Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że kwestię pozyskania nowych samolotów bojowych dla Fuerza Aérea Argentina odłożono ad calendas graecas. Nie znaczy to jednak, iż Buenos Aires całkowicie zrezygnowało z modernizowania sił zbrojnych. Kilka mniej ambitnych (i kosztownych) planów realizowano dalej, a kilka dni temu pojawiły się ich owoce. Przyjrzyjmy się im więc pokrótce.

Amunicja krążąca

Minister obrony Argentyny Jorge Taiana podpisał umowę w sprawie zakupu izraelskiej amunicji krążącej Hero-30 i Hero-120. Będzie to pierwsza broń tej klasy w historii argentyńskich sił zbrojnych. Transakcja uzyskała dofinansowanie z Narodowego Funduszu Obrony (FONDEF), ale argentyńskie źródła podkreślają, iż zakupu nie dokonano pod wpływem impulsu wywołanego wojną w Ukrainie. Zakup amunicji krążącej figurował już wcześniej w Wieloletnim Planie Pozyskiwania Amunicji.



Hero-30 może być noszony w plecaku przez jednego żołnierza i przygotowany do użycia w ciągu kilku minut. Akumulator wystarcza na pół godziny lotu, a zasięg wynosi 40 kilometrów. Pocisk waży 3,5 kilograma, wliczając w to półkilogramową głowicę bojową. Głowica nadaje się do atakowania takich celów jak nieosłonięta piechota, lekkie pojazdy czy łodzie – również ruchu. Producent reklamuje Hero-30 jako idealne rozwiązanie do prowadzenia wojny asymetrycznej z ugrupowaniami partyzanckimi.

Hero-120 jest urządzeniem wielozadaniowym o znacznie większej sile rażenia i autonomiczności. Głowica bojowa ma masę 4,5 kilograma, a czas lotu został wydłużony do godziny. Pocisk jest przeznaczony do atakowania czołgów, opancerzonych wozów bojowych, budynków i pozycji umocnionych. Dokładny system naprowadzania umożliwia atakowanie również celów znajdujących się w ruchu, nawet w terenie zurbanizowanym. Hero-120 jest wyposażony również w możliwość anulowania ataku w każdej chwili.

W pierwszej kolejności Hero trafią na wyposażenie Ugrupowania Sił Operacji Specjalnych (Agr FOE) i piechoty morskiej. Formacje te przeprowadzą analizę operacyjną oraz doszlifują taktykę i procedury użycia amunicji krążącej, a na podstawie ich wniosków zapadnie decyzja o dokupieniu (lub niedokupieniu) kolejnej partii.



Hercules

Argentyńskie siły powietrzne odebrały 22 grudnia zmodernizowany samolot transportowy C-130H Hercules. Maszyna o numerze TC-64 i nazwie własnej Estrecho San Carlos (na cześć cieśniny w archipelagu Falklandów) to piąty i ostatni egzemplarz poddany modernizacji w zakładach Fábrica Argentina de Aviones „Brigadier San Martín”, mającej wydłużyć planowany czas służby argentyńskich Herculesów o dwadzieścia lat.

W ramach prac płatowce rozmontowano, przeprowadzono analizę wytrzymałościową elementów i sprawdzono poprawne działanie wszystkich instalacji. W kabinie pilotów pojawiły się nowe systemy nawigacji i łączności oraz elektroniczne przyrządy kontroli śmigieł, cyfrowe paliwomierze. Argentyna posiada obecnie trzy C-130H i dwie latające cysterny KC-130H, a także jednego L100-30, czyli „zmilitaryzowanego” Herculesa w wersji cywilnej, którego nie objęła modernizacja. Oprócz standardowych zadań transportowych maszyny te wykonują także loty do Antarktydy (do stacji polarnej Marambio), a także są przystosowane do wykonywania misji SAR.

DA62

Argentyńskie wojska lądowe zamówiły w przedsiębiorstwie Diamond Aircraft Industries GmbH pierwszy z planowanych pięciu samolotów DA62 MPP (na zdjęciu tytułowym). Będą one wykonywać zadania rozpoznawcze, dozorowe i wywiadowcze w ramach 601. Batalionu Lotnictwa Wsparcia bojowego z Campo de Mayo. Pierwsza maszyna otrzyma rejestrację AE-046. Na zakup całej piątki przeznaczono około 24 milionów USD.



MPP (Multi-Purpose Platform) to wersja samolotu DA62 przeznaczona dla wojska i innych służb mundurowych; analogiczną odmianę ma także mniejszy DA42 Twin Star. Tych ostatnich Argentyńczycy posiadają już trzy sztuki, pozyskane w 2016 roku z drugiej ręki od firmy Mohawk Technologies. W zamian do USA trafiło pięć wycofanych ze służby Grummanów OV-1D Mohawków.

W standardowej konfiguracji DA62 MPP lata z czteroosobową załogą – dwóch pilotów i dwóch operatorów – a jego zasadnicze wyposażenie stanowi głowica elektrooptyczna Safran EuroFlir 410 pod nosem i stacja radiolokacyjna Gabbiano TS-80 pod kadłubem. Ta druga jest w stanie wykrywać obiekty na powierzchni morza z odległości 300 kilometrów. Z pełnym wyposażeniem i załogą samolot może przebywać w strefie dozorowania co najmniej sześć godzin.

Zobacz też: Jakie ładunki przewozi most powietrzny z Chin do Rosji?

Diamond Aircraft Industries