Południowokoreański przemysł zbroje­niowy zdobywa coraz więcej klientów na świecie. Bardzo istotnym, chociaż w Europie mniej zauważanym, kierunkiem ekspansji stał się Półwysep Arabski. Po Zjed­no­czonych Emiratach Arabskich na kupno systemu przeciw­lotniczego średniego zasięgu KM-SAM Cheongung zdecydowała się Arabia Saudyjska.

Wart 3,2 miliarda dolarów kontrakt podpi­sano już w listopadzie ubiegłego roku, jednak z jego ogłoszeniem pocze­kano do 7 lutego, czyli niemal do końca organizowanych w Rijadzie targów World Defense Show (4–8 lutego). Okazją do komunikatu było podpisanie listu inten­cyjnego w sprawie zacieś­nienia współ­pracy w dziedzinie obronności przez Królestwo Arabii Saudyjskiej i Republikę Korei.

Co konkretnie kupili Saudowie? Łącznie dziesięć baterii systemu KM-SAM Cheongung Block II, charakteryzującego się w stosunku do wersji Block I lepszymi zdolnościami zwalczania pocisków balis­tycznych i manew­rujących.



Nie jest to pierwszy południowo­koreański system uzbro­jenia kupiony przez pustynne królestwo. W roku 2017 Arabia Saudyjska pozyskała niespre­cyzowaną liczbę pocisków przeciw­pancernych Raybolt, a w marcu 2022 roku – również nieujaw­nioną liczbę artyleryjskich systemów rakietowych K239 Chunmoo.

Rijad podąża szlakiem przetartym przez Zjedno­czone Emiraty Arabskie, które stały się pierwszym eksportowym klientem na KM-SAM. Wartą 3,5 miliarda dolarów umowę na dwanaście baterii podpisano w styczniu 2023 roku. To najdroższy do tej pory kontrakt eksportowy w historii południowo­ko­re­ańskiej zbrojeniówki. Jak zwykle w przypadku Koreańczyków spodziewano się szybkiego rozpoczęcia dostaw, jak jednak dowiedział się serwis Defense News Emiraty zdecydowały się trochę poczekać i zamiast wersji Block II dostać jeszcze bardziej zaawansowany Block III. Głównym atutem tej wersji ma być bardziej zaawansowany radar AESA rozwijany przez Hanwha Systems.

ZEA kupiły także dwanaście systemów K239 Chunmoo. Oprócz tego, wobec ciągle marnych szans na pozyskanie F-35, blokowanych przez Izrael, wyraziły zainte­resowanie dołączeniem do programu samolotu bojowego KF-21 Boramae. Emirowie deklarują gotowość wykupienia udziałów Indonezji. Seul przez ostatnie miesiące podchodził do sprawy dość ostrożnie, jednak ostatnie wydarzenia mogą zmienić sytuację. Południowo­koreański wywiad prowadzi bowiem dochodzenie w sprawie indone­zyjskich inżynierów podejrzanych o wykradanie niejawnych informacji na temat myśliwca. Trudno wyrokować, jak skończy się ta sprawa, można jednak założyć, że ZEA będą mogły zapewnić znacznie większe i stabil­niejsze finan­sowanie niż ciągle zalegająca z płatnościami Dżakarta.



KM-SAM powstał jako następca przestarzałych systemów MIM-23 HAWK, produkowanych lokalnie jako Cheolmae. W pracach nad systemem dużą rolę odegrali Rosjanie, przede wszystkim Ałmaz-Antiej i Fakieł. Współpraca rozpo­częła się, kiedy na południowo­ko­reańs­kich wojskowych olbrzymie wrażenie wywarł system S-300. Pociski KM-SAM bazują na pociskach 9M96 systemu S-350E Witiaź, a według nieofic­jalnych wiadomości Cheongung Block II ma wykorzystywać rozwiązania opracowane dla S-400. Bateria Cheongung składa się z czterech lub sześciu wyrzutni, stano­wiska dowodzenia i radaru. Oprócz wersji lądowych trwają także prace nad wersją morską.

Za zainteresowaniem coraz liczniejszych państw współ­pracą zbrojeniową z Koreą Południową stoją względy gospo­darcze. Przede wszystkim południowo­koreańska zbrojeniówka zachowała po zakończeniu zimnej wojny duże zdolności produk­cyjne. Tymczasem zachodnie, zwłaszcza europejskie firmy odchodziły od pro­dukcji przemys­łowej na rzecz manufak­tury i teraz muszą odbudowywać zdolności.

Choć raz sąsiedztwo Korei Północ­nej się opłaciło. Sytuacja Południa przyniosła owoce w postaci zdolności do szybkiej realizacji zamówień. Nawet jeżeli duża część sprzętu pochodzi z zasobów własnych sił zbrojnych, są one chętne do takich umów z uwagi na możliwość uzupeł­nienia braków w krótkim czasie. Produkcja na dużą skalę przynosi też niższe koszty jednostkowe.

Po drugie: Koreańczycy nie mają jeszcze oporów przed szerokim transferem tech­no­logii i bardzo chętnie angażują do współ­pracy ośrodki badawcze z krajów partnerskich. To znaczący atut dla państw chcących rozwijać swój przemysł zbrojeniowy, takich jak Arabia Saudyjska, ZEA, a także Polska. Wreszcie południo­wo­koreańska broń jest po prostu dobrze oceniana. Niekiedy KM-SAM jest oceniany jako lepszy od Patriota.

Zobacz też: Najstarsze brytyjskie Typhoony skazane na kanibalizację

LIG Nex1