Republikański senator i whip większości John Thune zaproponował poprawkę do amerykańskiego budżetu obronnego na 2021 roku, która pozwoli na odkupienie od Turcji rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400. Takie rozwiązanie ma pomóc przełamać impas w stosunkach Waszyngtonu z Ankarą i pozwolić Turcji na powrót do programu Joint Strike Fighter. Turcja zapłaciła za S-400 około 2,5 miliarda dolarów.

Z drugiej strony inny republikański senator, przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych Jim Risch, zaproponował poprawkę upoważniającą prezydenta Donalda Trumpa do nałożenia na Turcję sankcji w ciągu trzydziestu dni od uchwalenia nowego budżetu wojskowego. Sankcje miałyby być nałożone na podstawie ustawy Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act z 2017 roku, pozwalającej na nakładanie poważnych sankcji na każde państwo kupujące od Rosji duże ilości sprzętu wojskowego.

Do tej pory administracja Trumpa wstrzymywała się z nakładaniem jakichkolwiek sankcji na Turcję, ale odcięła ją od programu F-35. Dostawy myśliwców i szkolenie pilotów wstrzymano. Sprawa S-400 i F-35 pozostaje nierozwiązaną kwestią sporną między oboma krajami. Amerykanie obawiają się, że dzięki tureckim systemom S-400 Rosjanie mogliby pozyskać niejawne dane dotyczące F-35.

Thune i Risch są wpływowymi senatorami, ale nie ma pewności, że ich poprawki spotkają się z zainteresowaniem ze strony innych deputowanych, a nawet jeśli zostaną przegłosowane w Senacie, nie wiadomo, czy zostaną zaakceptowane w Izbie Reprezentantów. Już w tej chwili projekt budżetu obronnego na 2021 rok zawiera zapisy dotyczące tureckich F-35. Pozwalają one na przyjęcie do służby amerykańskiej, wykorzystywanie i modernizowanie sześciu F-35A, które zostały wyprodukowane dla tureckich sił powietrznych, ale nie zostały dostarczone.

Dodatkowo pozostaje kwestia stosunków turecko-rosyjskich. Poprzez zaangażowanie obu państw w konfliktach w Syrii i Libii są one napięte i zmienne. W niektórych obszarach państwa te zmuszone są ze sobą współpracować (zobacz też: Rosyjsko-tureckie patrole w Syrii z problemami), w innych się zwalczają. Umowa zakupu S-400 nie pozwala jednak na ich odsprzedaż stronie trzeciej.

– Kupujący sprzęt wojskowy musi przedłożyć stronie rosyjskiej certyfikat użytkownika końcowego, w związku z czym przekazanie lub reeksport sprzętu do państw trzecich jest niemożliwy – podkreśliła Marija Worobjewa z Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej. Postanowienia umowy można oczywiście zlekceważyć, ale wtedy stosunki turecko-rosyjskie staną się jeszcze gorsze.

Amerykanie często kupują zagraniczne uzbrojenie, zwłaszcza wyprodukowane w Związku Radzieckim i Rosji. Z jednej strony dzięki temu poznają jego dane taktyczno-techniczne, a z drugiej strony pozwala to na opracowanie odpowiedniej taktyki przeciwdziałania. Takie uzbrojenie jest przeważnie kupowane od państw wchodzących niegdyś w skład Związku Radzieckiego lub jego byłych satelitów. Amerykanie posiadają między innymi czołgi T-72 i T-80UD, śmigłowce Mi-24, myśliwce MiG-29, a prawdopodobnie również Su-27.

Zobacz też: Debiut bojowy amerykańskich F-35A

(defensenews.com, avia.pro)

Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International