Blisko osiemdziesiąt lat od ataku na Pearl Harbor, który obwieścił zmierzch pancerników, i bitwy o Midway, która potwierdziła znaczenie lotniskowców, przyszłość amerykańskich okrętów lotniczych cały czas wydaje się zagrożona. Po tym, jak sprawą zajmowali się analitycy, a nawet prezydent Stanów Zjednoczonych, nad sensem budowy nowych jednostek tej klasy zastanawiają się amerykańscy kongresmani.

Na spotkaniu senackiej komisji sił zbrojnych 31 lipca senator Jim Inhofe z Oklahomy stwierdził, że przy cenach lotniskowców typu Gerald R. Ford i ogromnym ryzyku technicznym związaną z budową nowych jednostek arogancja US Navy „powinna być traktowana jak przestępstwo”. Sen z oczu innego uczestnika zebrania, Angusa Kinga ze stanu Maine, spędza zaś broń hipersoniczna. Zdaniem senatora jest ona „koszmarem”, który może uczynić lotniskowce bezużytecznymi.

– Wszystkie lotniskowce, które posiadamy, mogą zostać zniszczone w skoordynowanym ataku. I jest to kwestia minut – grzmi King. – Z Murmańska na Morze Norweskie z prędkością 6000 mil na godzinę [ponad 9650 kilometrów na godzinę] pocisk leci dwanaście minut.

W wywiadzie dla tygodnika Defense News senator King (nawiasem mówiąc, reprezentujący stan, w którym budowana jest duża część amerykańskich niszczycieli) domagał się znalezienia metod i środków chroniących lotniskowce US Navy przed uprzedzającym atakiem bronią hipersoniczną. Tym bardziej że jego zdaniem Stany Zjednoczone pozostają w tej materii w tyle za Rosją i Chinami.

– Nie chcę mieć kosztujących po 12 miliardów dolarów kaczek siedzących na wodzie, niezdolnych do obrony – argumentuje senator. – Nie jestem gotów, aby powiedzieć, że lotniskowce stały się zbędne, ale twierdzę, iż ta broń podważa możliwość użycia lotniskowców w walce.

Zatwierdzony na wspomnianym spotkaniu komisji nowy szef operacji morskich US Navy, admirał Michael Gilday, zapewniał senatorów, że zwiększy transparentność programów zakupu uzbrojenia. Błędów popełnionych przy Fordzie obiecał też nie powtórzyć, zamawiając okręty podwodne typu Columbia, fregaty i duże okręty nawodne czy jednostki bezzałogowe.

Warto pamiętać, że choć upadek pancerników dokonał się podczas drugiej wojny światowej, ostatni udział jednostek tej klasy w działaniach bojowych przypadł na 1991 rok. Są nawet tacy, którzy postulują powrót okrętów liniowych. Wygląda więc na to, że pomimo galopującego postępu technicznego lotniskowce pozostaną efektywnym, nawet jeśli niszowym, rodzajem uzbrojenia jeszcze przez najbliższe dekady.

Zobacz też: Pence obiecuje, że Truman nie będzie wycofany ze służby

(defensenews.com; na fot. 41. prezydent Stanów Zjednoczonych George H.W. Bush nad modelem ostatniej jednostki typu Nimitz, nazwanej jego imieniem)

US Navy / Chief Photographer’s Mate Johnny Bivera