Amerykanie będą testowali pociski hipersoniczne HACM (Hypersonic Attack Cruise Missile) w Australii i przy użyciu tamtejszych F/A-18F Super Hornetów. Taką informację zawarto w corocznym raporcie Government Accountability Office – amerykańskiego odpowiednika Najwyższej Izby Kontroli – dotyczącym głównych programów zbrojeniowych. To kolejny dowód głębokiej współpracy obu państw przy broni hipersonicznej. Amerykańskie przedsiębiorstwa pomagają bowiem Australijczykom opracować ich własny pocisk tej klasy.

Podstawową przyczyną organizacji testów amerykańskiej broni na australijskich poligonach jest brak odpowiedniego zaplecza na terytorium Stanów Zjednoczonych. Problemy ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do testowania wszystkich rodzajów pocisków hipersonicznych są Amerykanom wiadome od dawna. Ze względu na charakterystyki broni hipersonicznej dotyczące prędkości i zasięgu poligony doświadczalne muszą mieć olbrzymią powierzchnię.

W praktyce takie strzelania przeprowadza się najczęściej na poligonach morskich. Ich wadą jest to, że inne państwa mogą łatwo rozmieścić swoje jednostki w pobliżu takiego poligonu i zebrać cenne dane wywiadowcze na temat nowej amerykańskiej broni.

Natomiast Australijczycy dysponują największym na świcie poligonem lądowym: Woomera Test Range. Poligon powstał w 1946 roku jako miejsce testowania brytyjskich rakiet. W kolejnych latach testowano tam wiele rodzajów uzbrojenia, w tym brytyjskie bomby jądrowe. Obecnie poligon liczy 122 tysiące kilometrów kwadratowych, czyli więcej niż cała Korea Północna. Rozmiar, odizolowane położenie i dobre zaplecze logistyczne z położoną obok bazą lotniczą RAAF Base Woomera czynią z australijskiego poligonu idealne miejsce do testowania pocisków hipersonicznych.

Na temat pocisku HACM wiadomo bardzo niewiele. Choć nie w prostej linii, wywodzi się on z pocisku Hypersonic Conventional Strike Weapon (HCSW). Wiadomo, że jest to pocisk dwustopniowy z odrzucanym silnikiem startowym i marszowym silnikiem strumieniowym z naddźwiękową komorą spalania (scramjet). O prędkości wiadomo jedynie, że jak przystało na broń hipersoniczną, będzie ona wyższa niż Mach 5.

Broń będzie przeznaczona do atakowania kluczowych celów wymagających porażenia w krótkim przedziale czasu. Drugim zadaniem będzie zwalczanie celów z silną obroną przeciwlotniczą. W zadaniach tego typu zaletą hipersonicznych pocisków manewrujących jest zdolność do wykonywania gwałtownych (jak na rozwijaną prędkość) manewrów, co w połączeniu z tą właśnie prędkością oraz możliwością przekierowania pocisku na inny cel już w czasie lotu czyni z nich cele bardzo trudne do wykrycia i zniszczenia.

HACM ma osiągnąć wstępną gotowość operacyjną w 2027 roku. Do tego czasu zostanie zbudowanych trzynaście pocisków prototypowych wraz z niezbędnym wyposażeniem pomocniczym. Kwestia zamówienia pocisków seryjnych będzie uzależniona od osiągów prezentowanych w czasie testów i tego, czy zaangażowane w program przedsiębiorstwa zdążą do tego czasu przygotować bazę produkcyjną.

W przeszłości siły powietrzne deklarowały, że pierwszym samolotem zintegrowanym z HACM będzie F-15E Strike Eagle, ale równolegle planowano interację pocisku również z innymi maszynami. Teraz wygląda na to, że jako pierwsze z nowym pociskiem zostaną zintegrowane, chociaż nie wiadomo, w jakim stopniu, australijskie Super Hornety wykorzystywane w roli nosicieli doświadczalnych w czasie testów na poligonie.

Wykorzystanie F/A-18F ma prawdopodobnie również drugi cel. Otóż Australijczycy (przy pomocy Amerykanów) pracują nad własnym pociskiem hipersonicznym, którego nosicielem na być właśnie Super Hornet. Ponieważ program HACM jest bardziej zaawansowany, może zostać wykorzystany do sprawdzenia F/A-18F w roli nosiciela takiego uzbrojenia, co później przyda się w realizacji programu australijskiego.

Australijski program broni hipersoniczej nosi nazwę Southern Cross Integrated Flight Research Experiment (SCIFiRE). Pocisk ma mieć układ konstrukcyjny podobny do HACM i również wykorzystywać silnik scramjet. Ze strony australijskiej projekt jest realizowany przez będący częścią ministerstwa obrony instytut badawczy Defence Science and Technology Group, a po stronie amerykańskiej udział biorą Boeing, Lockheed Martin i RTX. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, pocisk może wejść do służby na początku przyszłej dekady, a poza F/A-18 jego nosicielami mogą stać się EA-18G, F-35A i P-8A.

Ponadto wykorzystanie F/A-18 może przysłużyć się w jeszcze jednym programie prowadzonym przez US Navy. Chodzi o HALO (Hypersonic Air-Launched Offensive Anti-Surface Warfare) – hipersoniczny pocisk przeciwokrętowy wystrzeliwany z samolotów. Amerykańska marynarka planuje wdrożenie takich pocisków już w roku budżetowym 2029. Pierwszą platformą przystosowaną do ich przenoszenia będzie właśnie Super Hornet. W  przyszłości planowane jest również stworzenie wersji odpalanej z okrętów nawodnych i podwodnych.

Australijski F/A-18F Super Hornet
(US Air Force / William Lewis)

Amerykanie i Australijczycy postrzegają broń hipersoniczną jako kluczowy rodzaj uzbrojenia w ewentualnym starciu z Chinami na Pacyfiku. Amunicja tego rodzaju pozwala na atakowanie celów w krótkim czasie i na dużych odległościach.

Ścisła współpraca przy programach HACM i SCIFiRE jest kolejnym dowodem specjalnych relacji łączących oba państwa. W kolejnych latach można się spodziewać jej dalszego pogłębiania wraz z rozwojem grupy AUKUS zawiązanej w 2021 roku. Przypomnijmy, że flagowym przedsięwzięciem tego partnerstwa jest dostarczenie Australii wielozadaniowych atomowych okrętów podwodnych – najpierw w formie używanych amerykańskich okrętów typu Virginia, a następnie zupełnie nowej konstrukcji. Ponadto państwa zaangażowane w AUKUS zawiązały także współpracę przy projektach dotyczących bezzałogowych systemów latających czy sztucznej inteligencji.

US Army