Ponownie wzrosła liczba użytkowników systemu M142. Wczoraj zawarcie umowy w sprawie pozyskania HIMARS-ów ogłosiło australijskie ministerstwo obrony. W ramach zwiększania zdolności obronnych rząd w Canberze zawarł także kontrakt z norweskim Kongsbergiem w sprawie dostawy pocisków Naval Strike Missile (NSM). Zamówienia opiewają na kwotę miliarda dolarów australijskich (2,88 miliarda złotych).
Wicepremier i minister obrony Australii Richard Marles podkreślił, że że ważne jest, aby Australijskie Siły Obronne były wyposażone w wysokiej klasy, ukierunkowane zdolności wojskowe. Dodał, że NSM i wyrzutnie HIMARS zapewnią Australii zdolność odstraszania i ochrony jej interesów. Ostatnio HIMARS-y kupiły Estonia i Litwa.
The Gov is boosting 🇦🇺's ability to deter potential threats to national security by substantially increasing #YourADF’s guided weapons & explosive ordnance stocks. Defence will acquire the Naval Strike Missile & High Mobility Artillery Rocket System.💪
➡️ https://t.co/fg7Z43HfvH pic.twitter.com/IuHKF0p6Sy
— Defence Australia (@DefenceAust) January 5, 2023
Wyrzutnie HIMARS zostaną dostarczone w latach 2026–2027. Wraz z wyrzutniami kupiono pakiet pocisków i rakiet szkolnych. W komunikacie rządowym stwierdzono, że dzięki zakupowi zdolność rażenia przeciwnika wzrośnie do blisko 300 kilometrów. W oficjalnym komunikacie, powołując się na względy bezpieczeństwa i poufność działań, nie podano liczby zakupionych systemów ani zapasu amunicji. Natomiast w maju ubiegłego roku Departament Stanu wydał zgodę na sprzedaż Australii dwudziestu wyrzutni.
Prócz nich Canberra mogła kupić zapas standardowych pocisków M30A2 i M31A2 GMLRS oraz o wydłużonym zasięgu: XM403 ER i EM404 ER w liczbie po trzydzieści pakietów każdy. W przypadku standardowej amunicji GMLRS możliwe jest rażenie celów oddalonych o 90 kilometrów, przy zastosowaniu amunicji ER donośność zwiększa się do 150 kilometrów. Dodatkowo Australia pozyskać ma dziesięć taktycznych pocisków balistycznych M57 ATACMS, których maksymalny zasięg wynosi właśnie około 300 kilometrów.
Canberra zdecydowała się na pozyskanie pocisków z głowicami odłamkowo-burzącymi i odłamkowymi (alternatywną). Transakcja może też obejmować nieokreśloną liczbę pakietów z niskokosztową amunicją szkolno-treningową M28A2 LCRRPR oraz zestaw części zamiennych, pakiet szkolno-logistyczny i wyposażenie towarzyszące. Szacowana kwota transakcji opiewała wówczas na sumę 385 milionów dolarów amerykańskich.
Po dostarczeniu HIMARS-ów tamtejsze wojsko uzyska nowe zdolności. Australian Army nigdy nie dysponowała artylerią rakietową, tym bardziej precyzyjną i dalekiego zasięgu. Obecnie jedynymi systemami artyleryjskimi są holowane haubice M777 kalibru 155 milimetrów i moździerze, a maksymalna donośność australijskiej artylerii to około 40 kilometrów przy zastosowaniu amunicji o zwiększonej donośności.
Dwa lata informowaliśmy o podpisaniu umowy w sprawie produkcji licencyjnej trzydziestu armatohaubic samobieżnych K9 Thunder kalibru 155 milimetrów i piętnastu wozów amunicyjnych/zaopatrzenia K10. Pojazdy będą nosić oznaczenie lokalne odpowiednio AS9 Huntsman (spachacz – gatunek pająka) i AS10. Wprowadzenie armatohaubic do służby liniowej ma zapewnić skokowy wzrost zdolności bojowej i siły ognia australijskiej artylerii lufowej. Produkcja najwcześniej rozpocznie się w czwartym kwartale przyszłego roku.
Oprócz zakupów artylerii rakietowej ministerstwo obrony poinformowało również o kupnie pocisków przeciwokrętowych Naval Strike Missile (NSM), które trafią na niszczyciele rakietowe typu Hobart i fregaty typu ANZAC w miejsce starzejących się Harpoonów. Dostawy mają zostać zrealizowane w 2024 roku. Wybór pocisków ogłoszono w ubiegłym roku, w ramach przyspieszonego przejęcia pod egidą projektu SEA1300.
– To znaczący kamień milowy na drodze do dostarczenia Królewskiej Australijskiej Marynarce Wojennej nowoczesnych, skutecznych i zdolnych do przetrwania pocisków precyzyjnych. Realizacja tego kontraktu zostanie osiągnięta dzięki ścisłej współpracy między Kongsberg Defence & Aerospace, australijskim przemysłem i Wspólnotą Narodów – mówił Erik Lie, prezes Kongsberg Defence & Aerospace.
We have signed a substantial contract with the Commonwealth of #Australia for #NavalStrikeMissiles and supporting equipment⚓
The capability will be established and employed on Royal @Australian_Navy vessels.More info here: https://t.co/vrFHDJ0Wcv#defence pic.twitter.com/WasJ1xIGhl
— Kongsberg Defence & Aerospace (@KOGDefence) January 5, 2023
Wstępną umowę na zakup pocisków o wartości 489 milionów koron (205 milionów złotych) zawarto jeszcze w ubiegłym roku, o czym informował producent. Potwierdzono wówczas, że proces dostarczania pocisków dla Australii właśnie się rozpoczyna.
W ubiegłym roku Rumunia zakupiła nieokreśloną liczbę pocisków NSM dla nadbrzeżnej baterii ogniowej. Ostatnim klientem Kongsberga była Holandia, która w grudniu 2022 roku kupiła NSM dla swoich okrętów. Obecnie pociski używane są przez jedenaście państw, w tym USA, Wielką Brytanię, Polskę czy Norwegię.
W blasku sukcesów zakupowych warto wspomnieć również o ciemnej stronie australijskich programów zbrojeniowych. Przykładem jest postępowanie mające wyłonić bojowy wóz piechoty dla wojsk lądowych (Land 400 Phase 3). Szacunkowa wartość całego programu to już 18–27 miliardów dolarów australijskich. O zwycięstwo walczą Koreańczycy ze znanym już w Polsce wozem AS21 Redback i Niemcy z Lynxem KF41.
W listopadzie 2022 roku zapadło postanowienie o odsunięciu w czasie wyboru bwp. Dalsze decyzje o losie programu mają zapaść po publikacji Strategicznego Przeglądu Obronnego (Defence Strategic Review) na początku tego roku. Powodem są najprawdopodobniej cięcia budżetowe.
Również marynarka wojenna ma swój „odpowiednik” Land 400. W 2021 roku Canberra zerwała kontrakt z Francuzami na zakup okrętów podwodnych typu Barracuda. Ostatecznie zapłaciła odszkodowanie wynoszące 830 milionów dolarów australijskich. Czarne chmury zbierają się również nad sztandarowym projektem modernizacji Royal Australian Navy – fregatami typu Hunter. Okręty nie tylko „utyły” z szacowanych 8 tysięcy ton wyporności, mniej więcej tyle co brytyjskiego pierwowzoru, do 10 tysięcy ton po uwzględnieniu wymagań marynarki. Również koszt projektu wzrósł z 35 miliardów do 45 miliardów dolarów australijskich.
Zobacz też: Estonia razem z Finlandią i Niemcami w obronie Zatoki Fińskiej