Marynarka wojenna Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej przyjęła do służby okręt, który można określić mianem lotniskowca dla dronów. Szahid Bahman Bagheri (C110‑4) został formalnie przekazany podczas ceremonii w Bandar-e Abbas. W wydarzeniu wziął udział kontradmirał Alireza Tangsiri, głównodowodzący sił morskich Pasdaranów, który określił zasięg operacyjny okrętu na 22 tysiące mil morskich, co umożliwi wykonywanie misji przez cały rok na odległych wodach bez konieczności uzupełnienia zapasów, w tym paliwa.

Podczas uroczystości obecny był też dowódca Pasdaranów, generał dywizji Hosejn Salami. Przy okazji chwalenia się sukcesem państwowa telewizja wyemitowała nagrania wideo, na których można było zaobserwować co najmniej cztery śmigłowce i trzy bezzałogowe statki powietrzne na pokładzie lotniczym. Okręt nazwano na cześć szahida (męczennika) Bahmana Bagheriego, dowódcy Pasdaranów, który zginął w Iraku podczas wojny iracko-irańskiej. O tym, że jest niemal gotowy do służby, informowaliśmy w sierpniu.

Zobaczyliśmy także comeback czegoś, co wcześniej znaliśmy pod nazwą Ghaher-313. Pierwotnie był to rzekomo pierwszy irański samolot zbudowany w koncepcji stealth. Kilka lat temu poświęciliśmy tej maszynie sporo miejsca w naszym serwisie, obserwując jej rozwój i papkę propagandową, którą były przepełnione wiadomości płynące z Teheranu.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

MARZEC BEZ REKLAM GOOGLE 84%

Myśliwiec po raz pierwszy został zaprezentowany na początku 2013 roku. Od początku widoczne było to, że nie jest pełnowymiarowym samolotem. Ghaher nie wyglądał jak konstrukcja zdolna wznieść się w powietrze czy nawet zmieścić pilota w kabinie. Wszystkie materiały wizualne pokazujące go w locie były oczywistymi fotomontażami.

Obecnie Ghaher-313 jest już dronem, noszącym oznaczenie JAS‑313. A nawet dronami, bo powstały co najmniej dwie wersje. Jedna jest pomniejszona względem wersji „załogowej” o mniej więcej jedną trzecią. Ta maszyna prawdopodobnie ma pretendować do miana uderzeniowego UCAV‑a. Pojawiła się też kopia pomniejszona jeszcze o mniej więcej połowę z szarą owiewką w miejscu kopułki osłony kabiny. To może być amunicja krążąca lub samolot pocisk jednorazowego użytku. Na tych dronach również widnieje oznaczenie JAS‑313.

Materiał filmowy opublikowany przez irańskie media pokazał start i lądowanie tych większych JAS‑ów‑313. Nagranie sugeruje, że są one napędzane silnikami turbo­wenty­la­to­ro­wymi, prawdopodobnie Dżaesz-700. Na pokładzie pojawiły się także dobrze już znane rozpoznawcze Ababile‑3, a także śmigłowce załogowe: Bell 206 i 212 oraz Mi‑17.

Bagheri przebudowany został z komercyjnego statku Perarin, który ukończono w 2000 roku; miał 240,2 metra długości i 32,2 metra szerokości. Za konwersję odpowiedzialna była Iran Shipbuilding & Offshore Industries Complex Company (ISOICO) w stoczni w Bandar-e Abbas. Prace podobno rozpoczęto maju 2022 roku, gdy statek po raz pierwszy zaobserwowano w suchym doku. Wyporność jednostki to ponad 40 tysięcy ton, napęd stanowi silnik wysoko­prężny MAN B&W Type 8 S70 MC‑C, który zapewnia prędkość maksymalną ponad 20 węzłów.

Całkowita długość pokładu lotniczego wynosi 180 metrów, a jego szerokość to 18 metrów. Za nadbudówką znajduje się dodatkowe lądowisko dla śmigłowców. Okręt otrzymał hangary dla bezzałogowych statków powietrznych, uzbrojenie przeciwlotnicze, pomieszczenia magazynowe na broń i paliwo, szpital z kilkoma łóżkami, pomieszczenia robocze i wypoczynkowe dla załogi, w tym nawet małe boisko piłkarskie. Wszystko to zmieściło się pod górnym pokładem. Uwzględniono też furty, przez które można opuszczać szybkie łodzie motorowe. Mówimy więc o dość szeroko zakrojonych pracach nad stworzeniem okrętu wojennego.

Szahid Bahman Bagheri będzie pierwszym przedstawicielem swego rodzaju nowej klasy, którą można nazwać lotniskowcem dronów. Wykorzystanie przebudowanych kontenerowców nakłada jednak poważne ograniczenia na osiągi w porównaniu ze lotniskowcami z prawdzi­wego zdarzenia, w szczególności pod względem odporności na uszkodzenia w wyniku ostrzału. W przypadku operacji z wykorzystaniem dronów konstrukcja taka jest jednak akceptowalna.

Przyjęty wczoraj do służby okręt to jedna z całej serii niestandardowych jednostek, mających poprawić zdolność Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (którego flota funkcjonuje niezależnie od marynarki wojennej regularnych sił zbrojnych) do projekcji siły na morzach i oceanach. Pełnić będzie funkcję wysuniętej bazy operacyjnej. Konstrukcja jest specjalnie dostosowana do obsługi dronów, co odróżnia jej podstawową rolę od tradycyjnego lotniskowca. Na pokładzie będą stacjonować różnorodne drony, prawdopodobnie i te, których nie widzieliśmy na ujawnionych materiałach, choćby samoloty pociski rodziny Szahed czy zwiadowcze Mohadżery‑6.

Pozostaje kilka pytań dotyczących praktycznej użyteczności Bagheriego. Zachowuje oryginalną nadbudówkę, która rozciąga się na całą szerokość kadłuba, co komplikuje korzystanie z pokładu lotniczego. Skośny pokład, który rozciąga się do rampy dziobowej, stwarza wyzwania dla lądowania i startów nawet systemów bezzałogowych. Bliskość nadbudówki do pokładu lotniczego budzi obawy o potencjalne kolizje podczas lądowania dronów. Być może Teheran zamierza w znakomitej większości prowadzić operacje z wykorzystaniem amunicji krążącej, która ze swej istoty jest jednorazowym środkiem napadu powietrznego.

Początek tego roku jest intensywny w wykonaniu Islamskiej Republiki Iranu. 1 lutego Pasdarani ujawnili bazę rakietową gromadzącą pociski różnych typów umieszczone w wyrzut­niach zainstalowanych na ciężarówkach. Przy okazji opinię publiczną poinformowano o istnieniu pocisku manewrującego Ghadr-380 o zasięgu przekraczającym 1000 kilometrów. Następnego dnia w Teheranie podczas wizyty prezydenta Iranu Masuda Pezeszkiana na wystawie traktującej o osiągnięciach irańskiego przemysłu obronnego ujawniono pocisk balistyczny Etemad, co w farsi oznacza „zaufanie”.

W ubiegłym miesiącu ujawniono jeszcze dwie inne bazy rakietowe. 18 stycznia marynarka wojenna Pasdaranów pochwaliła się podziemnym obiektem w nieujawnionej lokalizacji nad Zatoką Perską, zaś 10 stycznia jeszcze inną bazą. Ciekawym wydarzeniem ubiegłego miesiąca, niejako pokrewnym temu z wczoraj, stało się dołączenie do marynarki Arteszu (regularnych sił zbrojnych) pierwszego okrętu wywiadu sygnało­wego, ale wydaje się to deklaracją na wyrost. Zagros na pewno nie osiągnął gotowości operacyjnej. Został za to sfotografowany podczas prób morskich opodal Bandar-e Abbas.

Mehr News