Jemeńscy rebelianci z grupy etnicznej Huti przeprowadzili w nocy z 25 na 26 marca atak pociskami balistycznymi na cele położone w Arabii Saudyjskiej. Obrona przeciwrakietowa okazała się skuteczna, chociaż jeden z pocisków Patriot widowiskowo zawiódł.

Rzecznik prowadzonej przez Arabię Saudyjską sunnickiej koalicji, pułkownik Turki Al-Maliki, poinformował, że zestrzelono siedem pocisków balistycznych wystrzelonych z terytorium Jemenu. Sami Huti twierdzą, że odpalili liczne rakiety w kierunku portów lotniczych Abha, Dżizan i Nadżran w południowej części kraju oraz w stronę lotniska w Rijadzie.

Właśnie nad stolicą Arabii Saudyjskiej doszło do wypadku. Jeden z pocisków systemu Patriot nagle zawrócił i uderzył w ziemię.

Nie był to pierwszy atak rakietowy na Rijad. Do tej pory obeszło się jednak bez ofiar śmiertelnych. Tym razem zginął rażony odłamkiem obywatel Egiptu. Jest to pierwsza w Rijadzie ofiara rozpoczętej w 2015 roku interwencji w Jemenie.

Saudyjskie władze nie ujawniają szczegółów ataku. Nie podano, jakich pocisków użyli Huti. W poprzednich atakach wykorzystywano Burkany 2, będące prawdopodobnie lokalnymi klonami Scuda opracowanymi przy pomocy Iranu.

Zobacz też: Huti twierdzą, że strącili saudyjskiego F-15

(alarabiya.net, aljazeera.com)

Raytheon