Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych są coraz bardziej skłonne do wdrażania nowych standardów komunikacji, które przy zachowaniu dużej mobilności zapewnią większą odporność na cyberataki czy zagłuszanie przez nieprzyjaciela. Porozumiewanie się za pomocą światła, określane jako Li-Fi (od słów light fidelity), na razie nie wyeliminuje całkowicie Wi-Fi, telefonii 4G, radiostacji i połączeń kablowych. W wielu sytuacjach może je jednak z pożytkiem zastąpić.

W zasadzie można tu mówić nie o jednym, lecz o trzech nawzajem przenikających się rozwiązaniach. W jednym do transmisji mogą służyć lampy sygnałowe lub reflektory LED-owe. W drugim, najbardziej dalekosiężnym, moduły nadawcze i odbiorcze wykorzystują wiązkę laserową. W trzecim, preferowanym do pomieszczeń, sygnał przekazywany jest w podczerwieni.

Komunikowanie się światłem łączy w sobie zalety łączności radiowej i przewodowej. Nie wymaga żmudnego rozwijania narażonych na uszkodzenie kabli. W porównaniu z obecną łącznością bezprzewodową jest dużo trudniejsze do namierzenia i zakłócenia bądź przechwycenia przez wroga, nawet jeśli połączenie nie jest zabezpieczone. Może działać również pod wodą.

Kolejną zaletą nowych łącz jest ich ogromna przepustowość. Wedle testów sięgać może ona 224 gigabitów na sekundę, w porównaniu z 2 gigabitami na sekundę w budowanych obecnie sieciach 5G czy 600 megabitami na sekundę w domowym Wi-Fi. Do tego widmo światła widzialnego, rozszerzonego o ultrafiolet i podczerwień, obejmuje szerszy zakres częstotliwości, którym łatwiej można obdzielić różnych użytkowników.

Światło może być stosowane w otoczeniu, w którym niewskazane są dodatkowe źródła emisji radiowych, jak na przykład kokpity statków powietrznych czy szpitale z aparaturą medyczną. Jest też ekologiczne, gdyż w wersji stacjonarnej, gdy emiterem sygnału jest zwykła żarówka LED-owa, łącze może służyć zarówno do przekazywania sygnału, jak i do oświetlania pomieszczeń.

W ubiegłym miesiącu 66. Brygada Wywiadu Wojskowego i 2. Brygada Sygnałowa US Army dokonały prób komunikowania się światłem (na zdjęciu tytułowym) na potrzeby dowodzenia. Poligonem były bazy Lucius D. Clay Kaserne i Wackernheim w Niemczech. Połączenia użyto do przeprowadzenia wideokonferencji i niezakłóconej transmisji filmów w jakości Blu-ray między placówkami odległymi o kilkanaście kilometrów, po dwóch stronach Renu.

Inne rozwiązanie, wykorzystujące przesył danych w podczerwieni, testowano w listopadzie zeszłego roku w centrum badawczo-rozwojowym US Army (RDECOM) w Natick w stanie Massachusetts. Próby przeprowadzono we współpracy z 82. Dywizją Powietrznodesantową. Łączność pomiędzy elementami systemu dowodzenia zapewniały wówczas podłączane do gniazd USB komputerów urządzenia o rozmiarach pamięci zewnętrznej lub bezprzewodowego modemu.

Zobacz też: US Army opracowuje baterie, które można ciąć i zamaczać

(dvidshub.net, army.mil, adsadvance.co.uk, ibtimes.co.uk)

US Army / Spc. Stephen P. Perez