Wprawdzie liczba posiadanych przez amerykańską marynarkę wojenną okrętów desantowych ma rosnąć, ale już ze stanem technicznym będących w służbie jednostek bywa różnie. Jak podaje serwis USNI News, podczas odbywających się na Pacyfiku w dniach od 27 czerwca do 2 sierpnia ćwiczeń RIMPAC 2018 doszło do aż dwóch awarii śmigłowcowców desantowych typu Wasp.
USS Bonhomme Richard (LHD 6), który niedawno wrócił z Japonii, miał być okrętem dowodzącym głównym desantem ćwiczeń. Z powodu bliżej nieujawnionej awarii napędu śmigłowcowiec odstawiono do portu w Pearl Harbor, gdzie pozostać miał aż do końca manewrów, jedynie wypuszczając ze swego doku mniejsze pojazdy. Rolę okrętu dowodzenia przejął zaś USS Portland (LPD 27) typu San Antonio.
Drugi ze śmigłowcowców, USS Boxer (LHD 4), gościć miał na swoim pokładzie biorące udział w operacjach desantowych grupy żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Meksyku i Brazylii. Z uwagi na usterkę mechaniczną okręt trafił jednak do naprawy i nie zdołał dotrzeć na tę część RIMPAC, którą zaplanowano u wybrzeży południowej Kalifornii, co z kolei skłoniło Brazylijczyków do odwołania udziału.
Wedle wypowiedzi zastępcy szefa operacji morskich, wiceadmirała Andrew Lewisa, przed kongresową komisją sił zbrojnych z grubsza połowa z trzydziestu jeden okrętów desantowych US Navy była w grudniu ubiegłego roku w trakcie remontów i napraw. Przyczyną tego stanu rzeczy są częste braki funduszy na bieżące utrzymanie i duża nieregularność w otrzymywaniu przez marynarkę środków finansowych.
Zobacz też: US Navy chce przedłużenia żywotności okrętów
(usni.org; na fot. USS Bonhomme Richard podczas amerykańsko-australijskich manewrów w 2017 roku)