Podczas gdy amerykańskie siły powietrzne skupiły się uderzeniach odwetowych w Iraku i Syrii, marynarka wojenna wciąż ma na celowniku terrorystów z Ruchu Huti. Dziś o godzinie 22.30 czasu lokalnego siły amerykańskie i brytyjskie wspólnie zaatakowały łącznie trzydzieści sześć celów w trzynastu różnych miejscach na terenie Jemenu. Pomocy o charakterze planistyczno-sztabowym udzieliły Australia, Bahrajn, Dania, Holandia, Kanada i Nowa Zelandia.
Po stronie amerykańskiej tradycyjnie wykorzystano samoloty z komponentu lotniczego lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69), znajdującego się na Morzu Czerwonym. Odpalono także pociski manewrujące Tomahawk z niszczycieli USS Gravely (DDG 107) i USS Carney (DDG 64); ten ostatni przebywa na wodach Zatoki Adeńskiej. Brytyjczycy tymczasem ponownie użyli Eurofighterów Typhoonów FGR.4 startujących z bazy RAF Akrotiri na Cyprze ze wsparciem latającej cysterny Voyager.
Footage released by the UK MOD showing RAF Typhoons, loaded with Paveway IV guided bombs, taking off full afterburner from RAF Akrotiri earlier tonight to conduct strikes on Houthi targets in Yemen. pic.twitter.com/RCFIpVX4gT
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) February 3, 2024
Wśród zaatakowanych celów znalazły się podziemne magazyny, stanowiska dowodzenia, wyrzutnie pocisków, magazyny i stanowiska kontroli bezpilotowych aparatów latających, stacje radiolokacyjne oraz – to najciekawszy element tej wyliczanki – śmigłowce. Huti dysponują pewną liczbą wiropłatów rodziny Mi-8 przejętych od sił rządowych w toku rebelii. Jeden z nich wysadził desant porywaczy na izraelskim samochodowcu pod banderą Bahamów Galaxy Leader (filmik poniżej).
NEW VIDEO: Yemen’s Houthi rebels hijack a cargo ship in the Red Sea over the weekend pic.twitter.com/pkkUJpbe5c
— Trey Yingst (@TreyYingst) November 20, 2023
Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że Typhoony użyły bomb kierowanych Paveway IV przeciwko celom „zidentyfikowanym poprzez ostrożną analizę wywiadowczą” zlokalizowane w As-Salif na zachód od Sany, w pobliskiej Al-Munirze i w Bani na południe od Sany. W pierwszych dwóch miejscowościach zniszczono naziemną stację sterowania bezzałogowcami, zarówno rozpoznawczymi, jak i uderzeniowymi. Z kolei w Bani – gdzie Typhoony dały Hutim w kość już 11 stycznia – zbombardowano „znaczącą liczbę celów”.
Jak zwykle podkreślono, że uderzenia realizowane przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię są odrębnym przedsięwzięciem, niemającym nic wspólnego z operacją „Prosperity Guardian”, której charakter jest czysto defensywny.
Wcześniej, o godzinie 19.20 czasu lokalnego, siły podległe CENTCOM‑owi zaatakowały sześć wyrzutni przeciwokrętowych pocisków manewrujących, które były właśnie przygotowywane do użycia.
Także wczoraj Amerykanie mieli pełne ręce roboty. Najpierw około godziny 10.30 USS Carney zestrzelił drona. Sześć godzin później siły podległe CENTCOM‑owi zniszczyły na ziemi cztery kolejne bezzałogowe aparaty latające – prawdopodobnie samoloty pociski – przygotowywane do wypuszczenia w powietrze. Wreszcie o 21.20 USS Laboon (DDG 58) i Super Hornety z Eisenhowera przechwyciły i strąciły aż siedem dronów nad Morzem Czerwonym.
Aktualizacja (4.35): Wydany kilkanaście minut temu komunikat CENTCOM‑u podaje, że około godziny 4.00 czasu lokalnego przeprowadzono atak na wyrzutnię z przeciwokrętowym pociskiem manewrującym szykowanym do odpalenia.