4 lutego francuskie wojska lotnicze przeprowadziły ćwiczenia z zakresu atakowania odległych celów pociskami manewrującymi z głowicą jądrową. Wokół ćwiczeń narosły kontrowersje, ponieważ zorganizowano je kilka dni po ogłoszeniu przez Waszyngton i Moskwę decyzji o wycofaniu się z układu INF.
W locie ćwiczebnym wziął udział pojedynczy Dassault Rafale B z Eskadry 2/4 La Fayette ze 113. Bazy Lotniczej w Saint-Dizier uzbrojony w pocisk manewrujący ASMP-A (oczywiście bez głowicy bojowej). Myśliwiec wykonał jedenastogodzinny lot, w którego trakcie pobierał paliwo z latających cystern C-135F i Phénix. Odpalony pocisk spadł na poligon opodal Biscarrosse na południe od Bordeaux.
Scenariusz ćwiczeń zakładał nie tylko tankowanie w locie, ale także unikanie wrogiej obrony powietrznej. Według francuskiego resortu obrony lot obejmował wszystkie fazy typowe dla zadań odstraszania nuklearnego. Ćwiczenia uznano za w pełni udane.
Francuzi odnieśli się także do oskarżeń, że przedsięwzięcie to miało stanowić sygnał pod adresem Rosji. Ministerstwo podkreśla, że ćwiczenia były zaplanowane dużo wcześniej i że loty tego rodzaju odbywają się cyklicznie (i z reguły w lutym). Bruno Tertrais z paryskiego think tanku w rozmowie z Defense News podkreśla, że pod względem politycznym dużo gorszą decyzją byłoby odwołanie ćwiczeń z obawy przed stworzeniem nieodpowiedniego wrażenia.
Zarazem dla Eskadry La Fayette były to pierwsze ćwiczenia symulujące użycie broni jądrowej po przesiadce z Mirage’ów 2000N na Rafale’e.
Zobacz też: Naval Group przedstawia okręt podwodny następnej generacji SMX-31
(defensenews.com, opex360.com)