416. Eskadra Doświadczalna zakończyła cykl prób w powietrzu nowego pocisku manewrującego Gray Wolf. Pocisk jest opracowywany pod nadzorem Air Force Research Laboratory w odpowiedzi na zapotrzebowanie ze strony Departamentu Obrony na tani, poddźwiękowy pocisk manewrujący atakujący metodą roju w celu przełamania obrony przeciwlotniczej przeciwnika.
Gray Wolf jest demonstratorem technologii, który ma udowodnić poprawność całej koncepcji. Poza cechami wymienionymi wcześniej ma się nadawać do działania na sieciocentrycznym polu walki i mieć możliwość różnej konfiguracji głowicy bojowej. Dzięki pierwszemu elementowi będzie możliwa na przykład zmiana celu już po odpaleniu, a druga cecha zapewni możliwość dostosowania go do atakowania różnych celów i ograniczenia zniszczeń pobocznych.
W rozwoju pocisku osiągnięto już kilka punktów kluczowych. Wcześniej w tym roku przetestowano silnik TDI-J85, który z powodzeniem się uruchamiał w czasie lotu nawet na dużych wysokościach. Teraz zakończono testy zgodności elektromagnetycznej i loty z pociskiem podwieszonym do samolotu mające dostarczyć danych o zachowaniu się samolotu z podwieszonym nowym uzbrojeniem. Na dalszą część tego roku zaplanowano pierwsze odpalenie pocisku, które odbędzie się na poligonie Point Mugu Sea Test Range.
– Wykonanie lotów z uzbrojeniem jest kluczowe dla pozyskania wartościowych danych dla każdego nowego systemu uzbrojenia – powiedział inżynier lotów doświadczalnych Conor Most. – W czasie jednego lotu uzyskujemy więcej danych niż przez miesiące pracy w laboratorium. Modelowanie i symulacja pomagają przewidywać jak nowa broń będzie się zachowywała, ale nigdy nie zastąpią jej podwieszenia pod prawdziwym samolotem i obserwacji jej zachowania w prawdziwym świecie.
Próby pocisku Gray Wolf były utrudnione przez epidemię COVID-19. Poza zespołem doświadczalnym z bazy Edwards w projekt jest zaangażowany personel z Air Force Research Laboratory, Point Mugu i Eglin.
– Realizacja testów była możliwa dzięki współpracy trzech ośrodków – mówił menadżer programu Gray Wolf, kapitan Adam Corley. – Dzięki bliskiemu partnerstwu mogliśmy realizować loty nad poligonem morskim, przekazując dane w czasie rzeczywistym do Edwards i Eglin, radząc sobie w ten sposób z ograniczeniami w podróżowaniu i umożliwiając kluczowemu personelowi udział w próbach.
Zobacz też: Francja wymienia karabiny wyborowe
(afresearchlab.com)