W chwili obecnej polskie F-16 nie przenoszą żadnych pocisków do zwalczania stacji radiolokacyjnych przeciwnika. Nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie zostały zakupione. Do niedawna na F-16 można było przenosić jedynie pociski AGM-88 HARM, jednak w arsenale Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników znajduje się już nowsza konstrukcja – AGM-88E AARGM – którą producent zaprezentował na targach MSPO w Kielcach.
AARGM znajduje się już w uzbrojeniu Stanów Zjednoczonych, Włoch i Australii. W odróżnieniu od poprzednika może on zwalczać również cele ruchome, a dzięki wbudowanemu własnemu radarowi, naprowadza się na cel również po ustaniu emisji fal radarowych. Zbudowany na bazie HARM-a, AGM-88E posiada zaawansowany cyfrowy czujnik naprowadzania na źródło promieniowania radarowego (ARH), system wykrywania terminali radarowych zakresu milimetrowego, układ naprowadzania wykorzystujący precyzyjny system nawigacji satelitarnej GPS, system nawigacji inercyjnej, a także sieciocentryczny układ wymiany informacji.
W porównaniu do starszych wersji AGM-88, AARGM charakteryzuje się następującymi ulepszeniami:
- Zwalczanie radarów z wykorzystaniem zaawansowanej obróbki sygnałów, znacząco rozszerzonego zakresu częstotliwości i zasięgu wykrywania
- Precyzyjne uderzenia na cele dostępne w ograniczonym czasie z wykorzystaniem naprowadzania nawigacyjnego lub systemów wykrywania promieniowania.
- Ograniczona strefa oddziaływania uzbrojenia pozwalająca na zmniejszenie szkód pobocznych, poprzez wykorzystanie satelitarnego i inercyjnego systemu nawigacji GPS/INS, ściśle powiązanego z bazą danych oceny elewacji terenu.
- Efektywne oddziaływanie, za pomocą systemu naprowadzania na aktywne cele radarowe, oraz na cele wyłączające emisję.
Pocisk może być stosowany na wszystkich wariantach F/A-18, EA-18G, F-16, Tornado i F-35. W tym ostatnim przypadku jedynie na zaczepach zewnętrznych.
(materiały prasowe Orbital ATK, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)