Rząd Australii oficjalnie potwierdził dzisiaj pozyskanie czterdziestu śmigłowców wielozadaniowych UH-60M Black Hawk w ramach projektu Land 4507-1. Transakcja będzie realizowana pod egidą programu Foreign Military Sales, a jej wartość sięgnie 2,8 miliarda dolarów australijskich (8,5 miliarda złotych). Dostawy mają ruszyć jeszcze w tym roku.
Black Hawki zajmą miejsce europejskich śmigłowców NH90 (lokalnie oznaczonych MRH90 Taipan), które już dawno przestały się cieszyć zaufaniem australijskich wojskowych. Tymczasem Taipany kupiono właśnie po to, aby przejęły zadania wykonywane między innymi właśnie przez Black Hawki. Amerykańska Agencja Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa (DSCA) poinformowała o wyrażeniu zgody na sprzedaż w sierpniu ubiegłego roku.
Decyzję o wycofaniu MRH90 ogłoszono w grudniu 2021 roku. W uzasadnieniu podano, że Taipany nie spełniły określonych w kontrakcie wymagań co do poziomu gotowości do lotu i kosztów obsługi. Wtedy też zapowiedziano plan pozyskania na miejsce wycofywanych maszyn do czterdziestu UH-60M.
– Black Hawki będą dla nas kluczowym elementem w obronie suwerenności Australii i realizowaniu celów polityki zagranicznej, w tym udzielaniu pomocy humanitarnej i wsparcia po katastrofach naturalnych – powiedział generał dywizji Jeremy King, odpowiedzialny za zdolności lądowe. – Black Hawk będzie wspierać rozmieszczanie naszych żołnierzy i ich sprzętu wszędzie tam, gdzie będą potrzebni w chwilach kryzysu. Black Hawk to niezawodna, sprawdzonma i dojrzała platforma mająca globalny łańcuch wsparcia.
Te ostatnie słowa dobrze podsumowują zastrzeżenia Australijczyków do śmigłowców ze Starego Kontynentu, zarówno wielozadaniowych NH90, jak i uderzeniowych Tigerów. W kwestii Taipanów wydaje się, iż czarę goryczy przelała sytuacja z czerwca 2021 roku. Śmigłowce uziemiono prawdopodobnie ze względu na brak zapasowych przekładni. Elementy te, nomen omen, przekładano ze śmigłowca do śmigłowca tak, aby utrzymać względną sprawność floty, ale w końcu skończyły się sprawne przekładnie w egzemplarzach przechodzących remonty i przeglądy.
Według Australian Defence Magazine źródłem problemu był system komputerowy CAMM2, który powinien zarządzać obsługą techniczną i ją usprawniać. W praktyce nie radzi sobie ze zliczaniem, ile godzin pracy ma za sobą dany element, jeśli trafił z jednego śmigłowca do drugiego. Na to nałożył się wadliwy sposób zamawiania i magazynowania części zamiennych oraz dłuższy od obiecywanego czas napraw u producenta.
Australijska flota Taipanów liczy czterdzieści siedem egzemplarzy, z czego jeden jest rezerwowy. Dostawy ostatniej z trzech partii zakończyły się w lutym 2019 roku. Większość śmigłowców rozdzielono między 5. i 6. Pułk Lotnictwa, odpowiadające odpowiednio za transport na polu walki i za operacje specjalne. Sześć maszyn pozostaje w gestii marynarki wojennej i działa w ramach 808. Eskadry stacjonującej w Nowrze w południowo-wschodniej części kraju.
W przypadku Tigerów w pierwszych latach służby mnożyły się usterki, z których wiele spowodowanych było prawdopodobnie niską jakością pracy i niewłaściwą kontrolą jakości w zakładach w Brisbane, gdzie wyprodukowano większość australijskiej floty zgodnie ze zobowiązaniami offsetowymi. Co gorsza, niewłaściwie zorganizowany proces pozyskiwania części zamiennych – Australijczycy postanowili, że nie będą gromadzić ich zapasów, ale będą je zamawiać w razie potrzeby – oznaczał, że mechanicy musieli czekać z naprawami do momentu, aż nadejdą części z Europy.
Pierwsze NH90 dostarczono do Australii w 2007 roku (niemal wszystkie egzemplarze – z wyjątkiem pierwszych czterech – wyprodukowano w Kraju Kangurów). Według pierwotnych planów osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej miało nastąpić w roku 2014. Opóźnienia zmusiły lotnictwo wojsk lądowych do zachowania pewnej liczby śmigłowców S-70A-9 Black Hawk, które wraz z Sea Kingami miały być już dawno zastąpione przez Taipany. Nowe Black Hawki będą stacjonowały w Holsworthy w Nowej Południowej Walii (gdzie bazę ma 6. Pułk) i w Oakey w stanie Queensland, gdzie znajduje się Ośrodek Lotniczy Wojsk Lądowych.
Obecnie poza osiemnastoma S-70A w służbie są także dwadzieścia trzy pokładowe MH-60R Seahawki, z których z reguły osiem jest zaokrętowanych, a reszta służy do szkoleń lub przechodzi remonty i przeglądy. We wrześniu zamówiono dwanaście kolejnych, które wezmą na siebie zadania wykonywane dotąd przez zaokrętowane Taipany.
Zobacz też: Ekwador i Boliwia szukają nowych samolotów bojowych. Czy kiedykolwiek je znajdą?