreyów, swoją część udziałów w programie śmigłowcowym odsprzedał Aguście, która projekt dokończyła i wdrożyła jako AW139.
Przedstawiciel Bella utrzymuje, że AH-1 i UH-1 będą spełniały wymogi sił zbrojnych przynajmniej do lat czterdziestych. Po zakończeniu dostaw dla amerykańskiej piechoty morskiej sprzedaż zagraniczna obu modeli idzie jednak nie najlepiej. Do tej pory firmie udało się pozyskać tylko dwa kontrakty eksportowe. Bahrajn zamówił dwanaście AH-1Z, a Czechy – cztery AH-1Z i osiem UH-1Y. Ponadto zainteresowanie tymi śmigłowcami wyraziły Nigeria i Bangladesz, ale do żadnych konkretów jeszcze nie doszło.
Firma całkiem logicznie liczy również na kolejne zamówienia ze strony Czech, dla których cztery śmigłowce szturmowe to za mało, jeśli wziąćpod uwagę, że zwykle dostępnych będzie tylko około połowy, bo pozostałe będą przechodziły przeglądy lub naprawy.
Ponadto Bell intensywnie promuje swoje produkty w Rumunii i Polsce. W 2017 roku minister obrony Rumunii Adrian Țuțuianu podpisał wraz z przedstawicielami Bell Helicopter list intencyjny w sprawie zakupu AH-1Z. W podpisanym dokumencie określono chęć stworzenia zakładów produkujących te maszyny na terenie Rumunii. Za budowę fabryki odpowiedzialne byłyby Bell wraz z rumuńskim państwowym przedsiębiorstwem Romarm. Od tego czasu nie widać jednak żadnych postępów w tej sprawie.
Promocja AH-Z w Polsce rozpoczęła się w 2016 roku wraz z ogłoszeniem programu pozyskania śmigłowców szturmowych „Kruk”. W tym samym roku Bell i Polska Grupa Zbrojeniowa podpisały porozumienie w sprawie współpracy w ramach wsparcia dla śmigłowca AH-1Z Viper w Polsce. Wtedy nie było mowy o uruchomieniu produkcji kompletnych śmigłowców w naszym kraju, ale o współpracy w zakresie rozwoju potencjału przemysłowego, szkoleń, napraw i serwisowania, a w dalszej kolejności również włączenia wybranych polskich przedsiębiorstw do łańcucha dostawców Bella.
W czerwcu 2018 roku Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiadało podpisanie umowy z wybranym producentem na 2019 roku. Minęły kolejne lata i w połowie tego roku wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz powiedział, że śmigłowców szturmowych nie należy się spodziewać przed 2024 rokiem.
Czechy, Polska, Rumunia – wszystkie te państwa dysponują odpowiednim potencjałem przemysłowym do uruchomienia produkcji śmigłowców UH-1 czy AH-1Z. W przypadku najbardziej interesującej nas Polski kwestią otwartą jest wybór przedsiębiorstwa, w którym można by utworzyć linię produkcyjną.
Jak wiadomo, nasi dwaj główni producenci z branży lotniczej – PZL Mielec i PZL Świdnik – należą już odpowiednio do Lockheeda Martina i Leonardo, więc uruchomienie w nich produkcji śmigłowca firmy konkurencyjnej jest praktycznie wykluczone. Podobnie jest z PZL Warszawa-Okęcie, który należy do Airbusa. W sławetnym przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, który zakończył się unieważnionym później wyborem Caracali, linia montażowa śmigłowców miała powstać w należących do PGZ Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 w Łodzi.
Interesting tidbits from @BoeingDefense ahead of #Berlin Security Conference next week, including confirmation #Germany IS interested in #Apache. RFI received and responded prior to Covid, and now waiting on Bundeswehr as to next step (could be Apache, could be something else). pic.twitter.com/KBdlsBsqoF
— Gareth Jennings (@GarethJennings3) November 17, 2021
Dość nieoczekiwanie konkurentem dla tej trójki mogą stać się potężne gospodarczo Niemcy. Według nieoficjalnych informacji z Niemiec tamtejsze ministerstwo obrony prowadzi wstępne rozmowy z Bellem i Boeingiem na temat możliwości zakupu AH-64E Guardianów i AH-1Z Viperów. Miałyby one w ciągu kilku lat zastąpić Tigery, które są bardzo awaryjne, przez co ich gotowość operacyjna jest niska. Z tych samych powodów Tigery na AH-64E wymieni Australia. Plan pozyskania nowych śmigłowców jest jedną z przyczyn wahania się Niemiec odnośnie kontynuowania projektu modernizacji Tigerów do wersji Mk III. Boeing potwierdził otrzymanie zapytania o informacje ze strony Niemiec.
Pocieszeniem dla państw zainteresowanych uruchomieniem u siebie produkcji śmigłowców Bella jest fakt, że w Niemczech zdecydowanym faworytem jest Boeing z AH-64. Amerykański koncern jest już szeroko obecny w Niemczech, gdzie oferuje między innymi śmigłowce CH-47 oraz samoloty F/A-18E/F i EA-18G, a także zapewnił już sobie kontrakt na dostawę morskich samolotów wielozadaniowych P-8A Poseidon.
W ramach ciekawostki warto wspomnieć o historii z wiosny tego roku, gdy dyrektor generalny Ukroboronpromu Jurij Husiew ogłosił plan uruchomienia produkcji UH-1 w Odeskich Zakładach Lotniczych. Po kilku dniach Bell Textron zdementował informację, oświadczając, że „nie udzielił firmie Ukroboronprom, ani żadnej innej firmie na Ukrainie, licencji na produkcję Hueya, ale jesteśmy gotowi wspierać i zapewniać zdolności krajom, które złożyły stosowne zapytania ofertowe”.
Zobacz też: Francuzi po raz pierwszy ćwiczyli w Japonii